#HINiW

Byłam z chłopakiem na weselu jego znajomych. W drodze wygadał mi się, że na wieczorze kawalerskim pojawiła się panienka zorganizowana przez brata pana młodego, ale pan młody nie skorzystał z zamówionej usługi. Dla brata nie było to nic niewłaściwego - wręcz przeciwnie, opowiadał, że kilka lat wcześniej na swoim własnym kawalerskim świetnie się bawił i zdradził swoją ówczesną narzeczoną właśnie z wynajętą dziewczyną.

Nie znałam dobrze pary młodej, a brata nie widziałam nigdy wcześniej, ale poczułam do niego wielką niechęć. Podczas wesela, kiedy ustaliłam kto jest bratem pana młodego, byłam dla niego bardzo niemiła i opryskliwa, a na żonę patrzyłam ze współczuciem. Wydawali się być bardzo szczęśliwi i wpatrzeni w siebie, tym bardziej robiło mi się niedobrze na myśl, że ta zakłamana łajza miała czelność zrobić coś takiego. Walczyłam ze sobą, czy nie powiedzieć dziewczynie o tym czego się dowiedziałam, ale wiedziałam, że nie mam prawa niszczyć komuś życia i burzyć spokoju.

Trzy drinki później stwierdziłam, że jednak jak najbardziej mam prawo i muszę ją uświadomić, a ona powinna kopnąć łajzę w niewierne dupsko. Wzięłam ją na rozmowę, przekonana, że postępuję słusznie i nie przejmując się tym jakie będą konsekwencje. Gdybym nie wypiła za dużo, pewnie bym się na to nie zdecydowała, a jeśli już, to na pewno nie podczas wesela, ale wtedy wyłączyło mi się logiczne myślenie. Rozmawiałyśmy paląc papierosa i zanim zdążyłam wypalić, że facet zdradził ją z prostytutką na swoim kawalerskim, powiedziała, że wrócili niedawno z mężem na stałe do Polski. Coś kliknęło w moim móżdżku i przypomniałam sobie, że brat pana młodego mieszka w naszym mieście i nie wrócił do kraju z zagranicy.

Okazało się, że pomyliłam pary, dziewczyna, z którą rozmawiałam była żoną kuzyna pana młodego, a nie jego brata. Gdybym nie zastanowiła się w porę, niewinny chłop musiałby tłumaczyć się ze zdrady na wieczorze kawalerskim.

Nie wspomniałam chłopakowi o swoim pijackim planie, ale na myśl, co mogłoby się wydarzyć gdybym doprowadziła go do końca, czuję się zażenowana.
DODA Odpowiedz

Matko, jsk ja nienawidzę takiego podejścia, że przed ślubem trzeba się jeszcze wyszaleć. To po co brać ślub?

micbea

Po to, zeby bylo sie przed czym wyszalec...

LonelyWalker Odpowiedz

Ja mam taką zasadę w życiu, że między pary i rodzeństwo się nie wtrącam. Bo nigdy nie wiesz jaka więź ich łączy i ile są sobię w stanie wybaczyć, a koniec, końców Ty zostaniesz najgorsza...

PeknietyBalonik Odpowiedz

Niby jak to ustalałaś kto jest bratem, skoro okazał się być kuzynem? Ciężko było zapytać chłopaka, ej, który to ten brat? Bardzo dziwna ta pomylka.

Eller

W niektórych rejonach Polski, np. u mnie, na najbliższych kuzynów mówi się brat/siostra (cioteczni, ale czasem to słowo się opuszcza). Nietrudno o pomyłkę. Mój narzeczony był w szoku, kiedy opowiadałam mu, ile mam sióstr i braci :P

agathe

U mnie kuzyni to dzieci sióstr i braci ciotecznych moich rodziców, czyli nieco dalszy stopień pokrewieństwa. Dzieci rodzeństwa moich rodziców to moi bracia i siostry cioteczne :)

paella Odpowiedz

Właśnie dlatego nie należy wpierdzielać nosa w nieswoje sprawy

Samanti

Jestem za, a nawet przeciw 😀

ashleys12

To prawda ale jednak życie w nieświadomości jest straszne.

Ookami

Gdyby to było takie proste... No bo przecież zadzwonię je na policję gdy rodzic maltretuje za ścianą dziecko to też wtykanie nosa w nie swoje sprawy. Każda taka rzecz.

seba199020

@paella otóż to.

