#L6tfM
Nie przepadam za kotletami, jeśli muszę, to zjem, ale wolę coś innego, dlatego zawsze gdy na obiad mama szykuje to danie, dla mnie dusi pierś z kurczaka na patelni z ziołami. Tak wolę. W niedziele tradycyjnie na obiad były kotlety, a dla mnie wiadomo, pierś, ale z racji, że dużo schabowych mamusia przygotowała, to nie mogły się zmarnować, więc w poniedziałek na obiad było to samo, ale niestety mama nie miała dla mnie drugiej piersi. Co więc zrobił mój geniusz? Specjalnie dla mnie zeskrobała panierkę z kotletów, żeby przypominały moje ukochane mięsko...
Dzięki, mamo, jesteś wielka! :)
widocznie była już tak zmęczona twoim męczeniem buły o kurczaka ze nawet do takich absurdalnych rzeczy stała się zdolna. Nie wiem ile masz lat ale przeproś mamę i nie dokładaj jej więcej pracy
Komentarze są tutaj trochę smutne. Historia nie musi oznaczać "zdziecinnienia" autorki, bardziej to, że mama bardzo o nią dba. To chyba dobrze, że mama myśli o każdym członku rodziny, a nie tylko "jedz co dają" jak zwykle bywa. Lepiej się skupić na chwaleniu miłej mamy zamiast mówieniu smutnych rzeczy.
Prawda. Tzn. obieranie kotleta z panierki to już trochę zbyt wiele, niezbyt to normalne, natomiast jeśli mama chce i może przygotować dodatkowe mięso, to nie ma problemu. Akurat usmażenie piersi z kurczaka to drobnostka i też bym tak zrobiła, na pewno nie przymuszałabym nikogo do jedzenia czegoś, czego nie lubi.
Mama też jest człowiekiem, więc mam nadzieję, że Autorka również dba o swoją mamę i robi dla niej coś miłego.
@Postac
No oczywiście. Nie mamy zresztą podstaw zakładać, że jest inaczej.
Już nie przesadzajcie, że wy byście codziennie jedli coś, co wam nie smakuje... Skoro jej mama się zgadza na to, co wam do tego?
Mi sie podoba, jakie podejscie do jedzenia miei moi rodzice. Nigdy nie zmuszali mnie ani rodzenstwa do jedzenia, ale tez nie gotowali specjalnie innych obiadow dla nas. Po prostu mielismy wybor – albo jemy to co wszyscy, albo nie jemy nic, albo sami sobie cos musimy zrobic. Na szczescie w domu zawsze byly jajka (od wlasnych kurek), swiezy chleb (babcia piekla) i najtanszy pasztet. Do dzis kanapki z jajkiem albo z pasztetem to moje ulubione przysmaki z dziecinstwa. Swiezy, chrupiacy, pachnacy chleb i pasztetowa drobiowa z Dudy. Az sobie dzis zrobie takie kanapki na kolacje.
Ile masz lat?
Wystarczająco, żeby w miarę poprawnie napisać wyznanie. Myślę, że na obranie kotleta z panierki też by wystarczyło.
@Postac
To teraz pokaż mi w tekście informację o tym, że autorka w ogóle poprosiła o zdjęcie panierki. Bo ja widzę tylko, że autorka je kotlety, jeśli nie ma wyboru.
W mojej rodzinie to normalne, że czasem jedna osoba nie je czegoś co jest ogólnie na obiad i dla niej jest coś innego. Jak jest mięso, to dla siostry jest coś wege, jak jest na przykład zupa grzybowa, to dla brata, bo jej nie znosi, jak jest pomidorowa, to dla mnie, bo tej ja nie znoszę. Jak jest spaghetti to jest sos mięsny i bezmięsny + dla mnie makaron bez niczego. I nikt nie ma z tym problemu. Czasem po prostu idę wtedy zjeść na mieście albo kupujemy gotowca dla kogoś. Każdy dostaje co lubi, a czasem dosłownie każdy z nas je co innego na obiad.
A kto to wszystko przygotowuje?
Co za rozpuszczoną królewna z ciebie 🤦
Bo ma własny gust i dzięki matce nie musi jeść tego co nie lubi? Nie wszyscy ludzie jedzą cokolwiek ktoś im przygotuje.
Więc jest córką króla/królowej, zazdrościsz?