Wczoraj, kiedy szłam sobie po jednej z ulic w centrum miasta, w którym mieszkam, podtoczył się do mnie dość nietrzeźwy, pachnący przetrawionym jabolem i niemytymi stopami menel. „Kierowniczko!” - chuchnął mi w twarz cuchnącym wyziewem – „Poratuj dwoma złociszami. Pilna potrzeba jest!”. Zgodnie z prawdą odrzekłam, że nie noszę przy sobie gotówki i wszystkie operacje finansowe wykonuję za pomocą karty płatniczej albo operacji bankowych. „To zrobimy tak...”- sapnęło żulisko, wyciągając z kieszeni utytłanych spodni smartfon – „Zrób mi, szefowo, przelewik BLIK-iem…”.
Technologia poszła do przodu i jak widać, menele są na bieżąco z nowinkami.
Dodaj anonimowe wyznanie
zrobilas?
ehh te niedokonczone historie...
Może to jakiś żul hipster.
Albo po prostu hipster
Pewnie po piwko. Ja bym i tak mu nie dała
Za tuska tak nie było
Wystarczy powiedzieć nie, osobiście nie wspieram pijusów, do roboty a nie chlać.
Kiedys widziałem w necie filmik ktoś nagrywał siedząc w samochodzie jak do samochodu podszedł facet (nie było to w Polsce, w innym kraju) typowy żul i żebrak i prosi o pieniadze. Kobieta siedzaca za kierownicą pokazuje mu portfel, a tam tylko same karty płatnicze. Żul jak to zobaczył to wyjął kasownik do kart, podobny jak mają w sklepach...