Jestem dość bogaty, sam do wszystkiego doszedłem, nikt mi pieniędzy nie dał. i właśnie to pieniądze są powodem mojego problemu. Mam wielu znajomych, niektórzy nazywają mnie przyjacielem, a inni mówią, że jestem dla nich jak brat. Ale przez pieniądze nie mam pojęcia, kto jest przyjacielem moim, a kto mojego portfela. Nigdy nikomu nie odmówię pożyczki jakiejś kwoty, zwykle są to małe sumy, kilkaset złotych, ale zdarzają się też większe. I rozumiem, że ktoś może mieć gorszy miesiąc, nigdy nie wypominam, że jakkolwiek pomogłem ani nie oczekuję nic w zamian. Jednak kilka osób już przez to musiałem skreślić z listy znajomych – byli mi winni 5-10 tys. i nagle znajomość znikła, jakby nigdy mnie nie znali. Przez te właśnie osoby pieniądze stały się dla mnie problemem.
Chcę ufać tym, którzy przy mnie są, ale zawsze gdzieś z tyłu głowy coś dzwoni, aby tego nie robić. Nauczyłem się jednego z takiego starego filmu – pożyczam wszystkim, a jak ktoś nie odda, to wiem, na ile wycenić znajomość ze mną.
Dlatego ludzie, którzy mają pieniądze i mówią, że pieniądze szczęścia nie dają, wiedzą, co mówią.
PS Policji nie zawiadamiałem, bo żadnego kwitu nie miałem, a i nawet bym nie chciał tracić nerwy na takie osoby.
Dodaj anonimowe wyznanie
Zamiast tracić pieniądze, możesz też zastosować inne kryterium - otaczać się ludźmi, którzy w ogóle nie są zainteresowani twoimi pieniędzmi, i nie chcą ich pożyczać ani nic od ciebie dostawać. Nigdy w życiu nie zdarzyło mi się pożyczać pieniędzy od znajomych, więc chyba się da.
Zależy w jakiej rodzinie się urodzisz i jaki zdarzenia Cię spotkają.
Ale przyjaciele są od wspierania - również czasem w sprawach finansowych. Na szczęście nigdy nie musiałam od nikogo pożyczać pieniędzy, ale jakby mi się życie posypało i byłabym w kropce, to wolałabym poprosić bliskich niż udać się po kredyt konsumencki.
Sama pożyczyłam po kilkanaście tysięcy trzem bliskim osobom. Dwie już oddały, trzecia spłaca w ratach.
Też nigdy nie zdarzyło mi się pożyczać od przyjaciół, ale jestem sobie w stanie wyobrazić taką sytuację. Gdy pojawi się jakaś choroba, brak pracy i tym podobne. Ważne jest, by przyjaciele nie pożyczali na głupoty.
Mi zażyło się na początku dorosłości pożyczyć od przyjaciela 100 zł do wypłaty. Tylko ważne by takiemu przyjacielowi od razu oddać i by nie było to notoryczne i na pierdoły.
To nie pieniądze są Twoim problemem a Twoja postawa. Nie musisz pożyczać ludziom pieniędzy żeby Cię lubili. Pożyczanie 5-10 tysięcy to nie są małe kwoty tak naprawdę. Dlaczego nie spisujesz umów na takie kwoty? Kilka osób musiałeś skreślić przez takie kwoty? No to mogłeś już stracić koło 100 tysięcy czyli wkład na mieszkanie.
Po prostu wprowadź zasadę: nie psujesz znajomości pieniędzmi. Jak ktoś potrzebuje to idzie do banku i tyle.
Pytanie, czemu pożyczasz, skoro nawet najbliższym nie ufasz? Żeby Cię lubili? Od pożyczek są banki i inne Providenty, niech tam idą po kasę.
Nie masz obowiązku pożyczać nikomu pieniędzy. Przestań to robić i od razu zobaczysz, jak się wokół Ciebie przewietrzy... Skąd w ogóle w Tobie pomysł na bycie pożyczkomatem?
W sumie, wtedy dowie się pewniej i taniej, kto jest wart kontaktu a kto nie. A tak pewnie za plecami ma łatkę łosia, co go można naciąć na kasę.
"Dlatego ludzie, którzy mają pieniądze i mówią, że pieniądze szczęścia nie dają, wiedzą, co mówią." a tak, pełnia szczęścia to jak brakuje na rachunki i pożyczanie od znajomych - nie ma nic lepszego i szczęśliwszego!
Tak mówią ci, którym wiecznie za mało.
ujmę to w ten sposób - jednemu do szczęścia wystarczy mieć 10k, a innemu milion to mało. Prawda jest taka, że pieniądze dają wolność - wolność wyboru co do pracy, co do odpoczynku, co do miejsca zamieszkania oraz święty spokój.
Po prostu wkurza mnie czytanie jak to pieniądze szczęścia nie dają. Dają - wiem po sobie. Jestem na szczęście na tym etapie w życiu, gdzie mam pracę którą uwielbiam, doskonale płatną i nie muszę się martwić o rachunki, ani o jedzenie. Nim to nastało byłem biedny i nie było stać mnie na nic - więc mając to porównanie mogę powiedzieć z pełną stanowczością - stwierdzenie, że pieniądze szczęścia nie dają to tylko tym, którzy ich nie mają.
@ worm; Zgadzajac sie co do sensu Twojej wypowiedzi, sformulowalbym to jeszcze inaczej.
Break wystarczajacej ilosci pieniedzy powoduje silny stres, ktorego konsekwencja jest brak mozliwosci badz trudnosci w byciu szczesliwym.
Skopałeś ostatnie zdanie robalku. Pieniądze szczęścia nie dają to tylko tym, którzy ich nie mają - myślę, że tym by dały szczęście. Przynajmniej w ich marzeniach czy wyobrażeniach. Pieniądze nie dają szczęścia tym, którzy mają niekończący się apetyt na nie i nic ich nie cieszy, liczy się tylko pogoń za pieniądzem. Nie cieszą się z małych rzeczy, nie cieszą też z dużych, bo im więcej pieniędzy mają, tym więcej chcą ich mieć. Oni już umarli za życia, stali się jak zombie w tym bezsensownym pochodzie za pieniądzem. Tym faktycznie żadna kwota nie wystarczy. Tak samo jak tym, którzy mają już wszystko tak, że są znudzeni. Ich też już nic nie cieszy.
Zrób taki numer , zadzwoń do tych ludzi i popros o pożyczkę, bo masz problemy w firmie. Ja tsk miałem ale takie rzeczywiste problemy i bardzo szybko się wszyscy zweryfikowali.
Jeżeli takiej kwoty Tobie nie szkoda to śmieci same się wyniosły. Ale jeżeli przeszkadzają Ci tego typu relacja to pożyczaj do określonej kwoty - powyżej tej kwoty zadaj zwrotu przed kolejną pożyczka, będziesz stratny mniej ;)
Wystarczy konwersacja wiadomości, z której wynika kto ile Ci wisi, i można iść z tym na policję. Po kilku latach się przedawnia.
Jest taka stara prawda że gdy zwiększysz swój status społeczny to i musisz się odciąć od swojego towarzystwa z czasów gdy do tego dochodziłeś. Po pierwsze na bank będą zazdrośni że tobie się udało a oni stoją w tym samym miejscu, poza tym zacznie się pożyczanie pieniędzy albo prośby o załatwienie czegoś. Gdy zaprzyjaźnisz się z podobnymi tobie ludźmi to wtedy tak naprawdę będziesz szczęśliwy
Lojalność chyba nie jest twoją mocną stroną, co?
@Dragomir, lojalność tylko dla lojalnych. Znasz zasadę jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie?
Myślę że właśnie ten kwit będzie odpowiedzią. Ktoś w potrzebie z czystym sumieniem chętnie się zgodzi a oszust od razu się wycofa i sam zerwie znajomość