Od wielu lat jestem w związku z moim facetem i ani razu mnie nie doprowadził do orgazmu, nie jestem w stanie dojść i po prostu z natury to udaję. Nie mam pojęcia co robić, bo chciałabym poczuć w końcu orgazm za pomocą mojego partnera, ale po prostu nie umiem. Boję się, że jak mu to powiem, to się bardzo zdenerwuje.
Dodaj anonimowe wyznanie
Pogadaj z nim. Nie udawaj orgazmów, bo w ten sposób uczysz swojego faceta złych ruchów. Spróbuj eksperymentować najpierw sama. Masturbujesz się? Jeśli nie, spróbuj. Możesz to zrobić razem z partnerem. Potem eksperymentujcie razem - niech on spróbuje doprowadzić Cię palcami (dwa palce - środkowy + serdeczny potrafią zdziałać niesamowite rzeczy, a sama sobie tak ręki nie wygniesz), może seks oralny. Potestujcie różne pozycje i różne tempa, zwróć uwagę na to jakie pozycje w jakim okresie cyklu sprawiają Ci przyjemność, bo to się zmienia i niektóre przyjemne mogą stać się nagle bolesne albo mało stymulujące i odwrotnie. W poprzednim związku pomagała mi pozycja, w której opierałam łydki na ramionach partnera, mając kolana przy klatce piersiowej, obecny partner ma taką budowę i takie wyczucie, że jest dużo łatwiej w wielu różnych pozycjach, ale on jest naprawdę we mnie wsłuchany i daję mu sygnały, że mi się podoba tylko wtedy, kiedy naprawdę mi się podoba. Mówiąc krótko przede wszystkim komunikacja i eksperymenty, ale najważniejsza jest komunikacja. Jeśli boisz się, że jego ego może to źle przyjąć, możesz spróbować zakomunikować to delikatniej - powiedzieć, że nigdy nie miałaś orgazmu w trakcie seksu i nie jesteś do końca pewna czy to co z nim czujesz to jest orgazm. Nawet jeśli się masturbujesz, orgazm przy seksie jest trochę inny.
O właśnie, dokładnie tak. To nie jest tak jak na filmach, że wszyscy zawsze dochodzą, często trzeba najpierw nauczyć się siebie nawzajem.
Niektórym facetom nie przeszkadza, jak kobieta nie ma orgazmu. Jeśli należy do tej grupy, to z Ciebie spadnie presja. Jak spadnie presja, to może paradoksalnie osiągniesz orgazm.