Jestem przedszkolanką. Całkiem niedawno zdarzyła się taka sytuacja, że jeden z podopiecznych pocałował dziewczynkę ze swojej grupy w usta, czego od początku sobie nie życzyła. O całym zdarzeniu mnie poinformowała, więc stwierdziłam, że trzeba wytłumaczyć dzieciom, iż tak nie wolno. Po moim miniwywodzie chłopczyk, którego już poznaliście, zadał najpopularniejsze dziecięce pytanie:
– A dlaczego?
Na co ja:
– A chciałbyś, żebym ja cię teraz pocałowała?
– To byłoby spełnienie moich marzeń!
Dzieci nie przestaną mnie zaskakiwać :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Przypominało mi się jak chłopaki w przedszkolu robili konkurs, który pierwszy mnie pocałuje :/ Oczywiście panie nie reagowała i musiałam wziąć sprawy w swoje ręce.... Zgadnijcie kto potem miał karę...
Pani?
Mistrz riposty !;D
Od małego trzeba uczyć chłopców, że kobiet się nie dotyka! Inaczej przecież zostaną gwałcicielami i będą polować na niewinne dziewice.
Jeśli ktoś mówi nie to nie powinno dotykać. Od małego trzeba uczyć szanowania granic swoich i innych osób
Byłabym wredna. Zeżarłabym czosnku i zionęła mu w nos.
Nie rozumiem tej nagonki na czosnek. Dodaje smaku i aromatu wielu potrawom, a o jego właściwościach zdrowotnych można pisać poematy.
Problem z czosnkiem ma nie jego użytkownik lecz tego użytkownika otoczenie.
To trochę jak znajdować się po właściwej lub niewłaściwej stronie lufy. W pierwszym przypadku czujesz się bezpiecznie a w drugim robisz w spodnie.
Do mnie dzieci z kolei wołają "mamo"... Albo chcą żebym je do siebie zabrała. Więc ten tego
Wstawaj. Zesrałaś się.
Słodziak
Ostatnio słyszałam od nauczycielki przedszkolnej, że określenie przedszkolanka jest perioratywne, bo one są nauczycielami. To jest obraźliwe czy nie jest?
Zależy od intencji mówiącego. Wielu traktuje panie pracujące w przedszkolach jak nauczycieli gorszego sortu. Niektórzy nauczyciele też potrafią zadzierać nosa i używają tego słowa pogardliwie.