Sytuacja z dzisiaj. Wybrałam się z mamą na typowy miejski bazarek z ubraniami, butami itd. W pewnym momencie zauważyłam mężczyznę (około 30 lat) z synkiem na rękach. Chłopczyk miał około 5 lat. Ewidentnie wzrokiem szukali mamy dziecka pomiędzy straganami. W pewnym momencie popatrzyli się na siebie znaczącym wzrokiem i tata powiedział do dziecka: "Wołaj mamę". Młody przytaknął, po czym mężczyzna podniósł go na rękach do góry i chłopczyk zaczął płakać.
Tata zadowolony ze swojego sposobu wołania małżonki kręcił chłopcem w górze, niczym syreną strażacką. Sposób zadziałał, gdyż dosłownie kilka sekund później przybiegła młoda kobieta i powiedziała spokojnym głosem: "No przecież już idę". Gdy chłopczyk ją dostrzegł momentalnie przestał płakać i z naburmuszoną miną powiedział: "No nareszcie!".
Dodaj anonimowe wyznanie
A anonimowe jest to, że obserwowałaś tę bardzo zabawną sytuację incognito?
A przepraszam, już widzę datę dodania. Anonimowe, serio? Wiem, że brakuje historii, ale takie coś?
Te stare wyznania to były zawsze super przecież.
Wśród tego ścieku co trafia na główną ostatnio to to nie jest najgorsze.
Temu człowiekowi należą się gratulacje za pomysłowosć