#HhhbI
Przez kilka lat ukrywaliśmy razem z członkiem rodziny nasz związek. Oboje pełnoletni jesteśmy już dawno. Bardzo trudna i bolesna sprawa, ale nikogo tak bardzo nie kocham, z wzajemnością. Dowiedziała się o tym siostra, powiedziała o wszystkim mamie. Nie mogą tego zaakceptować, zabronili nam się spotykać, a przed rodziną mamy udawać, że wszystko w porządku. To wszystko pod groźbą wyrzucenia mnie z domu. Domownicy tej drugiej połówki natomiast nie są niczego świadomi.
Najbardziej bolesne jest to, że nikt nie jest w stanie nas zrozumieć. Wcześniej praktycznie nie mieliśmy ze sobą kontaktu, byliśmy dla siebie jak obcy ludzie i dlatego pojawiło się między nami uczucie. Wspieraliśmy się w trudnych chwilach, pomagaliśmy sobie. Jedno za drugie byłoby w stanie oddać życie.
Jestem w kropce. Z mamą ani siostrą nigdy nie miałam aż tak dobrej relacji. O ojcu nawet nie wspomnę. Nie wyobrażam sobie mojego życia z inną osobą, a stopień pokrewieństwa nie stoi na przeszkodzie. Dlatego nie czuję, że jestem złym człowiekiem. Przykre jest to, że istnieją związki bez miłości, a dwie osoby, które się kochają, nie mogą być razem.
Przecież możecie być razem skoro już dawno jesteście pełnoletni. Możesz się wyprowadzić od matki i zamieszkać z ukochaną osobą skoro stopień pokrewieństwa nie jest problemem.
Oboje jesteście pełnoletni od dłuższego czasu i nie tylko mieszkacie z rodzicami ale jeszcze oni decydują za was z kim jesteście w związku? brawo ktoś tu naprawdę ma namieszane w głowie i nie mówię tutaj o samym związku a o oddaniu całkowitej kontroli nad swoim życiem będąc dorosłym...
Jesteście już pełnoletni od długiego czasu, więc co stoi na przeszkodzie, by się wyprowadzić? Naprawdę chcesz, by rodzice układali ci życie?
To się dzieje w Alabamie?
wyprowadz sie do kraju w ktorym jest to legalne
Nie wiem jaki jest stopień pokrewieństwa, ale warto by było zapytać księdza, czy taki związek ma szansę na czyste istnienie.