#MqlTN

Moja koleżanka jest na końcówce ciąży. Mówiła, że stosunki intymne z mężem nie sprawiają jej żadnej przyjemności. Zgadza się tylko dlatego, ponieważ chłop się przyzwyczaił do częstych zbliżeń i by nie wytrzymał. Jakim trzeba być prostakiem, żeby sugerować żonie, że się nie wytrzyma?! (Jeśli ktoś podzieli zdanie owego męża, to najwidoczniej nie ma mózgu). Tłumaczyłam koleżance, że nie może ulegać tylko dla jego przyjemności. Skoro wiele lat są ze sobą, starania o dziecko były bardzo kosztowne finansowo i emocjonalnie, to chłop powinien ją zrozumieć, a nie namawiać, choć widzi i wie, że ją to nie cieszy. Szkoda mi jej, ale trochę jest sobie winna, ponieważ nie potrafi zaprotestować.
Postac Odpowiedz

A ja nie wiem, o co Ty masz problem. Koleżanka nie mówi, że mąż ją zmusza albo że stosunek jest dla niej niekomfortowy. Nie sprawia jej to przyjemności, ale skoro się zgadza, to chyba jest świadoma tego, co robi? Co jest złego (jeśli oczywiście nikt nikogo nie zmusza) w zrobieniu czegoś dla ukochanej osoby, żeby jej było dobrze?

Powiemnie

Zadziwia mnie jak ty prawie zawsze przekręcasz sytuacje tak jak ci pasuje. W tym samym czasie pokazujesz jak to u ciebie wyglada (bo właśnie dlatego tego bronisz). Ona to robi, "bo maz nie wytrzyma" bez, a nie dlatego, ze chce być dla niego mila. Co to za pomysł, by poświęcać swoje ciało, by komuś było dobrze? Ciąża to stan wyjątkowy, wiec można zrozumieć, ze stosunek nie musi sprawiać przyjemności, gdy szyjka macicy jest w innym ułożeniu. Facet ja dosłownie zmusza, tylko nie siła. Jej wina nie polega na tym, ze zasługuje na to co on jej robi, ale jest odpowiedzialna za to jak jej życie się toczy.

Postac

Wyznanie pisze osoba trzecia. Która w tym związku nie była. Tylko usłyszała, że "mąż nie wytrzyma". Czyli koleżanka koleżance coś powiedziała, ta wyciągnęła z tego jakieś wnioski i święte oburzenie, obsmarowała w internecie.

Masaichick

Szczerze, im więcej komentarzy piszesz tym bardziej twoje życie wygląda na smutne i patologiczne. Twoje metody wychowawcze, twoje małżeństwo to typowa definicja polskiego małżeństwa „byle było”. Tacy ludzie idą zgorzkniali przez życie myśląc, że tak ma być i tak jest normalnie. Na przykład: myśląc, że skoro stosunek nie jest „niekomfortowy lub wymuszony” to wszystko okay.

Postac

Tyle już o moim życiu wiesz, że możesz ze szczegółami w wyznaniu opisać. Będzie równie wiarygodne jak to tutaj komentowane.

Notaka

Jeśli mąż jej powiedział chociaz raz, że nie wytrzyma i dlatego ona sama się zmusza, to traktuje ją bardzo niedobrze. A jeśli ona sama tak w żarcie stwierdziła i dlatego wciąż z nim współżyje, bo krzywdy też jej to nie robi to czemu nie sprawić mu przyjemnosci to wszystko ok. A jeśli sama tak stwierdziła na poważnie, to nie ma tu bezpośrednio jego winy, ale generalnie w związku jest coś nie tak (nie ma np. zaufania.)

Postac

Żona w ciąży, to ma wahania nastroju. W gorszy dzień wygadała się koleżance, że jej seks nie sprawia przyjemności. A koleżanka oburzenie na męża, na żonę, wiele tłumaczeń, opisanie w internecie zakończone "sama sobie winna". Dobre wsparcie koleżance zapewniła.

Z wyznania nic nie wynika, jakie to małżeństwo naprawdę jest i czy ktoś się tam do czegoś zmusza albo wywołuje poczucie winy.
Zgadzam się z Tobą Notatka w zupełności. Chociaż jeśli mąż tak stwierdził w żartach, to też bym nie widziała nic złego - ale wtedy żona by się nie zmuszała do niczego. Samo zmuszanie się nie powinno mieć miejsca w normalnym związku, do czegokolwiek dla partnera.

LodyWaniliowe Odpowiedz

A po porodzie nie wolno uprawiać seksu przez kilka tygodni, bo połóg i ogólnie czas na regenerację organizmu. Męża koleżanki szlag trafi od chcicy.

Powiemnie

Lekarze mówią 6 tygodni lub więcej, ale prawda jest taka, ze nawet po 8 tygodniach mięśnie brzucha się nie zeszły.

Iguannna

Albo też mu da bo słaby zwis nie wytrzyma przecież i doprowadzi do zakażenia…

psica Odpowiedz

Nawet nie będąc w ciąży ani w chorobie ma prawo nie mieć na to ochoty. Też mi szkoda ludzi którzy nie widzą że się godzą na ewidentnie toksyczne relacje.

RykSilnika Odpowiedz

Zmuszanie się do czegokolwiek jest okropne. Współczuję koleżance. Miejmy nadzieję, że chociaż w połogu da jej spokój.

Odpowiedz

@Postac Sam oceniasz poprzez wyznanie co się u kogo dzieje i kto jaki jest.. Obracasz wyznanie pod siebie, bo widzisz tylko jedną stronę więc może warto zdjąć klapki z oczu? Jeśli potrafisz czytać ze zrozumieniem (jeśli) to napisałam wyraźnie, że próbowałam jej tłumaczyć ale ona od razu się oburzyła. Największe oburzenie wykazała właśnie moja koleżanka a nie ja, która pisałam wyznanie.
A i jeszcze dodam, że nie trzeba być w ciąży aby chcieć się wyżalić. Nie potrafisz wczuć się w czyjąś sytuację ale nie przejmuj się, nie każdy jest empatyczny.

Postac

W Twoją serio nie potrafię. Opisujesz problemy koleżanki w internecie i liczysz na zrozumienie? Przecież to tak samo, jakbyś ją oplotkowała z innymi "koleżankami". Nie piszesz o swoich problemach ani przeżyciach, tylko o cudzych.

CentralnyMan Odpowiedz

To już jej decyzja że pozwala się tak traktować

amelcia1982 Odpowiedz

Jak się twoja koleżanka naje grochówki to się chłopu amorów odechce. Chyba że on lubi takie zapachy.

Dodaj anonimowe wyznanie