#R8Sj9

Było to wiele lat temu, w podstawówce.
Kojarzycie eksperyment szkolny, polegający na wyhodowaniu pleśni? U nas takowego nie było. Nie zmienia to jednak faktu, że wyhodowałam na kanapce całkiem ładną pleśń. Ba... poszłam nawet o krok dalej. Wyhodowałam robaki! Białe, tłuściutkie larwy, wielkości paznokcia u kciuka.

Obrzydliwe? No to zaczynamy.

Zawsze powtarzałam mamie i babci, że nie chcę do szkoły drugiego śniadania, że nie jestem w szkole głodna. Niestety moje zdanie nie było brane pod uwagę (teraz wiem, że własnego dziecka też bym bez drugiego śniadania nie wypuściła do szkoły).
Wyobraźcie sobie teraz, co się stanie z około pięćdziesięcioma kanapkami, które były chowane w jedną przegródkę tornistra. Co więcej, co się z nimi stanie, gdy przetrzymamy je od początku roku szkolnego do połowy wakacji...
Wyobraźnia zawodzi?
Oj, było tego...
Z kanapek powstał całkiem nowy ekosystem. Takiego mchu można mi było pozazdrościć. Smród niesamowity. Larwy wysypały się w kuchni na podłogę i zajęły sporą jej część. Wiły się i pełzały. Nie było gdzie nogi postawić.
Plecak odkryła koleżanka mamy. Która w owym czasie pomieszkiwała u nas. Podniosła go i spytała, dlaczego go nie rozpakowałam, tylko wstawiłam do komórki pod schodami.

I uwierzcie mi, to było tylko 50 kanapek. Sporą część dostawał pies sąsiadów. Świeżych oczywiście. Ale bałam się, że ktoś odkryje co mam w plecaku i kanapki dostawał tylko wtedy, kiedy nikogo nie było w pobliżu. Tak, żeby mnie nikt przypadkiem nie nakrył.

Usatysfakcjonowani? To nie koniec.

Zrobiłam to dwa razy. Kolejne larwy już nie były białe, bardziej kremowe, zdarzały się też kremowo-brązowe. Były też mniejsze. Hodowane nieco krócej, bo koleżanka z ławki powiedziała, że coś jej śmierdzi...
NeedYou Odpowiedz

Nie wiem dlaczego, ale to jedno z najobrzydliwszych wyznań, jakie miałam okazję czytać.

Przytulmnie

Mi też się dziwnie zrobiło. Mam wstręt do larw i robaków

Barto10

>wyznanie o tłustych larwach w plecaku szkolnym
>nie wiem dlaczego jest to jedno z najobrzydliwszych wyznań jakie czytałem

madgda

Ciekawe dlaczego hmm

AzucarMoreno Odpowiedz

Piękna historia, aż się wzruszyłam.

VeroniaKitty Odpowiedz

Czas wywalić moje kanapki z pod łóżka, zaczyna mi coś śmierdzieć...

AzorNekrofil Odpowiedz

Bardzo mi się podoba to wyznanie. Jest takie... żywe.

Firefly Odpowiedz

A mnie najbardziej rozwaliło: jak byłam dzieckiem to rodzice kazali mi brać do szkoły śniadanie. Przez to wyhodowałam larwy i śmierdziało mi z plecaka. Swojemu dziecku zrobiłabym dokładnie to samo :D

PannaM Odpowiedz

a ja... jestem pod wrażeniem! też bym chciała takie wychodować! taki eksperymet, stawać rózne hipotezy.. "jakiego koloru larwy wyhodowałabym z szynki? a jakiego koloru byłyby te z sera?" albo... "czy różni sie larwa wyhodowana z białego chleba, od tej wychodowanej na bezkonserwowym żytnim na naturalnym zakwasie?"
intrygujące *.*

pterodaktyyl

Co masz do stracenia? Próbój, do odważnych świat należy

Tayla

Daj znac jak cos wychodujesz :D

IHateMyLife Odpowiedz

Oh... do larw nie doszłam, ale puchatą zieloną pleśń miałam. Też mi wciskano drugie śniadanie, nawet jako nastolatce, nie przyjmując do wiadomości, że przed wczesnym popołudniem mój układ pokarmowy nie działa.

bylenadwa Odpowiedz

O boże, tez tak robiłam. Wyrzucałam kanapki dopiero, gdy dawno już zbudowały własną cywilizację, a na tę chwilę wysyłały w kosmos statki kosmiczne ;-;

SpiderLily

Kiedy czytam te komentarze jest mi jakoś tak raźniej, że nie tylko ja tak robiłam :D

StreetRacer Odpowiedz

Jeszcze żadne z tych obrzydliwych wyznań mnie nie obrzydziło.

Musicie starać się bardziej, albo nie pisać tego w formie jakbyście robili obchód na trupiej farmie

fajnykolorowyswiat Odpowiedz

I że ja to czytam na przerwie w pracy.. Jedząc śniadanie.. Moja bułka nie smakuje już tak samo..

Zobacz więcej komentarzy (14)
Dodaj anonimowe wyznanie