#E89mP

Uważam, że powinno się wprowadzić ustawowy zakaz trzymania psów w mieszkaniach. Jestem wychowany na wsi. Od zawsze obcowałem ze zwierzętami. Potrafię się o nie zatroszczyć. Teraz mieszkam w mieście, w bloku. I nie mogę na patrzeć na to, co ludzie wyczyniają z psami.
Trzymają duże zwierzęta na małym metrażu, często z dużą ilością innych domowników.
Nie reagują na szczekanie pupila. Często zostawiane są one na całe dnie same w mieszkaniach. A zwierzak zawodzi i szczeka (ale co tam, przecież właściciel tego nie słyszy, więc mu nie żal).
Ludzie pozwalają psu sikać na klatce schodowej, często po psie nie sprzątają.
Nagminne jest wyprowadzanie zwierza na tereny zielone, place zabaw. I oczywiście NIKT po swoim psie nie sprząta.
Kilkakrotnie zwracałem kulturalnie uwagę, ale po pewnym czasie zrobiono ze mnie na osiedlu ćwoka, co się czepia i „nie lubi piesków”.
A ja po prostu nie mogę znieść tego, że ktoś dla własnego podłechtanego ego tak uprzykrza życie psu i sąsiadom.
Velasco Odpowiedz

Lepiej trzymać psa w mieszkaniu, niż w klatce w schronisku, albo w byle jakiej budzie na łańcuchu.

GardenTiger

każdy kij ma dwa końce. ale trzymanie dużego psa w małym mieszkaniu też nie jest dobre. moze lepiej wtedy mieć jakiegoś maltańczyka albo po prostu małego psa, albo mniej wymagającego ruchu, przestrzeni.. nie znam się na rasach, ale z pewnością można wybrać takiego psa, który będzie zadowolony w bloku, niż na siłę brać psa dla egoistycznych pobudek i nie móc mu zapewnić wiecej niż podstawowe potrzeby, tj. jedzenie, picie i dach nad glową

MargaeryTyrell Odpowiedz

Organizacje ratujące zwierzęta dosyć dobitnie pokazują, jak "cudownie" są traktowane zwierzęta na wsiach. Półtora metra łańcucha, dziurawa buda, pies wychudzony, w misce namoczony chleb. Nie mówiąc już nawet o wizycie u weterynarza. Nie twierdzę, że w mieście się takie rzeczy nie dzieją i wszyscy ludzie super traktują zwierzęta. Jednak częściej jestem świadkiem, że to właśnie na wsi są źle traktowane. Nie rozumiem tylko tego, po co takim ludziom psy, skoro nie potrafią zapewnić im podstaw.

GardenTiger

na wsiach jesteś świadkiem bo widzisz podwórka. a nie widzisz jak w miastach w blokach ludzie mają po kilkanaście kotów albo po kilka psów, bo tak je kochają?

MargaeryTyrell

Dlatego napisałam, że nie twierdzę że takich sytuacji w mieście nie ma, osobiście z taką sytuacją spotkałam się raz, gdzie małżeństwo z 3 dzieci posiada dodatkowo 3 psy, a mieszkanie nie należy do największych. Czy popieram? Oczywiście, że nie. Jednak psy mają dach nad głową, widać, że są dobrze nakarmione oraz dobrze wychowane. Najgorzej jak ktoś ma dużo miejsca, zwierzęta i podejście, że ich miejsce jest tylko na dworze.

GardenTiger

ale psu nie wystarczy "dach nad głową" to co napisałaś brzmi jak "trzymam psa na łańcuchu, ale przecież głodny nie jest". wystarczy tylko mądrze do tego podejść i chyba będzie dobrrze

Szwedacz

Jeszcze kwestia spacerów. Jak psy są wybiegane, mają rozrywki to w mieszkaniu i tak przeważnie leżą obok właściciela.