SzafaPelnaKicksow

Kiedy ja pisałam taki komentarz zalała mnie fala krytyki

Sama uświadomiłam moja była już przyjaciółke. Nawet pokazałam dowody.
Wyszło na to, że jestem zazdrosna o ich idealny związek
Czasem lepiej się nie mieszać

paella

Wybacz Ookami ale maltretowanie dziecka a prawdopodobna zdrada jakiegoś tam znajomego brata czy innego kuzyna to kiepskie porównanie

ablik Odpowiedz

A co cię to obchodzi, żeby komuś obcemu takie rzeczy mówić? Ich związek ich biznes. Sam wiem o wielu takich sytuacjach, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło, żeby się komuś pchać w życie nawet po pijaku. Ludzie zajmijcie się sobą.

pacanek Odpowiedz

Chciałaś mieszać się do spraw całkiem obcych sobie ludzi? Po co? Za nudne było wesele? Ja to mam wrażenie, że osoby, które postępują w ten sposób co autorka, wcale nie chcą pomóc "tej biednej dziewczynie" tylko chcą po prostu sensacji. Słabe.

TylkoRaz Odpowiedz

Pouczająca historia. Może następnym razem nie będziesz wtykać nochala gdzie cię nie proszą ? Osądzasz, traktujesz z góry i włazisz w życie ludziom, których nie znasz, z powodu ploteczki, którą właśnie usłyszałaś. Pomijając oczywiste możliwości takie jak twoja pomyłka, to informacja, którą dostałaś mogła być nieprawdą, półprawdą lub dawno wyjaśnioną sprawą między zainteresowanymi. Ty jednak poczułaś się tu upoważniona to roztrząsania spraw obcych ludzi, właśnie wtedy, na weselu, nie mając nic z tym wspólnego. Na miejscu tej dziewczyny, gdybym usłyszała coś takiego od obcej laski, mającej za źródło jakąś plotę z drugiej ręki to odesłałabym ją na kopach w kierunku swoich spraw. Pomyślałaś, że może oni już dawno sobie to wyjaśnili i wznawianie sprawy w atmosferze odkrycia i skandalu na weselu brata jest conajmniej obżydliwe? A nawet jeżeli to była prawda i ona o tym nie wiedziała, to co? Na prawdę uważasz, że powinna się dowiedzieć od ciebie, właśnie w ten sposób, w tamtej chwili? Jakby wybiegła zapłakana lub zrobiła scenkę swojemu facetowi to osiągnęłabyś co chciałaś ? Wzięłabyś odpowiedzialność za ewentualne konsekwencje tej sytuacji, zupełnie obca osobo ? Takie osoby jak ty nie chcą pomagać, chcą skandalu w imię sprawiedliwości, którą sami według siebie stanowią. Z takim podejściem, teraz jesteś odpychająca. Z wiekiem będziesz nie do zniesienia.

frankieTheRabbit

Amen.

Queenb95 Odpowiedz

Wszyscy tutaj tacy mądrzy i najeżdżają na autorkę wyznania, że niepotrzebnie wpycha nos w nie swoje sprawy a ciekawa jestem jaka byłaby wasza reakcja gdybyście to wy byli zdradzani i wszyscy naokoło by wiedzieli oprócz was. Gdybyście się w końcu dowiedzieli jako ostatni to podziękowalibyście wszystkim za dyskrecję czy może mielibyście pretensje, że nikt wam nie powiedział i byliście robieni w bambuko? A faceci to już w ogóle hipokryzja do kwadratu. Kiedy kumpel zdradza swoją kobietę to milczycie jak grób, męska solidarność, ale jakbyście się dowiedzieli, że to kobieta kumpla przyprawia mu rogi to pierwsi byście lecieli żeby go od tej puszczalskiej uwolnić.

SzukamFaceta Odpowiedz

Ale w sumie co chciałaś tym osiągnąć. Co cię obchodziło życie zupełnie obcych Ci ludzi. Skąd wiesz jaki jest na co dzień może poza tym jednym incydentem facet to istny anioł cudowny mąż i świetny tata. Swoją nadgorliwością mogłaś im spieprzyć życie

Xanx Odpowiedz

Może to Cię nauczy nie mieszać się w sprawy kompletnie obcych ludzi.

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie