#SRfqs
W wieku 18 lat zrobiłem prawo jazdy, niestety po 5 miesiącach je straciłem przez "interwencję" policji na wiejskiej imprezie. Po prostu wraz z kumplami wygłupialiśmy się na rowerze na wiejskiej drodze prowadzącej do lasu. Pech chciał, że droga była pod jurysdykcją gminy, czyli publiczna (droga piaskowa, lekko wysypana żwirem, jechało tam może 30 samochodów na dobę, głównie na działkę, nie da tam się jechać szybciej niż 20 km/h). Stał tam też w NOCY radiowóz i niestety tym panom przeszkodziliśmy swoimi zabawami. Zaprosili nas do samochodu i rozpoczęła się procedura badania trzeźwości. Oczywiście u obu z nas wypadła negatywnie (ok. 1 promila).
W tej sytuacji zawieźli nas na komendę do miejscowości gminnej oddalonej o 6 km, zarekwirowali rowery i trzymali ok. 2 godzin na zeznaniach. Po wszystkim poinformowali, że sprawa trafia do sądu i nas puszczają (oczywiście bez rowerów). Sam plastikowy dokument zachowałem.
Po około 2 miesiącach dowiaduję się, że straciłem prawo jazdy i mam zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych (i rowerów!) przez okres dwóch lat. No super.
Od tamtego czasu poruszam się normalnie samochodem (nigdy pod wpływem), korzystam z pojazdów jak każdy przeciętny człowiek w swoim życiu prywatnym. Robię tak, bo głupio jest mi przyznać się przed rodziną i znajomymi, że miałem taką wtopę. Po drugie, mógłbym stracić pracę.
Pozdrawiam, kierowca karetki.
PS Myślałem nad zrobieniem papierów od nowa, ale teraz to by wymagało ode mnie sporych środków finansowych (ratownicy zarabiają słabo) i czasowych. Od 2 kolegów po fachu słyszę, że jestem najlepszym kierowcą w mieście.
To, że niezgodny w przeszłości z prawem, nie oznacza, ze zły. :D
Kłamiesz, co 2-3 lata trzeba zrobić badania okresowe, następnie z pozytywnym wynikiem udać się do wydziału komunikacji po pozwolenie na prowadzenie pojazdów uprzywilejowanych (tzw. wkładka), gdzie sprawdzają czy masz lejce.
~~kierowca karetki
Dokładnie!
Odwołać się od wyroku nie mogłeś? ;)
Z tego co slyszałam sąd z reguły staje po stronie policji i bardzo ciężko przedstawić swoje fakty...
"Z tego co słyszałam"... Może warto spróbować, a nie tylko poddawać się okolicznosciom?
Od czego ma się odwołać? Prawo mówi jasno że nie wolno prowadzić pojazdów pod wpływem alko także nie ma to znaczenia jaka to droga ani jaki pojazd. To czy to słuszne to już inna sprawa
bo sie prosi o badania z krwi
zanim przyjada to troche zejdzie, i masz to na pismie swoja droga
Nie wiem po co ludzie piszą ze pierwsze wyznanie. I tak nie wiemy kim jesteś.
ale czekaj, zabrali Ci na 2 lata i potem nie zwrócili?
Nie rozumiem, jeździsz bez prawka czy jak?
Jest napisane, że prawo jazdy jako kawałek plastiku mu zostawili. Nie mam pojęcia czy tak można ale ok
Rozumiem to tak, że ma tylko kawałek plastiku który nic nie znaczy, za to nie na uprawnień do prowadzenia pojazdów.
Teraz ani kawałek plastiku, ani tlumaczenie "zapomniałem prawka dziś, panie władzo, w innej kurtce leży" nie pomoże, bo sprawdzają w systemie, czy masz uprawnienia
W takim razie nie może byc kierowca karetki, to nie jest tak, że w takich zawodach uprawnienia kierowcy sa podwojnie sprawdzane ?
anna przy przyjmowaniu do rpacy tak, ale jak pracujes zi nie zglosisz takiego wypadku, to nie kontroluja rutynowo co jakis czas
Jak to możliwe, że w pracy nie dowiedzieli się, że niestraciłeś uprawnienia do wykonywania zawodu?
Przecież to wyznanie to ściema. Przeczytaj komentarze u góry.
wszystko fajnie pieknie, ale jak zlamiesz ten zakaz to pojdziesz siedziec
pracuje w wiezieniu i mialam juz takich gagatkow- " pani, jak zem pijany na rowerze jechal to dali mi 200 zl mandatu i zakaz, to zem sobie pomyslal, ze jak zlamie zakas to ile mi dadza, z pincet?"
dali 8 mies- rok i 4 mies odsiadki
Jeśli masz ZAKAZ prowadzenia pojazdów mechanicznych, to NIE MOŻESZ zrobić papierów "od nowa" przez okres, jaki obejmuje zakaz (tj. 2 lata).
Dodatkowo, jeśli Cię złapią na "korzystaniu z pojazdów jak każdy przeciętny człowiek w swoim życiu prywatnym", to zakaz Ci albo przedłużą, albo dowalą dożywotni. Wtedy dopiero będzie problem...
Przyjmując najłagodniejszą wersję, oczywiście. W zasadzie, to nic nie musisz przeskrobać. Wystarczy, że ktoś na Tobie wymusi pierwszeństwo i dojdzie do kolizji przez kogoś. Jazda bez uprawnień jest traktowana w tym wypadku podobnie do jazdy po pijanemu - ZAWSZE, niezależnie od okoliczności zdarzenia, to Ty jesteś winny.
Nie masz możliwości zmiany pracy? Przynajmniej to momentu skończenia okresu zakazu. Tak byłoby prawdopodobnie najbezpieczniej.
Czytam jeszcze raz...
Tak się skupiłam wczoraj na sytuacji biednego gościa, że pominęłam zupełnie 1. akapit. Oczywiście, w sytuacji, gdy weźmiemy go pod uwagę, mój komentarz jest w 3/4 bezzasadny.
Nie czytajcie - same bzdury. ;)
Psiarni się jak widać nudzi. Co ma rower do auta, może zabierajmy od razu takim osobom adidasy, żeby wypadku nie spowodowały. To jest chore.
@DarkPsychopathII kiedyś był taki przepis, że jak pod wpływem na rowerze to tracisz wszystko. Ale to było z jakieś... 10 lat temu. Bo tak mój brat miał wstrzymane. A teraz jest tak (od 9 lat) że jak bekniesz na rowerze, to masz zakaz na rower.
A plastik też muszą zabrać.
"Psiarni"??? Więcej szacunku, oszołomie. Założę się, że jak ci się będzie działa krzywda, to pierwszy będziesz skamlal o pomoc.
Nie będę, wolę problemy rozwiązywać samemu. A jeśli już, to na pewno nie liczyłbym na pomoc niebieskich.
Jeśli ktoś jest nieodpowiedzialny i po alkoholu wsiada na rower (co prawda większą krzywdę może zrobić sobie niż komuś innemu), to nie powinien kierować innymi pojazdami (którymi miałby większą szansę kogoś skrzywdzić).
@kondzio102 nigdy nie wypiłeś piwa i nie wsiadłeś na rower? ( chyba że nie masz to rozumiem)