Kładę się szybciej spać, aby przed zaśnięciem pomarzyć o sytuacjach, które pewnie nigdy się nie wydarzą. Pomimo tej świadomości nie umiem tego ograniczyć.
Oo tak, to jest super! Ja natomiast kiedyś zasypiając nieraz wymyślałam całe historie pod pisanie opowiadań... Najlepszy moment jak wyobraźnia miesza się z marzeniami sennymi :D Teraz już tak niestety niemal nie potrafię, przeszło z czasem :<
Też tak robię, to chyba dość powszechne nawet. Czemu? Nie wiem. Może po prostu podświadomie próbuję się dowartościować, poczuć się kimś, kim chciałbym być, a nie kim jestem...
Też tak robiłam, kiedyś. To chyba właśnie jest pełnia szczęścia, kiedy z przyzwyczajenia wciąż chciałabym to robić, ale już nie mogę, bo nie mam już o czym marzyć. Nic bym nie zmieniła, żeby było lepiej, mogę tylko sobie życzyć żeby to trwało.
Też tak miałam jak byłam nastolatka, może nie szłam wcześniej spać, ale zawsze przed zaśnięciem sobie marzyłam. Jakoś w pewnym momencie przestałam, ale to pewnie dlatego, że wydoroślałam i zaczęłam te swoje marzenia wcielać w życie :)
Ja też tak robię. Kładę się wcześniej i marzę o tym "co by było gdyby"... Marzę i myślę po prostu.
Ja to nazywam : temat na zasypianie 🙂
Oo tak, to jest super! Ja natomiast kiedyś zasypiając nieraz wymyślałam całe historie pod pisanie opowiadań... Najlepszy moment jak wyobraźnia miesza się z marzeniami sennymi :D Teraz już tak niestety niemal nie potrafię, przeszło z czasem :<
Też tak robię, to chyba dość powszechne nawet. Czemu? Nie wiem. Może po prostu podświadomie próbuję się dowartościować, poczuć się kimś, kim chciałbym być, a nie kim jestem...
Też tak robiłam, kiedyś. To chyba właśnie jest pełnia szczęścia, kiedy z przyzwyczajenia wciąż chciałabym to robić, ale już nie mogę, bo nie mam już o czym marzyć. Nic bym nie zmieniła, żeby było lepiej, mogę tylko sobie życzyć żeby to trwało.
Marzenia, myślenie "co by było gdyby...", rozmyślania przed snem to nic złego. Większość osób to robi.
A więc jakiś plan jest. Teraz pora zacząć wcześniej wstawać, żeby mieć więcej czasu na realizację.
Lepiej później wstawać i mieć więcej siły na ich realizację😉 Na tyle, na ile to oczywiście możliwe.
Mnóstwo osób tak robi.
Też tak miałam jak byłam nastolatka, może nie szłam wcześniej spać, ale zawsze przed zaśnięciem sobie marzyłam. Jakoś w pewnym momencie przestałam, ale to pewnie dlatego, że wydoroślałam i zaczęłam te swoje marzenia wcielać w życie :)