#GKHfA

Mam kolegę (P), z którym się znamy od pierwszej klasy podstawówki. Wiem, że jako mały szczyl był mną zauroczony, nawet wręczył mi walentynkę, co w tym wieku było bardzo znaczące. Jednak ja miałam w głowie pewnego wysokiego blondyna, a mój kolega przeniósł swoje młodzieńcze zauroczenie na moją najlepszą przyjaciółkę.

Tak wyglądała sytuacja do czasu ostatniej klasy gimnazjum, kiedy poczułam, że się zadurzyłam. Zgadza się, w owym koledze. Jednak nie miałam odwagi mu tego wyznać i tak minął sobie rok, ukończyliśmy gimnazjum, wakacje się skończyły, a my poszliśmy do różnych liceów. Nasz kontakt osłabł, mi przeszło, znalazłam świetnego chłopaka. Wkrótce jednak zaczął się rok osiemnastek, dużo imprez, na których relacje z moim kolegą się odnowiły. Staliśmy się bliskimi przyjaciółmi. Wtedy zaprosił mnie na wesele, nie miał z kim iść, a że był świetnym tancerzem, zgodziłam się. Bawiliśmy się świetnie, dużo tańczyliśmy i piliśmy. Pod koniec wesela wyszliśmy się przejść. Wtedy powiedział, że jestem dla niego bardzo ważna i próbował mnie pocałować, jednak odsunęłam się od niego.

Na drugi dzień, gdy z nim rozmawiałam, nie pamiętał tego, a ja nie chciałam mu przypominać, byłam w szczęśliwym związku. Nie chciałam go psuć. Ale nie mogłam przestać o tym myśleć. Cały czas rozważałam co by było, gdybym pozwoliła się pocałować. Czy teraz bylibyśmy razem? Taki scenariusz coraz bardziej mi się podobał.

Mój związek zaczął się psuć, aż w końcu po trzech miesiącach od wesela rozstaliśmy się. Postanowiłam się w końcu się spotkać z P (tak się złożyło, że nie mieliśmy kontaktu około miesiąca) i powiedzieć mu co czuję. Gdy się zobaczyliśmy z P, okazało się, że znalazł dziewczynę. Sam się nie spodziewał, że znajdzie kogoś, na kim tak szybko zacznie mu zależeć.
Kiedy powiedziałam mu, że jestem znowu wolna, zrobił dziwną minę i powiedział, że kiedyś przyjdzie na nas czas... Postanowiłam poczekać. Od tego czasu minęły dwa lata. Zgadnijcie, kto wczoraj przejechał prawie pół Polski, żeby mi coś wyznać?
Dragomir Odpowiedz

Przyjdzie na nas czas, tylko obskoczę tyle dup ile się da, a ty obrobisz kutasów liczonych w kilometrach.

Dragomir

A ty pier.olisz trzy po trzy i albo cię olewają, albo jadą jak po burej suce. No właśnie, czas na wnioski.

sostysiacawsi Odpowiedz

Kolega, zaprosić Cię na swój ślub?

anonimowaautorka343 Odpowiedz

Chyba widziałam kiedyś taki film... A nawet pięć.

Wukupka Odpowiedz

Siostra?

PinkRoom Odpowiedz

Kiedyś przyjdzie na was czas, ale jeszcze sobie porucha laski i jak mu się znudzi to do Ciebie przyjdzie, a ty czekaj jak głupia.

Dodaj anonimowe wyznanie