#GQSJD
Wczoraj w pracy jeden z naszych stałych klientów poprosił mnie o sprawdzenie czegoś na jego koncie. Gdy to zrobiłam, powiedział do mnie:
- Bardzo dziękuję, grzeczna dziewczynka.
Momentalnie zrobiłam się cała czerwona, odwróciłam się i energicznym krokiem wyszłam z pomieszczenia.
Wszyscy myślą, że zrobiłam to z oburzenia/ wściekłości. Sam klient przyszedł nawet mnie dzisiaj przeprosić.
Nikt nie domyśla się nawet, że w domu z ukochanym prowadzimy relację pan/uległa i on zwraca się do mnie w ten sposób, gdy zrobię coś, co go bardzo zadowoli i najczęściej jest to w kontekście mocno erotycznym.
Zrobiłam się czerwona na twarzy, bo to co powiedział klient momentalnie mnie tak podnieciło, że musiałam natychmiast wyjść z pomieszczenia i zrobić sobie dobrze w toalecie.
I dobrze że pomyśleli że się wkurzylas, jak tam można do kogoś powiedzieć?
Też myślę, że dobrze że tak pomyśleli wolałabym żeby nie dociekali prawdy :p
Stały klient, czy nie, ale w tego typu sytuacjach nie mówi się w sposób, jakbyśmy byli dwojgiem dobrych znajomych, którzy co drugi dzień wychodzą na drinka (nawet jeśli tak jest w rzeczywistości).
W pracy należy zachować pełen profesjonalizm, więc ten stały klient powinien się zastanowić nad doborem słownictwa w tego typu miejscach, ponieważ nigdy nie wiadomo jak osoba może zareagować.
Gdy to mówił, odniosłam wrażenie, że bardzo często posługuje się tym zwrotem i powiedział tak nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Jak przepraszał, widać było po nim zażenowanie :)
jeśli miałaś takie wrażenie, to nic tylko czekać na wyznanie, w stylu "razem z ukochaną mamy relację pan/uległa. pewnego dnia w banku tak sie zamyśliłem o naszym wczorajszym wieczorze, że wypaliłem do kierowniczki 'grzeczna dziewczynka'. było mi okropnie wstyd, a babka tak sie wkurzyła, że aż wyszła!" 😀
Anglicy bardzo często tak się zwracają do ludzi, dla nich to normalne, ale dla mnie to brzmi jakby się chwaliło psa. Mój szef tak do mnie mówił, a jak mu wyjaśniłam, jak to brzmi w moim języku, to tak się speszył, że mi czekoladę na przeprosiny kupił, chociaż mnie to bardziej bawiło, ze względu na mój dystans do świata :D
"Good girl" "good boy" to brzmi jeszcze gorzej niz po polsku. Ja tak zwracam sie do psa...
ja tam osobiście wole "good boy", ale tez by mi się dziwnie zrobiło, gdyby ktoś tak do mnie powiedział
Co za protekcjonalny cham.
Grzeczna dziewczynka:)
W piśmie nie ma takiego przekazu i na szczęście nie działa :p
Akcja jest tak charakterystyczna, ze ja bym sie bala o tym mowic, nawet na anonimowych. A co jesli przeczytaja cie twoi podwladni?
Tu mi się kojarzy trochę inna sytuacja, właściwie nie bardzo podobna, poza jednym aspektem... większa impreza, stałem trochę w przejściu, ktoś musiał przejść obok, kobieta, dosyć ładna. I wyszło tak że trochę zahaczyła o mnie tyłkiem. A miała na czym siedzieć... zupełnie tak jak dziewczyna z którą spotykałem się byłem jakiś czas wcześniej. I ten przypadkowy kontakt jakoś kompletnie przeniósł mnie w inny świat. Powiedziała przepraszam, ja na to "nic się nie stało", ale powiedziałem to takim głosem (nie potrafiłem w tym momencie inaczej), że musiała zauważyć że było to dla mnie wręcz nieprzyzwoicie przyjemne.
Założę się, że napisała to napalona nastoletnia mitomanka, dla której seks to to, co widzi na filmikach i myśli, że to naprawdę tak działa...
Grzeczna dziewczynka ;)
Nie wyobrażam sobie powiedzieć tak do kogoś w stosunkach w pracy.