Vito857 Odpowiedz

To może idźmy dalej - wprowadźmy ustawowy zakaz prowadzenia pojazdów po ulicach, bo widziałem kilkunastu wariatów na drogach.
Mam psa 14 lat. Nie zawodzi, nie sika na klatce schodowej. Sprzątamy po nim, bo sami nie chcemy w takie wdepnąć. To kwestia niczego innego jak dobrego wychowania psiaka.
Marudzisz, że "ktoś dla własnego podłechtanego ego tak uprzykrza życie psu i sąsiadom", a sam dla podłechtania swojego ego chciałbyś zakazać trzymania zwierząt w domach, bo trafiłeś na kilku idiotów. Na wsi z kolei są cudownie traktowane na 1,5 metrowym łańcuchu i w nieogrzewanej budzie.

Sorry, może trochę za długo, ale nienawidzę generalizowania.

GardenTiger

nie widziałam na wsi psa na łańcuchu...

GardenTiger

TrzyPingwiny dlaczego mnie obrażasz?

Chlikkk

@TrzyPingwiny nazwanie kogoś „wieśniarą” to jest obrażenie drugiej osoby.

Laylala

Trzypingwiny sama jesteś wiesniarą

Cystof

TezyPingwiny może i gębę ma niewyparzoną ale czasem trudno się je zgodzić. Osoby twierdzące że zwierzęta na wsi mają super powinny przestać się wypowiadać w temacie w ogóle

Co do psów na wsi to zapraszam na Mazury. Wsi spokojna wsi wesoła a i psów na łańcuchu albo w kojcu BEZ budy nie brakuje. Tylko na wieś trzeba pojechać a nie wybudowane rok temu osiedle deweloperskie.

Takie historie jak pies któremu mięso odpadało od kości z powodu martwicy albo taki który autentycznie był żywcem zjadany przez larwy albo taki który z powodu krótkiego łańcucha nie miał możliwości uciec od mrówek które wrednie zrobiły mrowisko pod budą i prawie go żywcem zeżarły, to wszystkie były wsiowe burki. Pracowałem kilka lat w schronisku dla zwierząt. Owszem psów z miasta mniej lub bardziej zaniedbanych nie brakowało ale dowolny z nich był w wielokroć lepszym stanie niż te które czasem trafiały z okolicznych wsi.

Zagłodzone, katowane, brudne, śmierdzące, pokryte odchodami i larwami owadów, gnijące za życie półtrupy z wrosnietym w krwawiącą szyję pordziewiałym łancuchem to wszystko i wiele więcej trafiało ze wsi właśnie

GardenTiger

TrzyPingwiny mówisz tak, jakby w mieście niegdy nie zdażyło się, żeby ktos znęcał się nad zwięrzętami. daj spokój. Nieżle wybrnąłeś z tej wieśniary....

Dora

Ej, ja mieszkam na wsi gdzie w co drugim domu jednorodzinnym jest pies albo dwa. Nigdy żadnego z nich nie widziałam na łańcuchu albo zamkniętego w kojcu...
Chociaż obstawiam, że to zależy od tego na jakiej wsi mieszkasz. Bo ja akurat na takiej pod miastem, gdzie w sumie ludzie się budowali by z miasta uciec do natury, czy jak to tam się mówi :D Prawda, że nie widziałam jak na "prawdziwej" wsi traktuje się zwierzęta, bo zwyczajnie na takiej nie mieszkam i w mojej najbliższej okolicy 100 km takiej nie ma. Ale no, wszyscy miastowi tak się wypowiadacie o generalizacji a sami generalizujecie xD
A "wieśniara" straciło już dawno swoją pierwotną definicję i niestety w dzisiejszych czasach używa się go jako słowa obraźliwego. Dlatego ja na przykład nie życzę sobie tego, by się tak do mnie zwracano, chociaż moja miejscowość za miastem ma z wsią tyle wspólnego co nic.

Postac Odpowiedz

Ja nie wiem, jakich Ty ludzi spotykasz. Mieszkam w bloku, gdzie sporo sąsiadów ma psy. Obok mnie sąsiedzi mają 2 wielkie, spacerują z nimi z 10 razy dziennie. Nigdy nie słyszałam szczękania. Kiedy nie spojrzę przez okno, tam ktoś z tymi psami chodzi. Albo biega. Jednocześnie nigdy nie wdepnęłam - ani moje dziecko - w psią kupę. Czyli sprzątają, i to wszyscy co tu chodzą.

Domandatiwa

Obecnie mam podobne doświadczenia. Większość osób w bloku ma psy, ale wiem o tym tylko dlatego, że widuję je na korytarzu ze zwierzętami.

Ćwierć wieku temu łatwo było wejść w kupę, a ludzie ze zdziwieniem opowiadali historie "z Zachodu" o tym, że elegancko ubrani ludzie schylają się, żeby podnieść psią kupę i że to strasznie dziwne, ale u nas tak też kiedyś będzie. I jest :)

BartekTFP Odpowiedz

Ale wiesz, że wszystko zależy od człowieka, a pies trzymany w mieszkaniu może być lepiej prowadzony od tego, co mieszka na wsi? Pies przesypia większą część swojego życia, więc jeżeli będzie miał zapewnioną odpowiednią dawkę ruchu i bodźców, to po powrocie do mieszkania, ze zmęczenia, i tak prześpi resztę dnia. Prawidłowy rozwój psa to nie tylko spacery, ale zabieranie go w miejsca, w których może zakosztować nowych zapachów, popracować węchem, bo właśnie tego potrzebuje do rozwoju. Zabawy wymagające od psa wysiłku psychicznego męczą go bardziej niż wysiłek fizyczny.

I uwaga, pies, który tylko biega po podwórku, wcale nie ma lepszego życia od tego, który mieszka w mieszkaniu. Dlaczego? Bo taki pies podwórkowy będzie traktował owe podwórko jako przedłużenie swojego domu. Skazany na te same zapachy nie będzie się prawidłowo rozwijał. Tak, psa na wsi też trzeba zabierać na spacery, więc to, że mieszka w mieszkaniu, nie ma absolutnie żadnego znaczenia, jeżeli będzie miał zapewnioną odpowiednią dawkę ruchu.

Czyli w dużym skrócie, chcesz wprowadzać jakieś zakazy, a nie masz o psach bladego pojęcia.

Caroleen

Dokładnie. Kiedyś nawet czytałam artykuł, że szczęśliwsze są psy, które żyją w mieszkaniach. Właściciele poświęcają im czas na spacery, co tak jak napisałeś - korzystnie wpływa na rozwój psa, ale też buduje więź miedzy zwierzakiem i właścicielem. Oczywiście nie będę generalizować, bo wiem że są ludzie, którzy posiadają domy, a i tak zabierają psy na długie spacery. Większość jednak uważa, że jak pies ma podwórko i codziennie tylko po nim biega, to wystarczy mu do pełni szczęścia.

Cystof Odpowiedz

Uważam że osoby uważające że psy w mieście mają źle a na wsi mają dobrze powinny być serdecznie pozdrawiane środkowym palcem.

Wyjaśnienie dlaczego jest w innym poście z którego wklejam fragment (lenistwo rzecz straszna...):

"Pracowałem kilka lat w schronisku dla zwierząt. Owszem psów z miasta mniej lub bardziej zaniedbanych nie brakowało ale dowolny z nich był w wielokroć lepszym stanie niż te które czasem trafiały z okolicznych wsi.

Zagłodzone, katowane, brudne, śmierdzące, pokryte odchodami i larwami owadów, gnijące za życie półtrupy z wrosnietym w krwawiącą szyję pordziewiałym łancuchem to wszystko i wiele więcej trafiało ze wsi właśnie"

I zanim ktoś się przyczepi, nie twierdzę że w mieście bydlaki które nie mają pojęcia o psach się nie zdarzają, zdarzają się tylko tak jakoś dziwnym trafem jeszcze się nie zdarzyło być świadkiem by ktoś trzymał w domu psa który gnije i sra pod siebie.

Szwedacz

W mieście widziałam za to skutki hodowli wsobnej: szczeniaki z poważnymi wadami genetycznymi, suki które były wyniszczone zbyt wieloma miotami, bo ktoś postanowił zrobić interes. Poznałam kiedyś kobietę zajmującą się interwencjami. I były za równo psy oblepione pchłami i z odchodami wbitymi w sierść. No ale mówię o skrajnych przypadkach. Tylko dlatego, że są na świecie zwyrodnialcy, nie można wszystkich uważać za nieodpowiedzialnych.

Cystof

@Szwedacz
Nie chciałbym psuć koncepcji ale na terenach pozamiejskich jest cała masa pseudohodowli, także nie rozumiem co to za argument O_o

Anyway, może przestaniemy generalizować i zgodzimy się że sadyści idioci zdarzają się wszędzie niezależnie od miejsca zamieszkania? Ja tu podkreślam przypadki na wsi wyłącznie dlatego że pierwszy akapit wyznania mnie striggerował

Dragomir Odpowiedz

Jakbyś poszedł do pracy to byś nie słyszał czy szczekają czy nie :)
A tak serio, to co mają zrobić właściciele psów, że muszą iść do pracy? Może jakby był jakiś dodatek, nie wiem...dwa tysiące pięćset plus za psiaka...a potem chleb po 50 zł.

Cystof

A możemy zrobić jakiś dodatek na koty? Mam dwa, przydałby się

GardenTiger Odpowiedz

wiem do czego dążysz, ale lepiej by było, gdyby był zakaz trzymania psów przez ludzi, którzy nie maja do tego warunków. niezależnie od tego, czy do dom, czy blok. ale o czym my rozmawiamy - ludzie mają dzieci, a nie potrafią zapewnić im podstawowych potrzeb...

Econiks

Powinien być też taki zakaz odnośnie dzieci.

Dragomir

Musicie się przeprowadzić co najmniej do Chin, a może nawet do Korei Północnej. Tam jest wszystko regulowane, tamtejszy ustrój byłby idealny dla Was. Proszę przemyśleć.

Namikaze Odpowiedz

Mieszkam na dosyc sporej wsi. Kazdy ma psa lub psy. Wiekszosc na szczescie juz nie wisi na lancuchu a jest puszczonych po podworku lub ma kojec. Wiesz ile z tych blisko powiedzmy stu psow wycjodzi na spacer? 3. W tym dwa moje, gdzie wychodzimy na dlugie spacery, codziennie gdzie indziej aby byly nowe zapachy. Moje psy chodza luzem bo sa w pelni odwoływane i nie sa agresywne. Ten jeden pies, ktory tez wychodzi, wychodzi na doslownie 15 minut, na 1,5 m smyczy, ciagle tym samym chodnikiem, jak nas mija to rwie sie przez ogromna agresje lekowa. I tyle. To wszystko. I uchodze tu za dziwadlo ;) jestem znana z "ta wariatka co z psami swiecacymi chodzi" (chodzi o obroze ledowe gdy chodzimy po zmroku). Takze owszem, uwazam ze moje psy maja czesto gesto lepiej niz w bloku bo maja swietne tereny spacerowe i to luzem, ale niestety wiekszosc psow na wsi siedzi na podworku i tylko czeka aby cos pojawilo sie przed plotem, bo innej rozrywki nie maja.

Namikaze

Dodam jeszcze ze jak moj pies postawi dwojke komus przed furtka, lub pojdziemy w bardziej cywilizowane miejsce to tez sprzatam xD ach i w razie potrzeby smycz zawsze jest. Nie jestem z tych co na prosbe aby zapiac psy na smycz mowi, ze one nie gryza. Wazny jest szacunek

TakaOna100 Odpowiedz

Zamiast zakazywać posiadani ludziom zwierzaków, po prostu trzeba ich edukować, a przypadki znęcania się, bo trzymanie psa cały dzień w domu należy zgłaszać do straży miejskiej//policji, gminy, inspektorów wet., organizacji działających na rzecz zwierzat

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie