#IifUj

Wyznanie na temat polskich szpitali. Opis może trochę zniesmaczyć.

Niecałe dwa tygodnie temu daliśmy babcię do szpitala. Tego dnia zasłabła, majaczyła i miała gorączkę. Sami doszliśmy do tego, że powodem jest ropniak na palcu od stopy, o którym babcia nie mówiła. Prawdopodobnie nie chciała dokładać nam problemów ze swoim zdrowiem, a my przecież nie zaglądamy do jej stóp.
Dając ją do szpitala babcia była osobą chodzącą. Mimo swojego wieku (prawie 90 lat) sama się myła, chodziła na spacery, a nawet (mimo ciągłych zakazów z naszej strony i reszty rodziny) na upartego szła zrywać pokrzywy rano.

Tylko, że była osobą chodzącą...

Kiedy rozmawialiśmy przez telefon z babcią ciągle mówiła, że lekarz przekłada jej oczyszczenie palca. Musiała leżeć w łóżku ładnych 6 dni zanim jej coś robili. Lekarz zaś nie odbierał od nas telefonu. Dowiedzieliśmy się, że został jej założony pampers mimo tego, że w domu bez problemu szła do toalety.

Kiedy wróciła, a jest to dzień przed pisaniem tego wyznania, nie chodziła. Zastali ją w szpitalu. Nie dała rady podnieść nogi ze względu na brak siły, palca i coś jeszcze...
Nie wiedzieć czemu martwa tkanka pojawiła się na całej stopie. Lekarz jedyne co zrobił to oczyścił ją trochę i kazał przyjść za 2 tygodnie na chirurgię. Co ciekawe skłamał w papierach co do zajęcia się babcią. Wg daty na papierach rany zostały opatrzone... 2 dni po przyjęciu babci! Mimo, że 3 dni po przyjęciu on sam mówił że nie mają czasu. Jak się okazało zrobiły się jej odleżyny. Przez te wszystkie tabletki (które wiem, że są potrzebne) wydala krew podczas załatwiania się i boli ją to.

W dodatku na papierach nie ma napisane jak zmieniać jej opatrunek, a trzeba jej to robić.

Dzisiaj o 5 rano niestety nie dała rady się normalnie załatwić, w efekcie czego pobrudziła parę miejsc, w tym łóżko. Nikt nas na to nie przygotował. Nikt nie powiedział, że pokończyły się leki i trzeba iść po recepty. Każdy w domu pracuje, nikt nie może zrezygnować z pracy, a do ośrodka jej nie oddamy. Zwyczajnie byłoby jej przykro...
Mam żal, mam duży żal, że nie potrafili się nią zająć. Muszę patrzeć na jej zawstydzoną twarz kiedy ją karmimy, przebieramy, wycieramy. Szpital zniszczył chęci do życia mojej babci, już zdążyłam usłyszeć od niej, że nie chce jej się żyć. Jedyne co mogę to napisać tutaj o tym co nam się przytrafiło.
Jeśli w życiu znowu przyjdzie wybierać co zrobić, pójdę prywatnie do lekarza nawet jeśli dużo zapłacę. Osobiście nigdy nie zaufam lekarzom na NFZ. Boje się, że babcia podłamie się na tyle, że odejdzie szybciej niż powinna. Nikomu nie życzę takich doświadczeń.
TygrysekPregowany Odpowiedz

No przepraszam bardzo, chcesz powiedzieć że nie spodziewaliście się że 90-cio letnią kobietą trzeba będzie się prędzej czy później zaopiekować, zainteresować się czy bierze regularnie leki itd? No błagam. Jak wszyscy pracują to trzeba zatrudnić do takiej osoby pielęgniarkę / opiekunkę która takich rzeczy dopilnuje a nie żalić się że nie wiesz jak opatrunek zmieniać.

PoraNaPiwo

W cywilizowanych krajach do szpitala idzie się w celu poprawy stanu zdrowia, a nie w celu jego pogorszenia. Raczej nikt się nie spodziewał, że pacjent wróci w stanie GORSZYM. Choć u nas to niestety przykra norma. Moja Babcia upadła w szpitalu podczas ważenia. Pielęgniarce było za ciężko podać jej rękę. Babcia idąc do szpitala owszem była chora, miała raka z przerzutami do mózgu i wiedzieliśmy, że koniec jest bliski. Niemniej jednak idąc do szpitala Babcia sama chodziła i była w pełni świadoma. Po upadku i uderzeniu w głowę tylko bełkotała, wymiotowała i przestała wstawać. Objawy wstrząsu mózgu. Natomiast szpital twierdził, że jej stan się poprawił i pacjentce nic jest. A po trzech dniach wojny o tomografię dali nam fałszywe zdjęcia, żeby pokazać, że Babcia nie ma wstrząsu mózgu. Skąd wiemy, że były fałszywe? A no rak magicznie zniknął. I mogłabym jeszcze wiele rzeczy opisać.

