#Eh2tI
Była to osiemnastka mojego przyjaciela, on nas sobie przedstawił. Słyszałem o niej wcześniej, ale nigdy nie widziałem jej na żywo.
Podczas melanżu zacząłem się z nią bawić, całą noc poświęciłem tylko jej. Później miałem z nią regularny kontakt, zaczął się nasz związek. Każdy mnie ostrzegał, że ona nie da sobą pomiatać, ale przecież byłem wtedy silnym i niezależnym facetem, co to dla mnie. Szybko urwał mi się kontakt z przyjacielem, bo on jej nie lubił, nie chciał, bym spędzał z nią tyle czasu.
Ja jednak to kochałem, byłem w stanie zrobić dla niej wszystko. Kochałem ją, a ona mnie.
Ta przygoda trwała ponad dwa lata, w końcu udało mi się wyjść z nałogu, heroina opuściła moje życie.
Teraz, z perspektywy czasu, widzę, że to był najgorszy okres w moim życiu.
Uważajcie, nie próbujcie.
To Was zniszczy.
Dobrze, że z tego wyszedłeś.
Ps. Świetnie napisane :D
Śmiało może zostać opublikowane jako ulotka ostrzegająca
Świetne wyznanie i napisane rewelacyjnie!
Przypomniała mi się aż piosenka "Moja pierwsza dziewczyna" :)
Dokładnie taki sam styl pisania
kiedy wiesz na początku, że to na pewno nie będzie o dziewczynie😎
A kontakt z przyjacielem masz?
Hera, moja miłość taka książka jest wspaniała!
Moim zdaniem książka jest dość lekka, autorka ma raczej ogólne zdanie na temat tego o czym pisze, jej wiedza jest bardziej książkowa niż życiowa. Uważam zwyczajnie, że nie jest do końca wiarygodna.
Ale zdanie szanuje:)
To nie książka naukowa ani psychologiczna tylko obyczajowa bardziej, wiec nie spodziewajmy sie fajerwerkow w wiarygodności, jednak świetnie sie ja czyta. ;D
Tak w sumie - pozazdrościć kumpla- najpierw Cie wciągnął a potem olał
Podobnie jak w ,,Dreadlock queen" Strachów Na Lachy...
Dokładnie!
A mi się kojarzy z piosenką Jestem Sam "Rzuciłem dom i rodzinę, poznałem egzotyczną dziewczynę, piękna była to dziewczyna - miała na imię heroina. I leciałem, leciałem lecialem, chciałem umrzeć, ale nie umarłem"