#vq2yW
Wracamy sobie, grudzień, Krakowskie Przedmieście błyszczy się od światełek, normalnie cud, miód i orzeszki. Żeby zaoszczędzić sobie drogi, postanowiłam wejść przez boczne wejście koło wydziału geografii. Jako nowo upieczona studentka nie znałam jeszcze dobrze kampusu i nie używałam nigdy tego bocznego wejścia, ale wiedziałam, że takowe istnieje. Skręciłam z Krakowskiego przy barokowym kościele i podchodzę do furtki, niestety zamkniętej. Skoro już skręciłam, to żeby nie łazić bez potrzeby, zaczęłam się z furtką szarpać w nadziei, że ją sforsuję.
Nagle, ni z tego, ni z owego, pojawia się przede mną żołnierz i pyta podejrzliwie "Co pani tu robi?".
Ja, nie tracąc werwy, odpowiadam dziarsko, że próbuję się dostać na wydział geografii.
Żołnierz popatrzył na mnie, na chłopaka (który ufał, że wiem, co robię) i powiedział tylko:
- Ale to jest Pałac Prezydencki...
Okazało się, że zagadana i zapatrzona jak cielę w mego wybranka skręciłam przy złym kościele i niczego nieświadoma próbowałam sforsować tylnym drzwiami Pałac Prezydencki...
A potem pojechaliście do Łazienek, bo pomyliłaś je z pałacem, w którym wówczas mieszkałaś....
Szalona
Tak zapatrzona w lubego...
Dałaś kwiaty żołnierzowi, że choć mógł to jednak Cię nie zastrzelił? W końcu uratował Ci w ten sposób życie a lubemu nie odebrał lubej
Jeżeli tego nie zrobiłaś to musicie nadrobić braki. W sumie uwzględniając odsetki możecie mu na spółkę kupić samochód :D
Najpierw jestes w Warszawie, a pózniej nagle w Krakowie...
Przedmieście Krakowskie to nazwa części Warszawy xD
Ah przepraszam, przyznaje nie wiedzialam ;)