#Pd9uB

Ta historia męczyła mnie przez wiele lat.

Działo się to 25 lat temu, kiedy byłem w szkole podstawowej. Byłem dzieckiem z dość biednej rodziny. Patologicznej to za dużo powiedziane, ale faktem jest, że rodzice często średnio sobie radzili i nie umieli prosić o pomoc. Stałem się ofiarą chłopaka ze starszej klasy. On był synem "państwa doktorostwa". Na początku mnie wyzywał, później szarpał za ubranie, włosy, uszy. Na przerwie bałem się iść do ubikacji, bo wiedziałem, że mnie tam dopadnie. Najgorzej wspominam, kiedy złapał mnie za klejnoty i mi je wykręcił. Rodzice nie chcieli mi pomóc, bo się lekarze obrażą i w razie choroby nie będą chcieli nas leczyć.

Kiedyś mieliśmy lekcję wychowawczą na temat znęcania się. Nauczycielka powiedziała, że jeśli mamy taki problem, możemy śmiało do niej z tym przyjść. Pomyślałem i poszedłem. Wszystko było dobrze, póki nie powiedziałem kto się nade mną znęca. Usłyszałem, że to niemożliwe, syn doktorów by tego nie zrobił, że co ja sobie wymyślam, chcę zwrócić na siebie uwagę, że czego on miałby ode mnie chcieć, kiedy on ma wszystko, a ja nic, i nie pozwolą mi oczerniać takiego dobrego chłopca. Zrezygnowałem i znosiłem to jeszcze 2 lata. Obiecałem sobie, że nigdy nie pozwolę nikomu sobą pomiatać.

Dzisiaj jestem gdzie jestem, nawet zadowolony ze swojego życia, a jak się niedawno dowiedziałem mój prześladowca najpierw zgwałcił dziewczynę na studiach (oczywiście rodzice go wybronili), a później zabił samochodem po pijanemu małe dziecko. Po ogłoszeniu wyroku skazującego popełnił samobójstwo.

Może gdyby te 25 lat temu ktoś się za niego wziął, byłbym jego jedyną ofiarą. Niestety status społeczny z miejsca robił z niego dobrego chłopca.
Zaufaj Odpowiedz

Pieniądz rządzi światem, niestety.

Kurkuma Odpowiedz

Poszłabym na twoim miejscu teraz do tej nauczycielki i powiedziała jej czy pamięta i jasno i wyraźnie przekazała że to jej wina te ,,wypadki"

Whereru

I co by to dalo?

Whereru

No chyba, że dreczyciel bedzie miał wpływowych rodziców

nata

Pewnie powiedziałaby, że nic takiego nie miało miejsca.

bazienka Odpowiedz

i dobrze gnojowi, jednego zwyrola mniej
szkoda tylko, ze musialy ucierpiec inne osoby
ja takim zycze by sie rowalili na pierwszym drzewie- smieci sprzataja sie same

Sauika

A ja nie. Bo taką gnide w więzieniu ja poprzez podatki karmie i utrzymuje.

MrsMarvel

W więzieniu miałby jak u pana Boga za piecem. Darmowe obiadki, spacerki, spanko. No i w sumie miał bogatych rodziców, wyciągnęliby go po kilku dniach.

bazienka

pracuje w wiezieniu jeste za eliminacja takich spolecznych pasozytow, ktorych kariera polega na siedzeniu
chyba zeby np. musieli na siebei zarobic, najlepiej jakas praca na budowie, w kamieniolomach- by poczuli, ze to jest kara a nie wakacje
a gwalcicielom robilabym kastracje

Youandme Odpowiedz

Mnie to zawsze bawi to uogólnianie. Syn doktorstwa.. Jak słyszę : "to dobry człowiek, dzień dobry mówi", to zastanawiam się jaka jest miara człowieczeństwa...

FakeSmile Odpowiedz

No i dobrze, że sam sie zaje&ał. Nie żal mi takich gnojków. Państwo ich utrzymuje i żyją sobie lepiej niż niejedne biedny rodziny.

seba199020 Odpowiedz

Dobrze, że śmieć zdechł.

Dodaj anonimowe wyznanie