Hvafaen

Boże, współczuję twojej babci @poranapiwo. To musiało być dla niej straszne. Aż nie można uwierzyć, że personel śmiał się tak zachować.

malajedza

@TygrysekPregowany myślę że nikt nie był z nich przygotowany na to że Babcia która jest na chodzie wroci ze szpitala w takim stanie. Proponuję zabrać się za lekarza bo babcia nie była 1 ani nie będzie ostatnia osoba która ucierpi przez tego "lekarza"

Pers

Ale babcia szła do szpitala z ropniem na palcu, i szła sama, i była samodzielna...A wróciła z martwicą stopy i kompletnie niesamodzielna...No kur...a, aż się No z w kieszeni otwiera, w głębi duszy liczyłem, że takie prlowskie praktyki w szpitalach to już przeszłość...-.-

TygrysekPregowany

Ciekawi mnie jak przez kilka dni lekarzom udało się wyhodować tą martwicę na nodze, bo tak usiłuje się przedstawić problem. Może stan babci był poważniejszy niż ktokolwiek sądził?

Jumalatar

Pers: Nie słyszałam, żeby za PRL-u zdarzały się takie rzeczy.

Seven777 Odpowiedz

Wsadzanie w pampers to standard. Łatwiej zwalić pampersa niż zająć się starszą osobą, spionizować, zaprowadzać do łazienki... Na łatwiznę lecą. Ale też jest za mało personelu medycznego.

Libertas

@Seven777 łatwiej jest pomóc wstać dla pacjenta do łazienki niż obracać go i dźwigać cały jego ciężar, wiem to z doświadczenia, po prostu starsze osoby mają problemy z nietrzymaniem moczu i np jak u nas jedna pacjentka była w stanie chodzić samodzielnie do łazienki, to mimo tego jak wstawała mocz sam jej ciekł, na podłogę i część łóżka, a ona o tym nie wiedziała, więc serio nikomu się nie zakłada się pampersa żeby sobie ułatwić sprawę, bo to tylko bardziej wszystko komplikuje:)

Whiteknight

Mi, dwudziestoletniemu chodzącemu pacjentowi, też chcieli zakładać pampersa (stanowczo odmówiłem - może narobiłem im tym potencjalnego problemu, nie wiem). Tym bardziej pewnie starszej osobie.

indianhedgehog Odpowiedz

Chciałam tu coś powiedzieć z perspektywy lekarza. Wiem, że zdarzają się okropni lekarze, okropne pielęgniarki i okropny pozostały personel szpitala. Tak jest w każdym zawodzie. Ale na logikę, nie jest możliwe aby wszyscy byli pozbawieni empatii i niedouczeni. W większości niestety wina leży po stronie rządu. Mam na myśli dramatyczne niedofinansowanie ochrony zdrowia (i nie mówię tu tylko o wypłatach dla personelu) oraz tworzone co chwilę chore przepisy, przeciwko którym lekarze protestują, bo są bardzo szkodliwe dla pacjenta. Ale o tym się publicznie nie mówi, bo jest to niewygodny temat a nas przedstawia się jako nierobów pijących kawę i jedzących kawior. Tymczasem przez działania rządu mamy dramatycznie mało personelu. Często zdarzają się sytuacje, że podczas dyżuru jest jeden lekarz na cały oddział + ten sam lekarz musi się jeszcze zająć sorem. A poza zajmowaniem się pacjentami każdy lekarz ma tonę papierologii, której nie wypełnienie wiąże się z problemami prawnymi.. to co spotkało Twoją babcię jest przykre i nie powinno tak być. My chcemy ludzi ratować i im pomagać. I znaczną większość z nas boli, że nie mamy do tego odpowiednich warunków. I że obwiniani jesteśmy za to my

Dak

Szczerze dziwię się ludziom którzy wybierają karierę lekarza.
Paskudna ilość godzin, praktycznie każdy błąd w pewnych okolicznościach może skończyć się pozwem, lub dochodzeniem ze strony Izby. Absurdalna ilość dokumentacji do przygotowania i uzupełnienia. No i wisienka na torcie czyli w zależności od specjalizacji większy lub mniejszy lęk czy przypadkiem nie zabiło się lub nie skrzywdziło drugiego człowieka.
To wszystko za fenomenalną stawkę na rezydenturze po 6 latach wymagających studiów i dwóch latach stażu którą dostaniesz w przeciętnym korpo na start.

indianhedgehog

@Dak, z tych wszystkich powodów myślałam kiedyś nad tym aby robić coś innego. Ale nie wiem nawet co mogłabym. To jest trochę jak z macierzyństwem - jest wiele ciężkich aspektów i czasem masz ochotę rzucić wszystko w cholerę, ale potem trafiają chwile, które wynagradzają wszystko co złe. Za bardzo to kocham, żeby móc pracować gdzies indziej, nawet za lepsze pieniądze ;)

Karboksyhemoglobina Odpowiedz

Nasza ochrona zdrowia to dramat ale moze nie ma 100% ich winy? Skoro babcia nie powiedziala wam o ranie na stopie to moze innych rzeczy tez wam nie mowi lub mowi jakies zmyslone bzdury? Sama autorko napisalas, ze babcia majaczyla i miala gorączke wiec to by sie zgadzalo. Po za tym to 90 letni czlowiek tu nie ma nic dziwnegk w tym ze przestala byc samodzielna. Nieztety taki wiek.

PiratTomi

Ale to raczej pewne, że w szpitalu mieli babcie w dupie, bo ma swoje lata, więc po co w ogóle tracić czas na leczenie. Przykre, ale typowe dla polskich szpitali.

Karboksyhemoglobina

Bardzo przykre ale jak spojrzec na to ile jest personelu, pacjentow i srodkow na opieke nad nimi to wcale mnie to nie dziwi. Gdy bliska mi osoba trafila do szpitala to pielegniarki prosily nas zeby kupic pampersy bo z funduszu przysluguje jeden dziennie na pacjenta. Mysle, ze nie byla to jakas proba wyludzenia bo niewykorzystane pampersy byly spakowane razem z rzeczami i nie chcialy ich wziac (nam nie byly potrzebne, ciocia zmarla).

PiratTomi

Ale na rydzyka te sku®wysyny z wiejskiej mają, ale przeznaczyć więcej środków na szpitale to już problem. Przecież płacimy te yebane składki na NFZ, z czego większość społeczeństwa i tak chodzi do lekarzy prywatnie, bo na NFZ są terminy za tysiąc lat.
W szpitalach zawsze była patologia, ale teraz pewnie osiąga wyżyny, bo rodzina i tak tego nie skontroluje, skoro jest zakaz wstępu dla odwiedzających.

Hvafaen

Ciekawe ile osób umarło od czegoś innego, a napisano, że od korony.

PiratTomi

Hvafaen, tego się nigdy nie dowiemy.

Tsukiyo Odpowiedz

Lekarz zaniedbał babcię to fakt - ale nie dziwię się pieluchom. Często na oddział (czyli na jakieś 30 łóżek) są dwie pielęgniarki. Każdemu muszą dać leki, zmienić kroplówkę, wenflon, zawieźć na badania, robić milion innychj rzeczy. Jakby miały z każdym pacjentem chodzić do toalety to wiesz ile by to trwało? A nie puszczą pacjenta samego, zwłaszcza takiego, który ma 90 lat, bo jak coś by się stało, to one by odpowiadały. Wszystkie te problemy biorą się niestety z niedofinansowania ochrony zdrowia i zbyt małej liczby personelu :(

Duszycien Odpowiedz

Biedactwo. Szok i niedowierzanie, że osoba w tak zaawansowanym wieku wymaga opieki i szczególnego dbania o zdrowie. I oczywiście wszystkiemu winni źli medycy, nie rodzina, która się nią interesowała, skądże znowu. I jak ładnie wszyscy babcię zdiagnozowali, prawdziwi medyczni geniusze! Po co więc w ogóle chcieli ją dać do szpitala?

