#RqMm9
Zdarzało mu się podnieść rękę również na dzieci. Po alkoholu jest zupełnie innym człowiekiem. Staje się agresywny, często się powtarza i biadoli trzy po trzy. Był świadom tego, że alkohol nas krzywdzi, ale mimo wszystko nie chciał dać sobie pomóc. Zazwyczaj, jak udawało nam się wezwać policję, uciekał za blok, a po ich wizycie wracał i okładał mamę za nasłanie na niego policjantów. Mogliśmy tylko płakać w poduszkę… Przyszedł dzień, kiedy obezwładniłem go do przyjazdu policji, więc wie, że z wiekiem coraz gorzej będzie mu robić terror, bo zaraz go wyjaśnię.
Mam najlepszą mamę na świecie, ale czasem zdarza mi się z nią kłócić. Po wynikach tomografii głowy okazało się, że ma jakieś mikroguzki. Żałuję każdego słowa wypowiedzianego w kłótniach, bo mam podstawy podejrzewać, że się zapomina. Mama zachęcała ojca na tomografię głowy, bo po alkoholu świruje niesamowicie. W końcu się zgodził. Będąc trzeźwy, kłócił się o jakąś głupotę z mamą, więc wziąłem go na stronę i wytłumaczyłem mu, że mama się zapomina coraz częściej, także zbędne jest wykłócanie się z kimś, kto czasem nieświadomie naciąga fakty.
Wyniki tomografii ojca przyszły fatalne. Czterdzieści lat nadużywania wódki spustoszyło mu mózg. Najprawdopodobniej zataiłby wyniki, ale pomyślał, że mogą mu robić za kartę przetargową w piciu i spinaniu. Myśli najpewniej, że jego też uznam za chorego i nie będę reagować. Powinienem nie mieć dla niego żadnych skrupułów, ale nie potrafię być potworem. Jest największym przegrywem, jaki stąpał po tej ziemi. Raz okładał mnie dwie godziny za uwagę w szkole. Widziałem własne wargi. Miałem całą siną i spuchniętą twarz. Kazał opuszczać zajęcia, aż się zagoi. Byłem w trzeciej klasie podstawówki…
Wyrządzone mi krzywdy jeszcze bym mu wybaczył, ale nie wybaczę nigdy, jak zniszczył kobietę, która z pełnym zaangażowaniem, jako jedyny rodzic z niepełnosprawnym dzieckiem i z drobnymi w portfelu (bo przecież wszystko przepijał), za wszelką cenę starała się, abyśmy wyszli na ludzi. Konsekwencją dorastania w takich okolicznościach jest brak pewności siebie. Mam też problem z nawiązywaniem nowych relacji. Zastanawiam się, co bym czuł, gdyby nagle odszedł. Ciężko jest mi to określić…
Może zniszczę Ci światopogląd, ale moim zdaniem Twoja matka również jest współwinna. Oczywiście nie tak winna, jak ojciec, jednak nie sprzeciwiła mu się. Nie uciekła od niego. Pozwalała mu ma znęcanie się nad wami.
Chłopak ma typowe DDA i poczucie odpowiedzialności za niewydolnych rodziców
I zrobiła sobie 5 dzieci z takim człowiekiem. Który niszczy całą rodzinę..
Rodzicom nie pomożesz, ale sobie jeszcze możesz. Idź do ośrodka uzależnień i skorzystaj z psychologa dla DDA. W takich placówkach zwykle można otrzymać bezpłatną pomoc. To nie Twoja wina, że ojciec pił, a mama była współuzależniona (mimo, że nie piła to była, gdyby nie była to dawno by się rozstała z tyranem). Im szybciej wszystko przepracujesz i zdobędziesz pewność siebie tym mniejsza szansa, że skończysz jak ojciec. Powodzenia autorze :)
Nie, nie masz najlepszej mamy na świecie. Idealizujesz ją, jak każde straumatyzowane dziecko.
Twoja mama POZWALAŁA na znęcanie się nad swoimi dziećmi. To jest wspaniała matka? Wspaniała matka uciekłaby przed oprawcą gdzie pieprz rośnie, by ochronić swoje potomstwo.
I to nie jest tak, że to jej wina. Tu nie ma winnych. Tu wszyscy są ofiarami. Prawdopodobnie także ojciec, który z jakiegoś powodu tym przemocowym, leniwym alkoholikiem się stał. Zdrowa psychicznie osoba nie niszczy samej siebie chlaniem. Nie wiesz, jakie traumy Twój ojciec w sobie nosi. Ani mama, która nie umiała zawalczyć ani o siebie, ani o swoje dzieci.
Musisz teraz zrozumieć jedno. Takie rzeczy powielają się pokoleniowo. I to nie ma nic wspólnego ze świadomą decyzją. Najczęściej im bardziej ktoś się zapiera, że nie będzie taki jak ojciec/matka, tym szybciej dokładnie taki sam się staje. I zupełnie nie zauważa, że coraz częściej podnosi głos, że z miesiąca na miesiąc jest bardziej napastliwy, agresywny, wściekły...
Dlatego jak tylko będziesz mógł, idź na terapię dla DDA. A już teraz możesz o tym czytać, słuchać podcastów na youtube. Znajdziesz tam wielu świetnych terapeutów. Nawet słuchanie podcastów bardzo pomoże Ci w zrozumieniu siebie, w lepszym kontakcie z samym sobą, uzdrawianiu różnych ran.
I nie wyrzucaj sobie gorzkich słów do matki. Skończ z tym. Ty też masz prawo do posiadania emocji, do bólu, gniewu, przerażenia, wyczerpania, smutku, goryczy itd. Jesteś człowiekiem tak samo jak Twoi rodzice. I też nosisz traumy, popełniasz błędy. Rzecz nie w tym, by się za nie karać, ale pracować nad sobą, by stawać się coraz lepszą wersją samego siebie.
A mamę możesz po prostu szczerze, krótko przeprosić: mamo, przepraszam cię za wszystkie ostre słowa. Przykro mi, że sprawiłem ci ból. Mówiłem to dlatego, że sam cierpiałem.
Ona Cię na swój sposób bardzo kocha i dobrze o tym wie. Ale gdy to powiesz, ulży Wam obojgu.
Bardzo mi imponujesz swoimi komentarzami. Pozdrawiam.
Dragomir
Dziękuję.
Skoro już mi tak słodzisz, to i ja posłodzę Tobie.
Widzę, jak bardzo się zmieniasz w ostatnich miesiącach. Inaczej odnosisz się do użytkowników, o wiele więcej w Tobie spokoju, łagodności i szlachetności. Jestem pod wrażeniem tego, że gdy się zagalopujesz, potrafisz godnie i grzecznie przeprosić.
To świadectwo dojrzałości emocjonalnej.
Pięknie. :)
Twoja matka byłaby wspaniała gdyby dawno temu uwolniła was od pijaka
Twoja mama jest osobą wspoluzaleznioną, mogłaby odejść od taty, bo jak piszesz to ona pracuje i to ona się zajmuje domem, mimo to tego nie robi. Tatą mając taką poduszkę ochronną pewnie nigdy nie zdecyduje się terapię
A gdzie byli jego rodzice, że pozwalali mu pić i niszczyć rodzinę już od dziecka?