Wybrałam się do spożywczego zrobić zakupy. Jak skończyłam kupować, zaczęło się powoli ściemniać. Wychodząc ze sklepu, zauważyłam z naprzeciwka parę z małym synkiem. Para czule się przytulała, a ich syn stał obok. Uśmiechnęłam się na ich widok, myśląc sobie jaka szczęśliwa z nich rodzinka. Kobieta z mężczyzną zaczęli iść w stronę sklepu, ale coś mi nie pasowało. Ich (jak wtedy myślałam) syn został w tyle, stojąc nieruchomo jak wcześniej. Zastanawiałam się, co jest nie tak.
Kiedy podeszłam bliżej, okazało się, że to był kosz uliczny...
Tak, pomyliłam śmietnik z chłopcem. Chyba pora udać się do okulisty :D
Dodaj anonimowe wyznanie
Był tu gościu, co chleb chciał głaskać, bo myślał, ze to pies.
I to było przegenialne wyznanie!
moja koleżanka kiedyś prowadząc w nocy auto chciała ominąć białego kota stojącego na środku drogi - okazało się, że to biała przerywana linia oddzielająca kierunki jazdy 😂
Kto jej dał prawko ;-; ?
Ja kiedyś pomyliłam spodnie z kotem 😂 Dobrze, że odkąd noszę soczewki nie zdarzają mi się takie sytuacje :D
to mi przypomina wyznanie o psie-chlebie :D
Normalne :) mózg intensywnie szuka takich kształtów, twarzy, ludzi, zwierząt.
Raz pomyliłem kolegę z psem :-P
Trafiam na to wyznanie po raz drugi i znowu czytam "parę małych z dzieckiem"
No to okulista, psychiatra albo terapeuta integracji sensorycznej.
Myślałam, że to będzie manekin xD