#La3KQ

Poznałam parę miesięcy temu przez aplikacje randkową wspaniałego faceta. A przynajmniej tak by się mogło wydawać.



Jak to przez aplikacje - pierwsze na co zwróciłam uwagę to wygląd. Piękna twarz, bujny zarost, zadbane włosy, nawet jego wygląd wskazywał na to, że gość będzie tajemniczy. Po paru dniach rozmowy postanowiliśmy się umówić. Mieliśmy mnóstwo wspólnych zainteresowań, nadawaliśmy na tych samych falach. Na spotkaniu okazało się że wygląda równie dobrze co na zdjęciach. Miałam wrażenie ze skądś go znam, ale nie było to możliwe, bo podobno dopiero co wprowadził się do mojego miasta, a przyjechał z drugiego krańca Polski.



Spotykaliśmy się przez jakiś czas i było nam razem coraz lepiej, doszły do tego jakieś pierwsze pocałunki, przytulanki, ale nic więcej. Widziałam że mu się podobam, ale też to że kiedy tylko posuwałam się o krok dalej czy zaczynałam rozmowę o seksie, on zamykał się w sobie, dystansował się. Szanowałam to, zostaliśmy parą i nie przeszkadzało mi to przez jakiś czas. Jednak po paru miesiącach związku zaczęłam mieć coraz większe ciśnienie na to, wiadomo każdy ma potrzeby. Nie chciałam go do niczego zmuszać i bardzo dużo o tym rozmawialiśmy, twierdził że zrobimy to dopiero kiedy oboje będziemy pewni że się kochamy, a nie że jest to tylko przelotny związek. Wow, poczułam mega szacunek do niego przez to, mimo że gotowa byłam oddać mu swoje ciało, będąc jedynie trochę zauroczoną.



Z okazji moich urodzin zorganizował dla nas wyjazd, cały czas opowiadał że to będzie dla mnie świetny prezent i że ma mi coś ważnego do powiedzenia. Spodziewałam się że powie mi ze mnie kocha i będziemy się kochać. Oczywiście powiedział że mnie kocha i mnóstwo innych ważnych rzeczy, a potem zrzucił na mnie bombę... Okazało się że facet, z którym spotykałam się od pół roku, nie tak dawno temu był jeszcze kobietą. Co więcej, wcale nie przyjechał z drugiego końca Polski, a kończyliśmy to samo liceum, tylko w innych rocznikach. Zmienił, a może zmieniła się diametralnie poprzez zażywanie hormonów. Człowiek nie do poznania.



Poczułam obrzydzenie. Nie dlatego że był kobietą, a dlatego że wszystko co mówił o sobie było kłamstwem, że tak naprawdę nie interesowały go te rzeczy co mnie, po prostu zrobił dobry research, to wszystko po prostu było wymyślone, to było chore. Pół roku udawania kogoś kim się nie jest, jak tak można? Siedzę teraz w domu i najzwyczajniej w świecie czuje się oszukana. Zakochałam się w człowieku, nieważne jakiej był/jest płci, zakochałam się w kłamstwie. Nie wiem co mam o tym myśleć, dać drugą szanse? Czy uciekać gdzie pieprz rośnie, bo takie zachowanie co najmniej podpada pod jakieś zaburzenie psychiczne?
Ookami Odpowiedz

Wiesz... Jedno kłamstwo można wybaczyć, nawet duże. Ale fakt, że wymyślił całą swoją osobowość... To nie jest przecież człowiek w którym się zakochałaś. On nie istnieje, został dokładnie "wyresearchowany". A czy naprawdę chcesz dawać szansę komuś, logo nie znasz?

Mojastaratrup

Zaproponowac 2 spotkanie wyjasniajace. Znowu sie sobie przedstawiaja a on powie jej cala prawde czemu przeszla kuracje czemu klamala w sprawie plci wystarczy szczerosc i prawda

ProstowOczy

to są za duże kłamstwa. Z doświadczenia niestety wiem, że jak ktoś kłamie notorycznie i to już od początku znajomości, to potem to się nie zmieni, tylko nadal będzie kłamać. Gdzie tu zaufanie potrzebne do stworzenia związku?