Powiem ci coś, autorko. Brzydzę się ludźmi takimi jak ty i twoja rodzina. Najpierw macie w dupie członka rodziny, a gdy zaczyna dziać się źle, o wszystko obwiniacie ochronę zdrowia...

malajedza

@Duszycien bez przesady za bardzo poleciałeś z komentarzem. Służba zdrowia w Polsce jest jaka jest i zdarzają się lekarze którzy mają wyje**ne w starsze osoby i wola je plac niż porządnie się zająć ich zdrowiem. Opieka medyczna powinna być taka sama zarówno jak i dla małego dziecka jka i dla osoby której tego życia nie pozostało już zawiele

Karboksyhemoglobina

Dosyc ostro ale jednak troche prawdziwie. Ciezko mowic o dobrej opiece nad babcia gdy kobieta ma taka rane na nodze ze zaczyna majaczyc i gorączkuje. Nikt nie pomagal sie myc 90 letniej staruszce? Nie pytal czy wszystko w porzadku?

Hvafaen

Była sprawna, więc nie musieli. A ropnia ukrywała.

Karboksyhemoglobina

W tym wieku nie ma ze nie musieli. Nawet jak starsza osoba jest sprawna to trzeba pilnowac i sprawdzac zeby zauwazyc jak najszybciej niepokojące objawy. Starsi ludzie są jak dzieci, trzeba ich pilnowac.

Hvafaen

Bez przesady. Była zdrowa psychicznie. Nie da się zdrowej kobiecie wepchnąć do łazienki i oglądać jej ciało.

Karboksyhemoglobina

Jezeli ktos nie zauwaza rany na stopie przez tyle czasu to i nie zauwazy kiedy zdrowie psychiczne sie skonczy. A pozniej sa historie ze zupelnie sprawna pani babcia poszla gdzies i nikt nie wie gdzie a ona sama nie pamieta kim jest i gdzie mieszka.

PiratTomi

Babcia mogła zawsze chodzić w skarpetach i kapciach. Powinni jej robić co tydzień przegląd całego ciała z kroczem włącznie, bo kto wie, czy tam się nie robi jakieś zakażenie? Równie dobrze mogła mieć jakąś ranę pod piersią i też się tym nie afiszowała.

Co innego gdyby to było w widocznym miejscu typu twarz, szyja lub ręce, ale trudno dostrzec takie zmiany na stopach, udach czy brzuchu.

Duszycien

Znam rodziny taki jak rodzina autorki. Najpierw zaniedbują starszego członka rodziny, ale gdy ten WRESZCIE trafia do szpitala i do głosu dochodzą liczne zaniedbania wynikające z "opieki" jaką nad pacjentem roztoczono, rodzinka jest pierwsza do bluzgania na OCHRONĘ zdrowia.

RosaVarAttre

Karboksyhemoglobina nie zauważenie rany na stopie, którą bardzo łatwo ukryć to jednak inny kaliber niż przeoczenie zaników pamięci. I szczerze, czego ty oczekujesz? Mieli na siłę myć i ubierać osobę, która sama sobie z tym radziła? Sprawność wystarczająca żeby wziąć prysznic jest w tym wieku możliwa. Nie sądzę, żeby ograniczanie samodzielności osób starszych i wyręczanie ich we wszystkim jeśli nie ma takiej potrzeby mogło być dla nich korzystne.

RosaVarAttre

Duszycien masz tu cytaty z wyznania.
"Mimo swojego wieku (prawie 90 lat) sama się myła, chodziła na spacery, a nawet (mimo ciągłych zakazów z naszej strony i reszty rodziny) na upartego szła zrywać pokrzywy rano" - próbowali zakazać zrywania pokrzyw, więc dbali żeby się nie przemęczała.
"Kiedy rozmawialiśmy przez telefon z babcią ciągle mówiła, że lekarz przekłada jej oczyszczenie palca. Musiała leżeć w łóżku ładnych 6 dni zanim jej coś robili. Lekarz zaś nie odbierał od nas telefonu" - dzwonili do babci i do lekarza, kiedy to co mówiła ich zaniepokoiło.
Z tej historii w żaden sposób nie wynika, że nie interesowali się babcią, wprost przeciwnie. Może i ściemnia, żeby się wybielić, ale jeśli tak, nic na to nie wskazuje. To twoja interpretacja, która nie ma podstaw, obrażasz ich tylko dlatego, że ty znasz rodziny, które zaniedbywały starszych. Jeśli się mylisz, to co piszesz jest bardzo krzywdzące.

Zobacz więcej odpowiedzi (6)
maIasarenka Odpowiedz

Jest w tym sporo waszej winy.

Alpejski

Oby Cibsie nigdy nic takiego nie przytrafiło, debilu

RosaVarAttre

Jak można obwinić rodzinę o pogorszenie stanu zdrowia 90-latki, która ukrywała chorobę?

Karboksyhemoglobina

A jak mozna obwiniac o to lekarzy i pielegniarki?

RosaVarAttre

Jeśli pacjent po wyjściu ze szpitala ma odleżyny to coś tu nie gra i świadczy o zaniedbaniu ze strony personelu. Obwinianie rodziny jest bezpodstawne.

Karboksyhemoglobina

A obwinianie lekarzy o to ze koncza sie leki i trzeba isc po recepte ma jakas podstawe?

RosaVarAttre

Nie, to akurat nie.

Karboksyhemoglobina

A o czym swiadczy ropiejąca rana, o której nie wie rodzina zajmująca sie babcia?

RosaVarAttre

Na przykład o tym, że babcia ją ukrywała, a było to możliwe, bo jeszcze nie potrzebowała pomocy przy podstawowych czynnościach?

Karboksyhemoglobina

Skoro nie potrafila sama opatrzyc rany to jednak potrzebowala tej pomocy. A to ze ukrywala ta rane tez nie swiadczy o niczym dobrym.

RosaVarAttre

Przypominam, że sporo ludzi w każdym wieku ignoruje problemy zdrowotne, z różnych powodów. Młodzi np. często nie robią badań, bo przecież jak nikt ich nie zdiagnozuje to problemu nie ma :) Przypuszczam, że skoro umyć się umiała, nie skarżyła się na żadne dolegliwości to myśleli, że wszystko ok. To nie jest równoznaczne z tym, że mieli ją w dupie.
Pod innym komentarzem pytałam co proponujesz. Myć i przebierać na siłę mimo, że sobie z tym radzi? PiratTomi pytał czy mieli jej robić dokładny przegląd co tydzień. Jak uważasz?

Zobacz więcej odpowiedzi (3)
Sneha1 Odpowiedz

Odleżyny w parę dni? Coś mi się wierzyć nie chce.

Wredna90

A mi tak. Mowa jest o kobiecie która ma 90 lat, także skóra już reaguje inaczej. Dodaj do tego szpitalny materac, brak prawidłowej opieki i masz co masz

PoraNaPiwo

Sneha1, jak leżała w jednym pampersie przez cały dzień, to jak najbardziej.

nomks

@Sneha1 odleżyny potrafią się zrobić w kilka godzin

Sneha1

Ok, nie zdawałam sobie z tego sprawy. Odleżyny zawsze kojarzyły mi się z bardzo długim zaniedbaniem, na pewno nie kilkudniowym, a tym bardziej kilkugodzinnym.

Libertas Odpowiedz

Nie rozumiem jak możesz obwiniać szpital o to, że babci pokończyły się leki, to jest niedopatrzenie z waszej strony, nigdy nie słyszałam żeby ktokolwiek myślał, że takimi sprawami się zajmują pielęgniarki... Recepty zostały wypisane i obowiązkiem rodziny jest zadbanie o ich zrealizowanie. Jeśli babcią jest w złym stanie, unieruchomiona, to możesz ubiegać się o opiekę pielęgniarki u lekarza rodzinnego, która by przychodziła raz na jakiś czas, w tygodniu, od razu mówię, to nie jest opiekunka na 24 h, bo wam się nie chce zajmować się babcią, ale będzie kontrolować jej stan, zmieniać opatrunki i dbać o najistotniejsze rzeczy, np czy nie powstają odleżyny, tylko to zależy czy jej stan jest na tyle zły by przyznali wam opiekę domową.

Hypnosis Odpowiedz

Znajomej babcia wiek 67 lat pojechała do szpitala bo miała ostre zapalenie nerek i coś tam jeszcze a wróciła juz w stanie wegetatywnym z zapisaną morfiną dożylnie i złamanym kręgosłupem...lekarze rodzinie wmówili, że miała niby zaawansowaną osteoporozę i stąd złamanie. Jak rodziłam to też wyszłam w stanie jak po wypadku bo lekarzowi zachciało się przyspieszyć poród więc ja już wolę leczyć się sama lub w innym kraju.

sloneczniki

Na pewno wmówili im tą osteoporozę, a do tego jeszcze sami pewnie ją popchnęli żeby sobie ten kręgosłup złamała. Wcale nie jest tak ,że ludzie chorują i do szpitala już trafiają kiedy choroba jest w tak zaawansowanym stadium,ze stan się trwale pogarsza ,a wszyscy w szoku ,bo jeszcze była samodzielna przed szpitalem...

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie