#UrdaM

Mam 4 przyjaciółki, spotykamy się regularnie na babskie wyjście do pubu czy restauracji. Znamy się 7 lat, przez ten czas część dziewczyn wyszła za mąż i 3 z nich mają dzieci.

Niestety od kiedy 2 dziewczyny urodziły, nasze spotkania przestały mieć wymiar odskoczni od pracy i domowych obowiązków.
Martyna i Beata bez przerwy mówią o kupkach, zupkach, ząbkach swoich dzieci. Pokazują zdjęcia i filmy swoich maluchów. Na początku z dystansem podchodziłyśmy do tego, dziewczyny urodziły w podobnym terminie, cieszą się z macierzyństwa, chwalą swoimi pociechami, ale wszystko ma swoje granice. 

Nie jest to tylko moje zdanie i drugiej bezdzietnej koleżanki Sylwii, podobne stanowisko ma Kaśka- mama 1.5 rocznego chłopca. Kiedyś przyjemnie było się spotkać wyluzować, teraz musimy słuchać o nieprzespanych nocach, karmieniu czy pieluchach. Sugerowałyśmy delikatnie dziewczynom że to ich wolny czas, że mogą odpocząć, pogadać o ciuchach, poplotkować tak zwyczajnie po babsku, niestety bezskutecznie.


Od 3 miesięcy oprócz naszych spotkań w 5 spotykamy się we 3 z Kasią i Sylwią. Martyna i Beata nic o tym nie wiedzą. Trochę jest nam głupio jednak to jedyna opcja by znów można było zrelaksować się w babskie gronie.
WendyWu Odpowiedz

Zauważyłam, że najczęściej ten problem (umiejętności mówienia tylko o tym, co zrobiło twoje dziecko) jest domeną kobiet, które siedzą w domu. No bo patrzcie... Jak pracujwz studiuje, ma pasję, to ma różne tematy do dyspozycji. A to ktoś ją w pracy wkurwił, a to stresuje się egzaminem, a to jakaś sytuacyjna anegdotka, q to realizuje pasję, a siedząc w domu siedzisz z nosem w pieluchach i nie masz, o czym rozmawiać, bo nic w twoim życiu się nie dzieje

Ahmik

Oj dzieje się, dzieje. A to dziecko tak narobi, że całe plecy brudne, a to jednak wyjdzie druga strona, a to się wywali/ poczyni postępy, którymi się można pochwalić. aj sorki, to w życiu dziecka się dzieje. Mama tylko sprząta, gotuje, pierze, myje i usypia.
A tak serio, to owszem, jak się spotykam z przyjaciolka/ jakimś innym gronie, to o dzieciach się gada. Tak z 10-15 min, albo jak się skojarzą z jakąś anegdotka. A tak to głównie gadamy o koniach i innych rzeczach...

Waniliowabeza

Prawda. Kiedys o tym mowilam chyba z Tapczanem. 15min ok, cos tam wtraci sie bo sie przypomnialo, ok. Ale te siedzace w domu tylko, to zazwyczaj albo o dzieciach albo o mezu albo o tesciach.... Mozna zwariować

ananas1ek

Taaak, to tak bardzo prawdziwe że aż smutne. Ja niecałe 2 mc jestem w domu i mój mózg już się przeprogramowywuje. Bo o czym gadać? Nie mam czasu czytać, chyba że mrugnie mi jakiś artykuł o dzieciach. W sumie to siedzi sie w czterech ścianach i to dziecko to cały Twoj świat. No jest jeszcze facet ale nim się nie będziesz chwalić.
To co mają te kobietki po roku w domu? Ja serio się staram nie dostać do głowy ale to trudne. Są mniej odporne i one to robią nieświadomie...
Może warto byłoby umówić się z koleżankami do kina? Byłby inny temat. Albo na jakieś zajęcia. Im bardziej absurdalne tym lepsze, jakieś garncarstwo czy coś takiego :)

PrzezSamoH

Ananas - siedziałam na macierzyńskimi 14 miesięcy i jeszcze prawie całą ciążę na zwolnieniu. Mam koleżanki "od dzieci", z którymi gadam tylko o sprawach domowych. Z przyjaciółkami cały czas rozmawiałam o wszystkim - tym, co u nich dzieje się aktualnie, książkach, serialach, polityce, zwierzętach itd. Doskonale rozumiem potrzebę rozmawiania o dzieciach, ale nie ogarniam, jak można chcieć mówić tylko o tym.

Jumalatar

Dawno temu byłam na urlopie wychowawczym. Całe 4,5 roku. Nigdy nie mówiłam o swoich dzieciach ludziom na zewnątrz - co najwyżej w rodzinie odpowiadając na pytania dotyczące tych dzieci. Nie po to spotykałam się z przyjaciółkami, aby zanudzać ich i siebie opowieściami o dzieciach. Nie rozumiem takie skoncentrowania sie na dzieciach, jakby cały świat przestał istnieć.

Arida8909

Zgadzam się w 100%. Siedzę w domu czwarty rok. Mam dwoje małych dzieci i żadnych tematów do rozmów oprócz nich. Ale mam świadomość tej sytuacji, więc zawsze na spotkaniach wypytuję innych co u nich się dzieje. Ja otwieram się na świat, a mój rozmówca ma dobrego słuchacza. Czasem coś wtrące o dzieciakach, ale zaraz w myślach się ganię lub przepraszam znajomych. Zaznaczam, że mąż ma specyficzną pracę a mamy/teściowej nie mam do pomocy, także moje horyzonty myślowe nie mają zbytnio możliwości się rozwijać...

CzarnyOpal Odpowiedz

Ale to normalne że ich tematem są dzieci. Przecież tylko to się teraz w ich życiu dzieje. Wy przecież też na tych spotkaniach opowiadalyscie co u was słychać, zakładam, że one wtedy słuchały a nie przerywały i wymagały rozmów o czymś innym. Jak się spotykam z jakąś dzieciatą przyjaciółką, to zawsze sama się pytam jak jej maluszki i cieszę się ze mogę posłuchać co u niej słychać, co jest dla niej teraz ważne, czy jest szczęśliwa. Oczywiście, opowiadam też moje nowiny a dopiero gdy te tematy się skończą, zaczynamy plotkować o innych, czy o ciuchach.

Kornowl

Ok, ale co innego jest opowiedzieć coś i koniec, a nie tylko o tym gadać całe spotkanie.

Serwatka31

Może już wcześniej potrafiły gadać tylko o tym, co u nich ostatnio słychać, ale nikt się nie czepiał, bo nie były tym dzieci.

Kornowl

A to też co innego, zazwyczaj różne rzeczy ludzioma się dzieją. Równie dobrze autorkę by mogło męczyć ciągłe opowiadanie jedynie o pracy, chłopaku, albo o jakimkolwiek jedynym temacie, o tylko jednym, co spotkanie.

CzarnyOpal

W sumie nie wiemy, jak to dokładnie wygląda. Czy przez całe spotkanie te dwie matki gadają ciągle o dzieciach, nie dając nikomu dojść do słowa albo każdy temat wtrącają swoje dzieci. Jeśli tak, to rzeczywiście nie w porządku. Ale możliwe że reszta przyjaciółek po prostu nie jest wstanie zaakceptować, że te dwie się zmieniły, mają teraz inne zycie ( pewnie ciągle w domu) i co innego jest dla nich ważne. Jak dla mnie to trochę egoistyczne. Ale najważniejsze że znalazły jednak jakiś sposób, żeby przyjaźń przetrwała i czasem się spotykają w mniejszym gronie, a czasem w większym.

Kornowl

Jeszcze jedna też ma dziecko i z nią się normalnie spotykają.

CzarnyOpal

Może ona już chodzi do pracy, albo ma więcej pomocy przy dziecku, dzięki czemu może rozwijać zainteresowania.

Wolfdzban Odpowiedz

Ludzie jak są zmęczeni i niewyspani to lubią w pewnym sensie robić z siebie ofiarę, dzieci dorosną one się wyśpią i przejdzie im

Hvafaen

Ja tak miałam, gdy miałam niedokrwistość. „No dobrze, mogę wyjść, ale nie chodźmy nigdzie, bo jestem bardzo słaba”.

Hivfaen

Siostro rozgrzeje twoja krew i będziesz miala nadkrwistość

Eee25 Odpowiedz

Mam koleżankę, kilka lat starszą, bezdzietna. Ma za to swojego ukochanego psa, o którym opowiada godzinami. A Pipek to, Pimpek tamto, zobacz zdjecie, zobacz filmik. Tak w sumie, kilka lat, urodziłam kilka miesięcy temu. Wiadomo jak to na takim spotkaniu, pierwszy raz bez dziecka, młoda miała 2 miesiące, co chwile sprawdzałam tel, czy mąż nie dziwni czy coś. Dużo opowiadałam o nowej roli, bo w końcu moje życie stanęło na głowie. Miesiąc później znowu spotkanie, znowu opowiastki o Pimpku, wtrącam coś o młodej , ale kumpela mi przerywa, ewidentnie ma gdzieś, co chce powiedzieć. Ok. Opowiedziałam trochę o innych sprawach, ale niestety, moje życie w tamtym momencie, głównie skupiało się na młodej , wiec temat wraca. Nagle kumpela walnęła tekstem: ok a możemy nie gadać o młodej? To tylko dziecko. Spoko. Zatkało mnie. Zrobiła się cisza. W tym momencie kumpela dostała fotę pipka od męża i mi pokazuje 🤣 zaczęłam się po prostu śmiać. Powiedziałam jej wprost, co mysle i tyle. Sam na sam, nie widziałyśmy się od pół roku, tylko w większym gronie, tak wtedy tez , zdarza mi się mówić o młodej 🤣 Zastanów się, czy sama nie jesteś jak ta moja kumpela. Może nie masz dziecka, ale ciagle te same problemy w pracy? Z facetem? Z rodzina faceta?

ohlala

Śmieszy mnie takie przekręcanie sytuacji, żeby wyszło, że autorka i jej pozostałe dwie koleżanki też są "tymi złymi". Akurat takie zafiksowanie na jednym temacie jest rzadkie i zazwyczaj dotyczy matek.

Hvafaen

Ohlala, ja widzę to zafiksowanie u posiadaczy zwierząt częściej, to było normalne przed erą madek i nawet teraz jest. Na spotted madka, to zdjęcie dziecka na fb jest grzechem, ale w komentarzach miliony zdjęć psów i kotów.

Eee25

Ohlala ale jakie przekręcanie? z konkretnie ta koleżanka, znam się kilka lat, psa adoptowali, gdy okazało się ze dzieci mieć nie może. Na wakacje tylko w Pl, bo nie zostawi psa w hotelu, mimo ze mamy sprawdzony hotel dla zwierzaków. Sama mam zwierzęta i fakt, jeżdżą z nami na wakacje, ale w hotelu, tez zostają. W domu, pełno ich fotek z psem. Mnie to nie razi, każdy ma swoje życie. Bawi mnie tylko, ze o dziecku mówić nie można, ale o piesku, kotku, to jest ok. Tak samo w kółko wałkowany temat związku, z chłopem się nie układa, ale wszyscy musimy na każdym spotkaniu, słychać jak jest złe itp. Jako świeżo upieczona matka, ciężko było mi znaleść inny temat, bo przez kilk tyg byłam zafiksowana na młodej. Minęło kilka miesięcy jest ok, mam czas dla siebie , to i tematów więcej.

Archos

są nawet filtry żeby nie wyświetlały się zdjęcia dzieci na fb ale żeby nie wyświetlały się zwierzęta chyba nie ma
więc jakoś to trochę niepokojące, że ludzie tak niesamowicie nie znoszą innych ludzi - nawet tych najmniejszych, którzy im nie robią żadnej krzywdy i prędko nie zrobią
kochamy zwierzęta a zwierzęta opiekują się zazwyczaj swoimi młodymi i na ogół walczą o nie - więc co jest nie tak z nami?
PS
pies czy kot (znacznie bardziej dotkliwie niż małe dziecko) mogą pogryźć lub podrapać podobnie inne zwierzaki i jak to zwierzęta są niekiedy nosicielami wielu chorób

CzarnyOpal

W przypadku twojej koleżanki, to ona chyba po prostu była zazdrosna o to, że ty masz dziecko, a ona nie może. I dlatego nie chciała o nim słuchać, bo jednak ją to ciągle bolało. Ale skoro się przyjaźniłyście, to powinna ci to wyjaśnić a nie strzelac fochy

Hivfaen Odpowiedz

Ja nie mam żadnych przyjaciółek dlatego zaczepiam bazienke bo licze ze jako psycholog mnie zrozumie i sie ze mna zaprzyjaźni.

Dobrodziej

Ja się z Toba mogę zaprzyjaźnić. :)

Hivfaen

Dobrodzieju cóż z ciebie za dobrodziej, ale ja i tak wolę Bazienke.

MerryCherry Odpowiedz

Nie zdziwiłabym się gdyby Martyna i Beata spotykały się w tajemnicy przed wami. W ogóle nie rozumiem tego wyznania. Przedstawiasz koleżanki, jakby zrobiły coś złego, a one tylko się zmieniły i znalazły coś co je uszczęśliwia. Wydaje mi się, że tak na prawdę nie jesteście im do tego szczęścia potrzebne, a na pewno nie jesteście już na pierwszym miejscu.

matriarchat

Tylko, że te koleżanki nie biorą pod uwagę tego, że reszta towarzystwa nie ma ochoty słuchać kilkugodzinnego trajkotania o ząbkowaniu, raczkowaniu albo tym na jaki kolor sfajdał się bombelek. W ogóle strasznie to przykre, że niektóre kobiety po urodzeniu dziecka zaczynają zachowywać się tak, jakby cofały się w rozwoju...

MerryCherry

@matriarchat A nie powinno Ci być przykro. One są szczęśliwe tam gdzie są, a Ty powinieneś/aś unikać osób, z którymi nie umiesz znaleźć wspólnego tematu. Nikt w tej sytuacji nikomu nie robi krzywdy. Niektórzy ludzie się zmieniają, zmieniają im się priorytety, niektórzy tego nie rozumieją i w sumie nie muszą. Wystarczy że to uszanują lub się odetnął jak im ta zmiana przeszkadza.

Archos Odpowiedz

jeżeli przyjmiemy, że są etapy w życiu człowieka i jednym z nich jest ojcostwo/macierzyństwo to one przeszły do tego etapu i tam się toczy ich życie a wy zostałyście na etapie wcześniejszym, gdzie byłyście kiedyś wszystkie
przypuszczam, że dla nich tak samo nudne i męczące jest gadanie o ciuchach czy filmach itd.
może dla nich zupełnie bez znaczenia jest jakie są ostatnie trendy bo wisi im to i 100 x ważniejsze jest jak nauczyć się zapewnić bezpieczeństwo dziecku - to oczywiście przykład
wy chętnie pogadacie o żabocikach i paseczkach na spódniczkach a one wolą coś w stylu jak umieścić dziecko żeby zawsze je mieć na oku, co robić jak jest kolka a kiedyś jak zabezpieczyć dom, żeby dzieciak nie wykonał lotu batmana
inne etapy, inne priorytety, inne pasje i oczekiwania oraz inne rzeczy, które cieszą
wy się cieszycie z nowej garsonki a one mają to gdzieś, ale sikają ze szczęścia jak zobaczą pierwszy krok swojego dziecka albo usłyszą w końcu "mama"
tak to już jest :D

Kris2020 Odpowiedz

Żyjecie w dwóch różnych światach.

Dodaj anonimowe wyznanie