NocnyBlack Odpowiedz

Tak jak mówisz, to było zaplanowane i chore. Teraz poprzez nadmiar emocji bierzesz pod uwagę "drugą szansę", ale daj sobie czas, a nie będziesz żałowała urwania po prostu kontaktu. Byłem w emocjonalnie bardzo zbliżonej sytuacji

Rzaba Odpowiedz

To, że facet poznany przez neta okazał się byłą dziewczyną - to by mnie jeszcze aż tak nie zabolało. Ale że zrobił research, żeby cię przyciągnąć, chociaż żadna z tych rzeczy go nie interesowała - to dla mnie wystarczający powód do ucieczki.
Swoją drogą, to musiała być bardzo nieprzyjemna rozmowa

ProstowOczy

No, z tym researchem i udawaniem osobowości to przegięcie. Prawie jak w serialu "You" na Netflixie.

duzypalec Odpowiedz

Ja też zakochałam się w kłamstwie. W chłopaku z internetu, ktory okazał się dziewczyną. To była znajomość na odległość, więc sama jestem sobie winna. Utrzymywaliśmy kontakt przez pare miesięcy, rozmawialiśmy przez telefon (zawsze używała męskich form czasowników, zmieniała głos, brzmiała jak mężczyzna o trochę wyższym głosie), bardzo się zbliżyliśmy emocjonalnie, przeżywałam „jego” problemy, które w głównej mierze były zmyślone. Jest lesbijką i była we mnie zakochana. To był dla mnie duży cios, bo czułam się wykorzystana i zmanipulowana. Po tym miałam spore trudności z zaangażowaniem emocjonalnym w relacje z innymi ludźmi.
Chłopak z Twojego wyznania też Tobą manipulował. Rozumiem, że wyznanie od razu takiej prawdy jest trudne, nie da się budować dojrzałej relacji na kłamstwach. Nie wiem, czy łatwo przychodzi Ci wybaczanie. Ja nie potrafiłabym w pełni zaufac, skoro przez parę miesiecy nie przeszkadzało mu kłamanie Ci prosto w oczy – nie o płci, o wszystkich powodach swojego zachowania.

Anda Odpowiedz

Ja bym się wypisała z tego układu. W ogóle go nie znasz, wszystko co wiesz to kłamstwo, to jest obca osoba. Poza tym, pomimo tego, że uważam się za osobę tolerancyjną, to chyba nie byłabym w stanie związać się z osobą która z biologicznego punktu widzenia była/jest kobietą

Kezia Odpowiedz

Nie ma co bronić faceta, takich rzeczy się nie robi. Nie mówię że na na 1 spotkaniu od razu walić kawę na ławę że był kiedyś kobietą ale jak zaczyna się sie wchodzić w związek to jednak wypadałoby poinformować druga osoba jak sprawa wygląda, prędzej czy później i tak będzie wiadomo a tu nie tylko kłamstwo co do tego ale jeszcze szereg innych, ja bym dala spokój sobie z takim człowiekiem.

KawoszePrzybywajcie Odpowiedz

Fakt, że zachował się okropnie wymyślając całą osobowość. Trochę to chore, aczkolwiek jestem w stanie sobie wyobrazić jego sposób widzenia. No i cóż powód miał naprawdę mocny.
Ja bym się zdystansowała i spróbowała poznać jego tak naprawdę. Porem mogłabyś zdecydować co dalej i z nim to przegadać

PlemnikZabojca Odpowiedz

Podobna historia była w Trudnych Sprawach. Zainspirowałaś się nią?

ProstowOczy

Skąd wiesz, oglądałeś? ;)

Dusiolek Odpowiedz

A ja chyba nieteż w temacie... czy on ma penisa?

Yaspis Odpowiedz

Może daj sobie chwilę na ochłonięcie, przemyśl sprawę i porozmawiaj z nim na spokojnie. Spytaj, czemu tak się zachował. Może nie przyznał się od razu, bo obawiał się Twojej reakcji. Jeśli wyznał Ci miłość może nie powinnaś od razu go skreślać.

bazienka

ta tylko on zakochalsie w niej,a ona w osobie, ktora on NIE JEST

Yaspis

Zasugerowałam tylko rozmowę i próbę wyjaśnienia tej sytuacji.

Zobacz więcej komentarzy (16)
Dodaj anonimowe wyznanie