Czasem, gdy muszę na chwilę oderwać się od głaskania mojego kiciusia Waldka, włączam swój wibrator na najniższe obroty i przykładam mu go do główki. W ten sposób kotek jak i ja jesteśmy zadowoleni :)
PS Wibrator zawsze przed i po "zabiegach" głaskania Waldka jest dokładnie czyszczony :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Zmień kotkowi imię na Wacek, lepiej się będzie komponować.
Ale wtedy może pomylić Wacków.
Ale za to jakie wrażenia :D
Ach te stymulujące pazurki
ale będzie musiała za każdym razem mowic "no homo"
>PS Wibrator zawsze przed i po "zabiegach" głaskania Waldka jest dokładnie czyszczony :)
a jak jest po twoich "zabiegach" XD?
No skoro jest czyszczony przed zabiegami z Waldkiem, to jest jednocześnie czyszczony po jej zabiegach o.O
,,Waldek i ja zaspokajamy swoje potrzeby wibratorem,, :D
Kurczę na początku myślałam, ze to metafora z tym kotkiem ;)
Skoro kotu to odpowiada :)
Kot i wibrator zdradzają staropanieństwo
Co jak co ale moze Kiciuś to jej części intymne xd