#I38nY

Ostatnio był bum na pedofilię w Kościele - i pedofilię w ogóle. W swoim życiu spędziłam na plebanii, sam na sam z księdzem, kilka nocy.

Jak to się zaczęło? Ano zaczęło się od pijanego ojczyma, który zaczął się do mnie dobierać pod nieobecność mamy, która wyjechała na kilka dni w delegację. Miałam 12 lat, był późny wieczór. Krzyczałam o pomoc, ale to był jakiś głupi odruch, nie było oprócz nas nikogo w domu, przecież nie miał kto mi pomóc… Tak przynajmniej myślałam. Okazało się, że darłam się na tyle głośno, że przechodzący obok domu proboszcz to usłyszał. Zapukał do drzwi. Ojczym zastygł w bezruchu, a mi kazał półszeptem się zamknąć. Na szczęście nie posłuchałam. Choć on mnie uderzył, zdążyłam przynajmniej zacząć kolejny wrzask o pomoc. To wystarczyło księdzu, by… nacisnąć klamkę. Uwierzycie? Drzwi były otwarte.

Tę noc spędziłam na plebanii z kubkiem ciepłego kakao. Kolejny poranek na komendzie policji, która na szczęście zgarnęła go właściwie natychmiast, więc o to się nie martwiłam. Swoją drogą nie wiem, co on miał w głowie, zostając w domu i nawet nie próbując prysnąć.

Do powrotu mamy (zajął kilka dni, nie była w stanie dotrzeć wcześniej, bo lotów nie było codziennie) mieszkałam na plebanii, ksiądz nie chciał w ogóle słyszeć o tym, że jestem już duża i poradzę sobie sama w domu. Oczywiście nie wyrządził mi żadnej krzywdy, a dbał o mnie jak umiał - co jest warte docenienia szczególnie, że to jednak mężczyzna (kobiety mają raczej wrodzone predyspozycje, faceci muszą stawać na głowie, tak przynajmniej mi się wydaje), który do tego nigdy nie opiekował się dzieckiem.

Motyw w stylu Ojca Mateusza… Tylko że w życiu bywa mniej różowo. Oczywiście ludzie zawsze wiedzą swoje. Według plotek byłam córką księdza, do której nagle się poczuł (o ironio, to mała wioska, gdzie wszyscy znali moją mamę, mojego zmarłego tatę i później ojczyma), o pedofilii z jego strony też było. Chociaż sprawa po jakimś czasie ucichła, gdy wróciłam do mamy, niesmak został. Właśnie dlatego na takie opowieści patrzę odrobinę nieufnie. Nie mówię, że ten problem nie istnieje - ale nie każda rozdmuchana opowieść musi być prawdziwa.

A ksiądz, który uratował mi wtedy… cóż, nie wiem, czy życie, ale na pewno wiele (zareagował na tyle wcześnie i później rozmawiał ze mną na tyle mądrze i też dał rady co do psychologów itp., dzięki czemu właściwie nie przeszłam jakiejś szczególnej traumy) - do dzisiaj jest jednym z moich dojrzalszych przyjaciół i często wpadam na ten kubek ciepłego kakao, gdy jestem w rodzinnej miejscowości.
Pedagog Odpowiedz

W porządku ksiądz. Zachował się tak, jak każdy przyzwoity człowiek powinien się zachować. Fajnie, że macie kontakt.

TrelemoreleKickibele Odpowiedz

W każdym zawodzie są dobre i złe osoby ale zło zawsze bardziej rzuca się w oczy. Super, że trafiłaś na dobrego człowieka :-)

Pora Odpowiedz

Aż miło się czyta, że są wśród tylu negatywnych wiadomości, które dostajemy codziennie, jest w ludziach jeszcze tyle dobrego :)

Elphaba09 Odpowiedz

Fajny ksiądz! Ludzie zawsze sobie dośpiewują, co chcą. Jakiś czas temu wracając z dworca, spotkałam (sporo starszego ode mnie) przyjaciela rodziny. Przywitaliśmy się serdeczni i pomógł mi zanieść walizki do domu. Do dzisiaj słyszę plotki o tym, że mam sponsora :P

Niezywa Odpowiedz

Wszędzie są zboczeńcy, nie zawsze jest to ksiądz.

Randomowyziomeczek Odpowiedz

hej, ale to nie prawda, że kobiety mają wrodzone predyspozycje do zajmowania się kimś, a mężczyźni muszą "stawać na głowie". Przecież każdy może sie troszczyć o innych.

pozbawiony Odpowiedz

A gdyby to był nie ksiądz, a na przykład inkasent gazowy, albo skrzypek filharmonijny, czy fryzjer, to co to za różnica? Dobro i wrażliwość nie zależy od wykonywanego zawodu.

Whiteknight

Wykonują zawód zaufania publicznego i są bardziej "pod lupą" niż inkasenci i fryzjerzy.

Nephrite Odpowiedz

Co za cudowny człowiek, ciesze się że masz nadal z nim kontakt :)

JiminChimChim Odpowiedz

Ten bum na pedofilię jest dlatego, bo nikt z tym nic nie robi. Gdyby parafie i biskupi normalnie reagowali i nie kryli księży, tylko z tym walczyli, nie byłoby takiej sytuacji. Sami na siebie kręcą bat, bo przez to tracą autorytet i wiernych.

Lucy5

Dokladnie. Nie wiem, skąd te minusy...

malasarenka

Może stąd, że księża, wobec których wystosowało się podejrzenia molestowania, są z automatu obejmowani postępowaniem kanonicznym. Jeżeli się ono potwierdzi, są wobec nich podejmowane czynności kanoniczne, np. suspendowanie. A do prokuratury przecież ofiara może pójść w każdym czasie.

WillaWianki Odpowiedz

W sprawie bumu na pedofilię w Kościele... Nie zrozum mnie źle, jestem zniesmaczona plotkami krążącymi wokół "Twojego" księdza po tym, ile dla Ciebie zrobił, ale moim zdaniem powinnaś być ostrożna mówiąc o tym, że "nie każda rozdmuchana opowieść musi być prawdziwa", zwłaszcza jeśli informacje idą wprost od ofiary albo jej rodziny, a nie od sąsiadki ciotki kuzynki dwie wsie dalej. Problem z pedofilią w KK nie polega na tym, że wśród księży jest jakiś szczególnie wysoki poziom pedofilów, tylko na tym, że jest wśród nich ogromna - w stosunku do pozostałych grup zawodowych - liczba pedofilów BEZKARNYCH, krytych przez system. Innymi słowy - gdyby "Twój" ksiądz obronił Cię nie przed ojczymem, tylko przed kolegą po fachu, mógłby mieć poważne problemy, zwłaszcza gdyby go zadenuncjował.

StaryTapczan

Jasne, tylko ludzie, a przynajmniej znaczna ich część, często rozsiewają plotki zupełnie bezpodstawnie. Wystarczy, że zobaczą dziecko, które spędza część swojego czasu na plebanii, od razu idzie informacja, że pewnie pedofil i wykorzystuje to dziecko. Niewielu pomyśli, że może dziecko ma problem np. w domu i ksiądz temu dziecku stara się pomóc. Niewielu pomyśli, że może to dziecko ma na plebanii kogoś bliskiego, którego odwiedza, że np. jeden z księży, prócz bycia księdzem, jest też po prostu wujkiem, albo że kimś bliskim temu dziecku jest jakaś osoba pracująca w kościele/na plebanii i siłą rzeczy się z tym księdzem często widzi. Oczywiście, że należy być czujnym, nie tylko jeśli chodzi o księży, ale o ludzi w ogóle, bo nie tylko ksiądz może skrzywdzić, ale często jest tak, że jakiś człowiek chlapnie coś bezmyślnie lub po prostu złośliwie i już taka osoba jest napiętnowana. Szczególnie teraz, kiedy jest nagonka na księży. Ludzie zaczęli generalizować księży, wszystkich upychać do jednego worka, zaczęli „w obronie dzieci” i „dla większego dobra” na nich najeżdżać i złośliwie przypinać wszystkim łatkę, a nie tak powinno się walczyć z pedofilią w kościele. Myślę, że o to mniej więcej chodziło Autorce z tymi rozdmuchanymi plotkami.

sosczostkowy

A wiesz, że często ,,ofiara'' zmyśla sobie, że była dajmy na to 15 lat molestowana, żeby wyłudzić odszkodowanie? W USA jest to prawdziwa plaga.

Luuuuuuzik

sosczostkowy Tak no oczywiście, a znasz prawo amerykańskie? Wiesz, ze w USA maksymalnie do 8 lat po takim zdarzeniu można to zgłosić? Maksymalnie, bo przeważnie nawet krócej. Także podaj jakieś dowody na swoją tezę, skoro już to piszesz.

sosczostkowy

Luuuuuuzik widzę, że masz zawężony obraz rzeczywistości. Jest na ten temat mnóstwo informacji w internecie, miłej lektury :)
Opisuje to między innymi dr David F. Pierre'a w książce "Catholic Priests falsely accused: The Facts, The Fraud, The Stories". Niezliczona ilość księży została niesłusznie pomówiona w celu wyłudzenia odszkodowania, a sądy okazywały się bardzo stronnicze w stosunku do Kościoła Katolickiego.

WillaWianki

sosczostkowy, już zupełnie pominąwszy, że liczba fałszywych zgłoszeń zawsze jest marginalna w stosunku do prawdziwych przypadków molestowań, które zostały zbagatelizowane albo wcale niezgłoszone - Ameryka to kraj o skrajnie innej kulturze niż Polska (tam bogiem jest pieniądz, u nas bogiem jest sługa boży) i porównywanie tych sytuacji jest bez sensu.

sosczostkowy

Ach, no tak, zapomniałbym. Wspominanie w dyskusjach o nadużyciach seksualnych wśród duchownych z innych krajów jest okej, podczas gdy wspominanie o nadużyciach w zakresie fałszywych oskarżeń w innych krajach już jest złe, bo przecież tam jest inna kultura i takie porównywanie jest bez sensu. Przecież to takie logiczne :)

Lucy5

Sosczostkowy widzę, że bardzo stronniczy jesteś, nie przyjmujesz do wiadomości że WillaWianki ma racje.
Faktyczne badania wykazaly, ze grupa zawodowa obarczona największa liczbą pedofilii to księża i nie mowie o tych pseudo badaniach, które pokazano w tvp, gdzie to niby na budowlańcach ciąży takie piętno, bo te przeprowadzono wśród skazanych i więźniów, a tam nie ma księży, którzy są chronieni przez kk i system obecnie panujący w Pl - na liscie pedofilii ujawnianych w Internecie nie wolno umieszczać księży. Ludzie otwórzcie oczy!

sosczostkowy

A mógłbyś zademonstrować te jakże obiektywne, w odróżnieniu od tych w tvp, badania? Skąd bierzesz informacje, jakoby w więzieniach nie było pedofilii księży? Albo, że panujący system wraz z Kościołem chronią księży pedofilów?

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie