Mam 24 lata, długie włosy, piękną sylwetkę (płaski brzuch, okrągłą pupę, świetne nogi), nie jestem ani za niska, ani za wysoka - taka w sam raz. Mam piękną, oryginalną, słowiańską urodę. Ludzie mnie uwielbiają, spełniam się w swojej pracy, w której mam kontakt z drugim człowiekiem, uwielbiam to! Mam cudownego faceta, swojego wymarzonego z wyglądu i z charakteru. Wynajmujemy razem mieszkanie już dwa lata. Wygląda to pięknie, prawda?
Oprócz tego co napisałam u góry jestem również alkoholiczką, kleptomanką i cierpię na zaburzenie odżywiania, kompulsywne objadanie się. I nie trwa to rok czy dwa... Mam również 3 wyroki i wysokie długi - ot, błędy z młodości...
Chciałam to z siebie wyrzucić i też pokazać, że z zewnątrz idealny człowiek (uważana jestem za bardzo atrakcyjną osobę) też ma swoje drugie ja... Może nie każdy, ale jednak.
Dodaj anonimowe wyznanie
Bardziej mi to wygląda na próbę podbudowania swojego ego. Prawie ci się udało
Ale z drugiej strony bycie świadomym swoich zalet, a po prostu granie narcyza jest czymś innym.
Więc niech pozorność zostanie pozornością.
Autorka pisze, że 1. ma idealną figurę, 2. obżera się i pije dużo alkoholu. Obie rzeczy naraz nie są absolutnie możliwe.
Jm, oczywiście, że są. Ile ludzi tyle sylwetek i diet.
Ale o swoich wadach też nie można mówić, bo wtedy się nad sobą użalasz i jesteś za leniwy, by się za siebie wziąć, lub próbujesz zwrócić na siebie uwagę. Tu i tu niedobrze...
Bo atrakcyjność to jest bardzo subiektywne odczucie.
Tak to jest jak się sądzi, że wygląd jest największą wartością w życiu.
Jakoś nie piszesz o tym, że jesteś inteligentna, albo że jesteś dobrym, fajnym człowiekiem. Tylko o włosach i du*ie. Ech...
W pierwszym akapicie skupiła się na tym co widać z boku, ale też skoro wspomniała, że ludzie ją uwielbiają (i nie uważam, żeby mogła przesadzać z tym określeniem, bo sama takiego człowieka znam) to znaczy raczej, że jest "fajnym człowiekiem" albo coś w tym stylu. Chciała bardziej pokazać kontrast między "tym w środku", a "tym na zewnątrz". Do tego sama prędzej powiem, że jestem ładna, niż że inteligentna, bo wygląd widzę i mam pewność co do niego, a inteligencji nie można w większości być pewnym...
Każdy ma jakieś swoje tajemnice, o których nikt nie wie (albo wie niewielu), takie które jeżeli by ujrzały światło dzienne, to całkowicie zmieniły by obraz danego człowieka. Tyle że nie każdy potrafi się przyznać, nawet przed samym sobą, do swoich wad, błędów, dziwactw, czy słabości, zresztą większość ludzi tylko powierzchowne stwierdza jaki kto jest, nawet nie próbując zgłębić jakim człowiekiem jest naprawdę i dlaczego.
Każdy człowiek ma 3 twarze - pierwsza jaką pokazuje światu, drugą jaką pokazuje bliskim i trzecią - jaki jest naprawdę. Każdy człowiek jest postrzegany na 3 sposoby - pierwszy jaki sam myśli że jest, drugi jak jest postrzegany przez innych i trzeci jaki jest naprawdę. I praktycznie nigdy to nie są 3 takie same twarze.
@Awtroil - a ja akurat przed różnymi znajomymi mam różne twarze. Nawet przed bliskimi mi osobami miewam różne twarze...
Dziękuję Ci bardzo za to wyznanie. Zmieniło moje życie. Do tej pory naprawdę nie wiedziałem, że ktoś atrakcyjny moze mieć zryty łeb. Fantastycznie, że nam to pokazałaś. Co prawda wszyscy normalni ludzie to wiedzieli ale cieszę się, że i Ty w końcu to odkryłaś na swoim przykładzie.
Naoglądałaś się Disneya za dużo, jeśli sama myślisz, że ludzie sądzą, że jak ktoś jest ładny, to musi być dobry i idealny.
Fajnie, ja mam płaski brzuch, płaską dupę, zero długów i wyroków a co piątek opierdalam kebaba albo hamburgera bo mam zdrową relacje z jedzeniem i wiem że mogę sobie na to pozwolić od czasu do czasu.
Tak wam tylko chciałam pokazać, że z pozoru zwykła z wyglądu dziewczyna kocha kebaby. Każdy ma swoje drugie ja
Błędem młodości może być wybicie szyby w dzieciństwie, a nie 3 wyroki do cholery.
Tak poza tym... Tylko ja odnoszę wrażenie, że ta dziewczyna próbuje się masturbować do samej siebie? Ile razy można napisać samej sobie, że jest się atrakcyjną? Cały pierwszy akapit to jakaś modlitwa do samej siebie.
Jeśli ktoś musi nam napisać kilka razy o swojej atrakcyjności to zapewne daleko jej od tej urody.
o to cos dla tej zazdrosnicy z niedawnego wyznania
Albo ktoś to napisal, by podbudować biednych anonimowych.
zapomniałaś dodać: jestem skromna, bezdennie głupia i mam mitomanię, wtedy wyznanie będzie się zgadzać
Rozumiem, że znasz autorkę?
Hvafen, tak na tle na ile się zaprezentowała. A ty co znowu obrońca diabła?:D
Zapal sobie świeczkę oszołomko i spadaj szukać innej firay
Obraziłeś/aś autorkę. Zapytałam czy znasz autorkę skoro tyle o niej wiesz, więc obraziłeś/aś mnie. Okay?
Nie sądzę, że autorka jest zła by ją użyć „obrońca diabła”, bo prawie nic o niej nie wiemy. Ja nie jestem oszołomem, ale ty jesteś chamem, to pewne. Obrażasz mnie, bo nie masz argumentów, a wiesz, że mam rację.
najwieksza hejterka portalu pietnuje obrazanie, usmialam sie jak norka <3
obrazić ciebie Hvafen się nie da, bo musiałabyś mieć choć minimum inteligencji. Także czep się czegoś laska i odpłyń
hahaha twoje argumenty z doopyy zna każdy Hvafen, mogę być chamem, leje na ciebie ciepłym...
Wariatka.
Niejestem, okay aha.
Jestem za stara na to, aby wierzyć, że ładni ludzie są dobrzy lub idealni. :P