#SzzD5

Dla mojego taty priorytetem zawsze była rodzina, z której się wywodzi, mimo że wszyscy pozakładali swoje rodziny.

Były sytuacje, gdzie np. ja miałam sobie kupić bilet do kina sama z kieszonkowego, a mój tata komuś z mojego kuzynostwa, i nie było to, że kogoś nie stać. To wyglądało jakby tata chciał zapłacić, żeby ktoś chciał ze mną spędzić czas. Za pozwoleniem mamy do kina nie poszłam, miałam wystarczająco dużo znajomych, żeby nie żebrać o zainteresowanie.

Marzyłam o markowym plecaku do szkoły, uważałam, że to poza zasięgiem, ale co do niego wzdychałam, to moje. Mój tata kupił go kuzynce na urodziny.

Miałam sporo zabawek, bardzo o nie dbałam. Kuzyni potrafili przyjść i wynieść moje rzeczy na dwór i wrócić bez nich, albo je zniszczyć. Nawet jak przy tym byłam, to niewiele dawały moje interwencje, bo byłam najmłodsza. W końcu mama zamknęła drzwi przed nimi, co oczywiście skończyło się wojną między rodzicami.

Mój tata zarabiał bardzo dużo, ale mamie dawał niewiele. My żyliśmy głównie z 3-4 razy mniejszej pensji mamy, a po czasie okazywało się, że tata zasponsorował swojemu rodzeństwu meble albo opony do samochodu, albo pomógł spłacić kredyt. Oni wszyscy pracowali, mieli często domy albo mieszkania większe niż nasze, a my mieszkaliśmy z rodzeństwem i rodzicami w 2 pokojach. Nie mieliśmy złych warunków, ale na tyle ile moi rodzice mieli razem kasy, mogliśmy mieć wygodniej. Wiem, bo u nas był głupi system, że do stypendiów naukowych i sportowych było brane jeszcze kryterium dochodowe i mimo że przez całą szkołę łapałam się za osiągnięcia na obydwa, to nigdy pieniędzy nie powąchałam, bo rodzice byli jednymi z najlepiej zarabiających w mieście. Za wszelkie wycieczki i zajęcia dodatkowe tata płacił, to trzeba mu oddać, ale potrafił mi powiedzieć, że kupi mi kozaki, jak zasłużę, chociaż ze starych wyrosłam albo były dziurawe.

Zmieniło się to, jak tata stwierdził, że jestem na tyle duża, żeby można było mnie "kupić", wtedy często mogłam liczyć na markowe rzeczy. Niestety zrobił to za późno, zaczęłam wykorzystywać sytuację, tak żeby w domu zostawało jak najwięcej kasy mamy, ale po swojej stronie mnie nie miał.

Rodzice kłócili się bardzo często, mama pilnowała, żebyśmy wiedzieli, że to nie nasza wina, żebyśmy wiedzieli, że nas kochają, że tata na swój sposób też, więc często dokładnie wiedzieliśmy o co poszło. Zazwyczaj było to stawianie własnej rodziny niżej.
Wszystkie sytuacje dotyczą pieniędzy, bo tata rzadko spędzał z nami czas, za to kuzyni uważają, że mają super wujka.

Nie potrzebuję rady, jestem dorosła, mam rodzinę i uważam, że mój ojciec jest ślepy i nie widzi, że go nie szanują, a robi za bankomat.

PS Mama zawsze stawia nas na 1 miejscu, ale nie jesteśmy wychowani bezstresowo. Sytuacji z rodzeństwem nie opisuję, bo brak miejsca. Wszyscy mieliśmy podobnie.
bazienka Odpowiedz

to jak tatus poda cie o alimenty powiedz, z eniech mu kuzyni lub obdarowywani przez cale zycie twoim kosztem czlonkowie rodziny wyplacaja

FoxyLadie Odpowiedz

Mój ojciec ma coś z twojego. Własnych dzieci specjalnie nie lubił, ani nie szanował, ale do obcych był miły. Nigdy nie zapomnę jednej sytuacji. Z bratem, rodziną i kuzynami byliśmy na jakiejś wycieczce. Ojciec przymierzał się do zdjęcia i ktoś do niego podszedł, żeby przyjrzeć się z bliska, bo aparat był dość 'wypasiony'. Ojciec szarpnął się ramieniem i coś tam odburknął, bo myślał, że to brat. Jednak to nie był brat, a jakiś kuzyn. Od razu zrobił się miły i z uśmiechem powiedział 'aaa, to ty!'. I razem robili zdjęcia. Gdyby to był mój brat, to by sobie posłuchał wykładu na temat przeszkadzania dorosłym.

Ja ogólnie dość szybko pozbyłam się marzenia posiadania fajnego taty, ale mój brat jest młodszy. Pamiętam jak mi samej było strasznie przykro, jak na wycieczkach rodzinnych jakiś kuzyn bawił się ze swoim ojcem np w wodzie, a mój brat z daleka obserwował to maślanymi oczami. Po prostu serce mi się krajało na widok brata. Nasz ojciec do zabawy nie dał się zaprosić i całe szczęście inni rodzice byli normalni i bawili się też z nami.

NOTHING000 Odpowiedz

Jak reagował, gdy z nim o tym rozmawiałaś?

vasiravana Odpowiedz

Moj ojciec jest podobny, chociaż nie sponsoruje niczego kuzynostwu czy własnej siostrze. Bardziej zarabia dużo, ale jest chytry. Z powodzeniem mógłby pomóc wyremontować dom, ale na samo słowo "remont" dostaje palpitacji i wszelkie malowanie i roboty tego typu w domu robi mama. Mama płaciła za moje studia, ojciec nawet się nie dołożył. Jak ma dać większą ilość pieniędzy to jest chory, chociaż, jak wspominałam, zarabia bardzo dobrze. Tylko wszystko chomikuje dla siebie.

xSilveRx Odpowiedz

Masz rację, twój ojciec jest ślepy.

SzukamFaceta Odpowiedz

Nie zdziwi mnie jeśli Twój ojciec w swojej rodzinie był tym najmniej ważnym dzieckiem i generalnie kozłem ofiarnym. A że teraz powodzi mu się finansowo to kupuje sobie uwielbienie "swojej" rodziny kosztem dzieci i żony.

Dodaj anonimowe wyznanie