#Lg8gj

Kilka dni temu odwiedziłam pewne muzeum. Było to jedno z tych, w którym spędza się nawet 4-5 godzin. Do tego prezentowało poważną, a wręcz drastyczną tematykę (kojarzycie film "Katyń"? Na jednej z ekspozycji pojawiły się fragmenty tego filmu, m.in. sceny egzekucji oraz prezentacji odnalezionych zwłok). Mimo to znalazły się osoby, które zabrały ze sobą małe dzieci, a nawet niemowlęta w wózkach. Dzieci po krótkim czasie nudziły się, marudziły, biegały, niemowlęta płakały...

Ludzie, serio? Do klubu na imprezę też byście dziecko zabrali, jeśli zachce wam się imprezować? Zrozumcie, że nie możecie zabierać swoich "bombelków" wszędzie! Nie dość, że męczycie swoje dzieci (ja byłam po tych 5 godzinach zmęczona, a co dopiero dziecko, które na dodatek nie rozumiało tego co widziało), to jeszcze wszystkich dookoła. Jeśli już musicie targać latorośle ze sobą, to dostosujcie rozrywkę również do nich (warto wspomnieć, że muzeum, o którym mowa, oferowało osobną wystawę dla dzieci w innej części budynku). A jeśli chcecie olać komfort i samopoczucie potomstwa, to zostawcie je w domu z nianią/ciocią/babcią/sąsiadką. To chyba nie jest takie trudne do zrozumienia?
nakurwiaczhelu Odpowiedz

Autorka ma rację.
Będąc mamą nie wyobrażam sobie wziąć mojego niemowlaka np.do kina.
Nie masz czasu i z kim zostawić dziecka nawet na godzine ? - nie idź i daj ludziom spokojnie spędzić czas w miejscach takich jak kino czy muzeum.

milA00

Normalni ludzie to wiedza, a wypisywanie takich "wyznań" na tej stronie i tak nic nie zmieni.

Tayla

Nawet jak jakas madka tu zabladzi to watpie ze takie cos ja ruszy.

Mila95 Odpowiedz

w 100% cie rozumiem, niektóre instytucje powinny nie wpuszczać dzieci w pewnym wieku albo wpuszczać jedynie na wystawy/działy skierowane typowo dla nich.

A rodzice powinni zacząć patrzeć na to że inni ludzi niekoniecznie chcą słuchać marudzenia 5-latka np w muzeum

Vados

Do zaraz by wyly o DYSKRYMINACJI DZIECI

Mila95 Odpowiedz

A moim zdaniem takie ,,wyznanie" tez tu pasuje.
Wiele ludzi wchodzi na tą stronę i przynajmniej przeczytają jakie zdanie na pewne tematy, sytuacje czy zachowania mają inni i może chociaż jedna osoba zrozumie jak bardzo uprzykrzają życie innym.

Co do zwracania uwagi w cztery oczy to wiele osób woli się nie odzywać bo nie chce zostać publicznie wyzwanym czy powodować awantur.
Jakiś czas temu byłam światkiem sytuacji kiedy starsza Pani w autobusie, bardzo spokojnie i kulturalnie zwróciła uwagę matce około 7 letniego dziecka żeby ,,chłopiec zdjął nóżki z siedzenia bo ma buty mokre i brudne od błota"(cały dzień padało a dziecko trzymało nogi na siedzeniu). W odpowiedzi matka zaczęła się drzeć na cały autobus, że jakim prawem ,,baba" wyzywa jej dziecko od brudasów i co ten ,,moher" od nich chce. Kiedy jakiś Pana stanął w obronie staruszki również jemu się oberwał.
Większość ludzi zwyczajnie chce uniknąć takich sytuacji

Vados

Ja bym mu USIADŁA na jego KOPYTACH

milA00 Odpowiedz

Wczoraj wyznanie, które było w 100 % anonimowe zebrało minusy bo ludzie zamiast oceniać wyznanie oceniają zachowanie autora lub autorki wyznania. A dziś takie cos powyżej zbiera plusy choć to " wyznanie" , a raczej apel można napisać wszędzie na Facebooku na jakimś forum, gdziekolwiek...

Tratator

Wychodzi na to, że ludzie lubią tu czytać apele :/

agathe

Anonimowe nie mają sensu, ja napisałam właściwie to samo, co ty, i mam same minusy.

Gro9 Odpowiedz

To jest nowoczesne podejście "przecież dziecko nie będzie mnie ograniczać". Tępe dzidy nie rozumieją że TAK, dziecko będzie je ograniczać, zdecydowałaś się być matką to się z tym licz. Nie powinnaś małego dziecka brać do opery, muzeum, dyskoteki czy restauracji, bo będzie płakać/marudzić/brykać/to po prostu nie miejsce dla niego. Ale nie, po co brać pod uwagę innych ludzi którym to może przeszkadzać. Ja jestem MADKĄ !!! Mnie się należy !!! Sam pamiętam zażenowanie widoczne na twarzy pracownika muzeum w Auschwitz który bezradnie patrzył na 2 tępe Madki, z wózkami, z bąbelkami które się darły, przechadzające się koło pieców w których palono zwłoki, szczebiocących do siebie na pełny regulator o tipsach. Normalnie żenada.

PrzezSamoH

Z restauracją to przesada.

Mila95

Moim zdaniem jeżeli chodzi o restaurację to zależy od dziecka i tego czy rodzic potrafi nad nim zapanować.
Chociaż przeżyłam już kilka sytuacji kiedy wraz ze znajomymi czy rodziną ,,uciekaliśmy "z restauracji Bo jakieś dziecko ,,umilało" nam czas. Oczywiście wiem że nie wszystkie dzieci są głośne i nie do opanowania

PrzezSamoH

Mila95 - niestety jeść gdzieś trzeba. Jeśli rodzina jest na wakacjach to nie będzie jeść 2 tygodnie kanapek, bo komuś przeszkadza niemowlak.

Mila95

PrzezsamoH
Tu nie chodzi o niemowlaki ale o dziecko od 2 lat w górę, nad którymi rodzice nie umieją albo nie chce zapanować.
Płacz niemowlaka można jakoś wytłumaczyć i mówiąc szczerze, żaden z rodziców by nie umarł gdyby przez rok czy dwa darował sobie długie wizyty w restauracji. Nie ma co się dziwić że maluch który ma czekać 20-30min na jedznie, a później aż rodzice zjedzą i dostaną rachunek, zaczyna się denerwować i nudzić.
A co do wakacji, jedzenie zawsze można zamówić, zjeść w hotelu/domu w którym się zatrzymaliśmy.

Mam dużo młodszego brata(15lat różnicy) i jak był malutki to nikt go po restauracjach nie ciągal bo zwyczajnie on by się męczył, rodzice i pozostali goście.
Wystarczy wczuć się w drugiego człowieka i pomyśleć o tym, że ktoś może nie mieć ochoty przy obiedzie/kolacji słuchać płaczu czy krzyku obcego dziecka.

Jak rodzice panują nad swoją pociechą, umieją dziecko uspokoić i zająć, to proszę bardzo ale niestety masa jest takich, którym się nie chce i mają gdzieś to że ich niegrzeczne/niespokojne dziecko psuje wszystkim dookoła wolny czas, pobyt w restauracji, kinie czy np muzeum.
Jeżeli ktoś decyduje się na dziecko to powinien sobie zdawać sprawę z tego że przez pewien czas będzie musiał trochę zmienić swój sposób spędzania ,,czasu wolnego".

Wiele razy opiekowałam się młodszym bratem. Nie raz spędzał ze mną miesiąc wakacji w trójmieście(tam studiuje) i jeżeli się chce to da się znaleźć na wakacjach ciekawe zajęcie dla dziecka i nie psuć przy okazji urlopu/pobytu innym osobą. Wystarczy włączyć Internet i trochę poświęcić na to czasu, A później poszukać trochę o innych ludziach A nie tylko o tym, że ,,ja chce i mam gdzieś że inni będą się męczyć"

KlaraKK

Wakacje można dostosować do wieku i możliwości dziecka.
Jest masa miejsc typu zoo, parki rozrywki czy miejsc typu Instytut Kopernika gdzie można spędzić miło czas z dzieckiem. Po co ciągnąć ze sobą dziecko w miejsce gdzie będzie się nudziło i męczyło innych?
Tak jak w jednym z komentarzy był już napisane wystarczy internet i trochę chęci żeby znaleźć ciekawe miejsca dla dzieci i przyjazne im np restauracje (z placami zabaw i tv z bajkami), nie zmienia to jednak faktu, że rodzice powinni pilnować swoje dzieci a nie pozwalać im robić co chcą tylko po to żeby mieś święty spokój, nie zważając na to że obok wypoczywają ludzie (bez znaczenia czy jest to plaża czy muzeum)

izka8520

@Mila95 bardzo mądry komentarz i zgadzałam się z nim do momentu aż doczytałam do innym ludzią

michal333

izka8520 gdzie ty tam masz ludzią?

izka8520

@michal333 innym osób, masz rację. nadal błąd który mnie bardzo denerwuje (akapit o wakacjach z bratem w Trójmieście)

izka8520

@izka8520 OSOBĄ ** rany, męczy mnie już ta autokorekta....

PlemnikZabojca Odpowiedz

Czekam na komentarze madek, że w ten sposób ograniczasz ich wolność do wychowywania ich wspaniałych bombelków.

Jawiem1210 Odpowiedz

Akurat do Muzeum II WŚ w Gdańsku moim zdaniem warto zabierać bombelki, ale takie starsze (10 lat w górę), żeby uczyły się historii i przy okazji spędzały czas z nami. Poza tym wychodząc w takie miejsca należy gówniaki pouczyć co wolno, a co nie wolno robić, żeby znały zasady obowiązujące w różnych miejscach, a potem, jako już dorosłe Sebixy i Karyny, nie robiły trzody i żeby w ogóle chciały chodzić w takie kulturalne miejsca.
Ps.: Ta atrapa uliczki z lat wojny zarąbista. I generalnie dużo tam było ciekawych rzeczy, nawet dla dzieci (samoloty itp.)

jaczylija

Mi też się skojarzyło z tym muzeum, żeby wszystko dokładnie przeczytać i obejrzeć to chyba 2 dni potrzeba :p akurat tam byłam ostatnio i widziałam takie sceny jak z wyznania: matka z audioprzewodnikiem na uszach, nie słyszy jak jeden dzieciak się drze w wózku, a drugi biega w tę i z powrotem bez celu... Jak już zabiera dzieci w miejsce publiczne to niech chociaż zwraca uwagę co robią...

Lewika Odpowiedz

Ajć, chyba piszesz o krakowskiej wystawie o Andrzeju Wajdzie... Bombelki to pol biedy, gorsi sa dorośli, turysci z innych krajow, ktorzy z usmiechem na ustach glosno komentują wystawę.

StaryTapczan Odpowiedz

Ogólnie się zgadzam, ale to nie jest forum o nazwie "co nas denerwuje"...

Vinaya Odpowiedz

Jestem mamą rocznego "bombelka" i chodzę z córką wszędzie, gdzie chcę: do restauracji, do muzeum, do samolotu, w góry, na rower, pływaliśmy już nawet przez tydzień na łódce. I wiecie co? Da się. Wystarczy przyzwyczajać dziecko od małego, poświęcać wystarczająco dużo uwagi, bądź interesować otoczeniem i inni ludzie nawet nie odczują obecności mojego dziecka.
Strasznie męczące jest to wszechobecne hejtowanie dzieci. Zazwyczaj winni są leniwi rodzice, ale osobiście spotkałam na swojej drodze tylko jedno niewychowane rodzeństwo, na które rodzice mieli kompletnie wywalone (w samolocie były zazdrosne, że w trakcie lotu bawię się z córką i próbowały nas opluć. Spokojna rozmowa z ojcem dzieci i podpowiedź zabawy zadziałała cuda).
Bądźmy dla siebie ludźmi, a jeśli w danej sytuacji ktoś nam przeszkadza (czy to dorosły, czy dziecko) miejmy w sobie na tyle odwagi i ludzkiej życzliwości, aby umieć o tym pogadać. Ewentualnie pójść z tym do kogoś wyżej, kto zrobi to za nas.

Vados

Do Auschwitz-Birkenau ją wezmiesz ? I moze chcesz klauna dla piz..y malej?

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie