#KZsID
Odkryłem SMS-y do jej starych przyjaciół, w których mówiła o tym, że już mnie nie kocha i nie uważa za atrakcyjnego seksualnie - jestem załamany. Kobieta, którą kocham bardziej niż cokolwiek na świecie, chce mnie zostawić. Odbyliśmy kilka sesji doradczych i teraz żyjemy z dnia na dzień w „szarej strefie”, przynajmniej do czasu, gdy nasza córka pójdzie na uniwersytet w przyszłym roku.
Moja żona chce być „przyjaciółmi” i grać szczęśliwą rodzinę, aby chronić naszą córkę, ale naprawdę mam z tym problem emocjonalny. Mówi o ponownym budowaniu naszej przyjaźni i zobaczeniu, jak się rozwija, ale czuję się opuszczony i nie wiem, co robić.
Nie wiem jak jest w Waszym przypadku, tu może być wiele czynników.
Ale napiszę Ci, co słyszę od moich koleżanek i co jest powodem, że one nie mogą na swoich mężów patrzeć.
ZAPUSZCZENIE. Z różnych powodów. Zapracowanie, przemęczenie a najczęściej zwykły tumiwisizm, bo przecież już nie muszą się starać. Mamy więc wiszący brzuchol albo suchoklatesa, do tego fryzura jak u wujka Czesia, brudne uszy i pazury z wieczną "żałobą", obwisłe stare gacie i cuchnące skarpetki. Leży toto rozwalone na kanapie, "seksownie" przystrojone w żonobijkę, drapie się po jajkach popiardując, i wielce zdziwione, że kobietę rzyg bierze na sam widok swojego ślubnego. I coraz częściej ją "głowa boli".
Jeśli jedna strona staje się nieatrakcyjna seksualnie, to często dlatego, że przestała o siebie dbać. Zapuszczone kobiety tak samo działają na facetów. 20 kilo nadwagi, byle jak związane włosy, wiecznie zmartwiona twarz, rozciągnięte stare dresy. A potem zdziwko, że chłop traci chęci i sąsiadeczka go nęci.
Zastanów się, czy nie "zgrzeszyłeś" w tym zakresie. Może to tutaj tkwi przyczyna i czas wreszcie zainwestować w siebie?
Siłownia, kilka fajnych ciuchów, nowa fryzura, może inne okulary, jeśli nosisz. Jakieś nowe hobby też by się przydało, by odświeżyć umysł, poznać nowych ludzi, poszerzyć horyzonty.
Pamiętaj, że kiedyś się tej kobiecie podobałeś. I to tak bardzo, że zdecydowała się wziąć z Tobą ślub i mieć dzieci! Zatem znów możesz jej się podobać.
Czasem wystarczy wziąć się trochę za siebie i cała magia wraca.
Zgadzam się z Tobą w zupełności. I tłumaczenie "w domu chcę czuć się swobodnie " nie wystarcza, bo nadal taka fleja nijak się z seksem nie kojarzy. Przyjaciel - owszem, ale nie namiętny kochanek.
Postac
I dodajmy do tego jeszcze "namiętną grę wstępną". Przykład, mój kumpel. Bardzo go lubię, owszem. Ale kijem bym nie tknęła. Waży grubo ponad stówę, do tego zapuszczony straszliwie. A jego gra wstępna to, uwaga: mogłabyś mi w końcu dać, bo mnie już jaja bolą.
Jak mi to powiedział, prawie pawia puściłam. A on nijak nie kuma, czemu to na jego kobitę nie działa! Próbowałam coś tłumaczyć, mówiłam, że nastrój na seks u kobiety buduje się cały dzień, że już poranny buziak w kark robi robotę itd. Ale machnęłam w końcu ręką, bo on woli wierzyć, że to z jego babą jest coś nie tak.
W końcu tak wygodniej. Inaczej by trzeba ruszyć kuper z kanapy i coś ze sobą zrobić.
W imieniu męskiej populacji poświadczam prawdziwość słów użytkowniczki Czaroit.
Najlepiej odejść, tylko to facet musi bulić i dokładać się później do finansów byłej... ja bym upozorowal samobójstwo i ułożył sobie życie na nowo
Nie myślałeś może o tym żeby zastosować tzw. "chlapacza"?
Jakaś tradycja w twojej rodzinie? Opowiedz o tym.
Biłem Ojca razem z Matką, ot cała historia.
Biłeś ale ojcu, nie ojca. A on ci chlapnął w oko. To o to chodzi z tym chlapaczem?
Nigdy nie dowiesz się prawdy i możesz snuć te swoje domysly znane z własnej autopsji.