#QsF4s

Muszę wyrzucić swoją frustrację.

Zlikwidowałem sklep z odzieżą, zostało mi dużo towaru. Chcę się tego jak najszybciej pozbyć, nawet za darmo. Zadzwoniłem do kościoła - nie przyjmują, do domu dziecka - nie przyjmują, zadzwoniłem do jakiejś akcji charytatywnej dla dzieci z Afryki - od rana cisza.

Niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, że ludzie patrzą tylko na siebie, nic od siebie nie dając, olewają charytatywność. Zjadę go z góry na dół. Jest w cholerę akcji typu "pomóż", ale jak się okazuje, jedynie finansowo. To jest bezczelne. Tak jak zdarzają się bezdomni "daj pan złotówkę na bułkę", a jak mu tę bułkę przynosisz, to ją wyrzuca do kosza.


OK, lepiej mi, że się tym podzieliłem.
Dragomir Odpowiedz

Wystaw na jakimś Allegro czy innym OLX za niewielką sumę, prędzej zejdzie niż za darmo bo za darmo przyciąga najbardziej roszczeniową grupę społeczną nierobów.

Tydyt Odpowiedz

Możesz też spróbować sprzedać na Vinted, najlepiej kilka sztuk tego samego rozmiaru, żeby się szybciej pozbyć. I daj namiar :D

ZouzaMaua Odpowiedz

Wystaw na Vinted. Ludzie wolą zapłacić. Naprawdę.

KajKoLukx Odpowiedz

Ludzie tacy jak ty chcą się poczuć lepiej jak najmniejszym kosztem, więc zamiast dać coś co ma realną wartość, wciskają wszelkim organizacją charytatywnym rzeczy, których już nie potrzebują, a więc głównie właśnie ubrania. Dlatego nikt nie chce tych ciuchów, bo mają już tego nadmiar. Właściwie świat jest zalany niesprzedanymi ubraniami, a już Afryka najbardziej.
Bezczelny tutaj jesteś ty, wpychając ludziom swoje śmieci i jeszcze dziwiąc się, że nie całują cię za to po rękach.
Tak, potrzebują pieniędzy, nie ubrań. Ubraniami nie zapłacisz za prąd, nie opłacisz remontu, nie kupisz potrzebnych leków. Ubrań prawdopodobnie już nie mają gdzie składować, dzięki tysiącom podobnych do ciebie ludzi, którzy wysyłają do nich worki starych ciuchów, żeby móc się uważać za wielkich filantropów.

adave

Dokładnie! Pieniądze są potrzebne na najdroższe rzeczy, takie jak czynsz, ogrzewanie, naprawy. Magazynowanie, ogarnianie niepotrzebnych ciuchów to koszt, nie dobroczynność! I sam autor o tym wie, bo chce się ich pozbyć. Z praktycznych rad, można skorzystać z opcji "ubrania do oddania" (do wygooglowania), oni mają system na wykorzystywanie niepotrzebnych ubrań.

kawainkabis Odpowiedz

My oddajemy ubrania do fundacji brata Alberta. Nawet używane, nawet znoszone. W noclegowniach każdy ciuch na wagę złota, zwłaszcza bielizna.

Betula Odpowiedz

Teraz nikt nie chce rzeczy. Każdy chce pieniądze. Słyszę że nawet dzieci, wnuki mówią aby nic im nie kupować na święta, urodziny gdyż chcą pieniędzy. Ubrania można tak jak radzą wystawiać na allegro, olx czy jeszcze gdzieś. Z czasem tym bardziej że nowe rozejdą się. Ja noszone płaszcze, kurtki oddałam do Caritasu. Może dla bezdomnych się przydały na zimę. Z książkami jest jeszcze większy kłopot. Oddziedziczyłam duży księgozbiór po krewnym. Nowe, nie czytane książki gdyż krewny kupował jak leci. Przyjechali antykwariusze 300 czy więcej tytułów wycenili na 1000zł. Sprzedałam im bo nie chciało mi się każdej książki z osobna fotografować, wstawiać ma portal, wysyłać, pakować. I gdzie to zeskładować. A lubię i szanuje książki od dziecka. Te nieliczne co wystawiłam to już z rok ogłaszam za pare zł i nikt się nie interesuje. Wiele ludzi nie potrzebne książki wystawia pod śmietnik.

Pers Odpowiedz

Bo chociażby pieniądze można wysłać przelewem, i na miejscu lub w okolicy kupić potrzebne leki, ubrania, itp...więzienie ubrań z Polski do kraju 3-go świata się po prostu nie opłaca ^^

Dodaj anonimowe wyznanie