#VrHzy

Znacie powiedzenie "pies to najlepszy przyjaciel człowieka"? Z pewnością tak, stworzonko jakim jest pies może dać wiele bezgranicznej miłości i szczęścia, w taki sposób, że żaden człowiek mu nie dorówna.

Teraz coś o mnie: mam 15 lat i jestem odrzucony przez rówieśników, tzn. nie okazują tego wprost, lecz odczuwam od nich wyraźną niechęć do mnie, słyszałem nie raz obgadywanie mnie za plecami jaki tu ja nie jestem zjebany.
Od razu zaznaczam że nie jestem, ani gruby, ani niego mam krzywej mordy. Byłem (teraz zresztą też) strasznie nieśmiały. W przedszkolu często płakałem z tęsknoty za rodzicami, bo (co prawda rzadko) bardzo mocno się przywiązuję. W zerówce miałem kilku kolegów, byłem jak każdy inny dzieciak, ale tak naprawdę zostałem odrzucony w 1 klasie.

Co było tego przyczyną? To nieśmiałość do tego doprowadziła. A o co dokładnie chodzi? WF. Najlepiej mieli ci co dobrze grali w nogę. A co trzeba zrobić by dobrze grać w nogę? Dużo grać. Co trzeba zrobić by dużo grać? Musisz mieć PRZYJACIÓŁ, a nie kolegów, by ci podawali. Jak nie dostajesz piłki to się nie uczysz grać, jak ktoś ci w końcu poda, a ty nie umiesz grać, to ci więcej nie poda. Taki prosty mechanizm.
Powiecie: "Daj spokój πerdolisz, potem na pewno poznałeś kolegów, którzy cię polubili". Ten no... No nie.

Tak mnie wtedy ten powyżej opisany system zdołował, że ciągle chodziłem smutny i przygaszony, a z takimi nikt nie chce się kolegować.
Potem zostałem zwyzywanym od kujonów, gdyż nie miałem kolegów, więc się uczyłem, bardzo dobrze, wręcz celująco - 5 stypendiów w klasach 4 - II Gim.

Teraz jeszcze czynnik przygnębiający:
- Moja 2 lata młodsza siostra, która jest fejmem; wszystkie te obrazy, gdy widzę jak co tydzień wychodzi na imprezy do znajomych, a mnie nikt nie zaprasza.

Co z tym wszystkim na wspólnego wstęp? To, że zawsze marzyłem o piesku, którego wytresuję, który będzie mym pocieszycielem. Wreszcie me marzenie się spełniło, z racji że zasłużyłem swym posłuszeństwem, to dostałem pięknego szczeniaka owczarka berneńskiego.
Teraz spodziewacie się zakończenia typu "Burek to mój najlepszy przyjaciel, zawsze daje mi powody do szczęścia".

Owszem Kubuś (bo tak się wabi) to mój najlepszy przyjaciel, lecz on nie uznaje mnie za swojego najlepszego przyjaciela. Ja spędzam z nim najwięcej czasu, szkolę go, daję mu jeść, czeszę go - ogólnie wszystko. Ale najbardziej uwielbia moją siostrę, która dała mu jeść tylko raz, pobawi się z nim 10 minut dziennie, cyknie mu 20 zdjęć na Snapchat.
To mnie zżera od środka, czuję olbrzymią niesprawiedliwość, powiecie, że narzekam, Pewnie macie rację, może mnie w ogóle nie powinno być.

~całe moje życie.
Kuudere Odpowiedz

Plusuję za „πerdolisz”

kaczorzplsdu

πs to najgorszy przyjaciel człowieka, PO lepsze:)

kaczorzplsdu

właściwie πs to wrog człowieka a nie przyjaciel:)

obloczek20

Dokładnie tym "πerdolisz" rozwalił system :)

mika009

Mój nauczyciel z matematyki powiedział, że widział kiedyś napis na murze o treści "Idziesz na Πwo" i, że aż poczuł szacun dla autora XD

DzieckoRosemarry Odpowiedz

Poczekaj as zostaniesz wziętym informatykiem, ludzie sami się pojawia. Gimnazjum to słaby wykładnik poradnoaci życiowej :)

amnestia

Tylko, że na chwilę obecną pogrążenemu w samotności nastolatkowi ta myśl nie da wiele. W sensie, jasne, gimnazjum nie odzwierciedla jakim będziesz człowiekiem, ale na pewno jest dużym krokiem w rozwoju, i - nie ma co ukrywać - koledzy się w tymże kroku przydają, w przeciwieństwie do oczekiwania na sukces zawodowy.

CzarownicyPies

Tak naprawdę z każdym kolejnym etapem edukacji autorowi powinno być łatwiej znaleźć rozsądne osoby o podobnych do niego zainteresowaniach. Nie jest to oczywiście reguła, ale dość często widywałam przypadki osób, które mimo odrzucenia w gimnazjum, w liceum lub na studiach znajdowały swoją bratnią duszę, albo nawet większe grono znajomych.

Najbardziej "widowiskowym" przykładem był chłopak, który w gimnazjum niczym się nie wyróźniał, trochę trzymał się w cieniu, niektórzy się z niego naśmiewali. W liceum udało mu się zostać przewodniczącym szkoły, obecnie pracuje z ludźmi, ma mnóstwo znajomych i jest jedną z najbardziej otwartych osób jakie znam.

kjlsekaj

Dlaczego od razu informatykiem, nigdzie o tym nie wspomnial? Nie chce w żaden sposób urazić Autora, ale wzięte pod uwage zostalo to ze jest samotnikiem? Stereotypy?
Z resztą sie zgodzę, na ludzi zawsze jest czas. Nie matrw sie Autorze, poznasz wartych siebie ludzi, a piesek założę się że Cię też uwielbia. Powodzenia.

Zireal

@dzieckorosemarry Powiem jak autor πerdolisz. Mam 10 lat więcej niż autor dalej nie mam przyjaciół i ciężko mi z pracą bo słabo potrafię się komunikować z innymi (współpracownik, klient).
Radzę autorowi rozwijać zdolności interpersjonalne

36873 Odpowiedz

πerdolisz, przez całą podstawówkę i gimnazjum nikt ze mną nie chciał grać w piłkę (stałem na bramce i strzelałem samobóje), a mimo to miałem masę kolegów.
Poszukaj przyczyny gdzieś indziej.

modowalala

@36873 Dokładnie! Wątpię, żeby przyczyną było to, że jest słaby z wychowania fizycznego. Nie trzeba umieć/lubić wszystkiego i być w wszystkim najlepszym. Tu chyba chodzi o co innego, a autor sam nie wie o co 🙆

ljubomora Odpowiedz

Siostra ma 13 lat i lata po imprezach?

NWP

Też na to zwróciłam uwagę 😃 nieźle się bawią 😃

wrurkachnadesce

Oj... Uwierz, że to możliwe niestety

larom99

To może być piżamaparty z koleżankami I będą się tam bawiły lalkami. Nie ma żadnej wzmianki o tym, że dziewczyna pije alkohol, pali itd itd. Zaskakujące jak taka narodowa zawiść I czepialstwo odejmuje zdolność logicznego myślenia.

SweetLittleDevil

Larom99 Raczej 13 - latki nie bawią się lalkami xD

T0RI Odpowiedz

60473821 - GG; chętnie pogadam, skąd jesteś?

lahierba Odpowiedz

Eee, przyczyną braku znajomych może być raczej depresyjne podejście do życia ("może nie powinno mnie być"). A z kolei przyczyną tego podejścia nie jest głupia gra w nogę, tylko jakieś głębsze problemy psychologiczne, emocjonalne. Które można albo próbować zwalczyć szukaniem pomocy u psychologa i staraniami, albo tłumaczyć w takie bezsensowne sposoby.

PlastelinowyKubeczek

Jest to możliwe, ale też niezupełnie. Ja na przykład jestem osobą, która lgnie do tych "depresyjnych". Zawsze lubiłam być wsparciem, dla takich ludzi w szczególności ^^

KotwKapciach Odpowiedz

Jeżeli chodzi o podejście dzieciaków i cała sytuacja, która z tego wynikła - może po prostu trzeba zmienić otoczenie i dać się poznać nowym osobom.
Natomiast jeżeli chodzi o psa, nic się nie martw. Wynika to z tego, że do ciebie jest przyzwyczajony, natomiast jeżeli siostrę widzi od czas do czasu to świruje. Znam z autopsji, bo ja koło mojej psiny skacze, najlepsze jedzenie, siedzę z nią na zewnątrz w obrzydliwą pogodę, żeby się wygoniła. Wystarczy że kuzyn wychyli się z domu, żeby iść do auta to już ma mnie w dupie. :) Ale ostatnio do niej tak często nie chodzą (brak czasu) i już jak wracam to o bosze bosze, myrdaj smyrdaj, a wcześniej to jak powietrze traktowała. :) A pies owczarek niemiecki więc też pasterski ;)

Bangbang Odpowiedz

Może Cię odrobinę pocieszę- Skoro się dobrze uczysz, to zapewne pójdziesz do dobrego liceum, a w takich przybytkach zazwyczaj uczą się ludzie bardzo w porządku. Nie oceniają po pozorach i są mniej skłonni do wyśmiewania kogokolwiek i bardziej otwarci. Tak było przynajmniej w moim przypadku- 90% osób które poznałam w LO, nawet jeśli się z nimi nie dogadałam, to byli po prostu ludzie na poziomie. Więc może i w takim środowisku poczujesz się bardziej komfortowo, a co za tym idzie- bardziej się otworzysz. Nie możesz natomiast jak księżniczka czekać aż ludzie się Tobą zainteresują, bo to się nie zdarzy. Wszyscy Ci ludzie, którzy mają dużo znajomych mają ich, ponieważ na nich zapracowali i mają dużo do zaoferowania innym ludziom. Tyle że im to przychodzi naturalnie. Ty niestety musisz wyjść ze swojej strefy komfortu i wchodzić w interakcje społeczne które na początku będą dla Ciebie nienaturalne czy problematyczne, ale uwierz mi- opłaca się. Żeby dostrzec co masz do zaoferowania, inne osoby muszą Cię poznać, a w tym już Twoja głowa. Życzę powodzenia i trzymam kciuki. :)

CierpkieJablko Odpowiedz

Hej miałam tak samo!
Spoko nie przejmuj się :D
Skoro nawet ja znalazłam chłopaka to ty też kiedyś kogoś poznasz

GrazynaZarkoOffical

A co jeżeli on jest hetero i nie chce mieć tak jak ty chłopaka? D:

h0nesteyes Odpowiedz

Na jakie imprezy może chodzic 13latka?

HerbatkaZMiodem

Nie rozumiem czemu minusujecie. Autor pisze, że dziewczyna co tydzien chodzi na imprezy ze znajomymi.Uważacie to za normalne?

wrurkachnadesce

Normalnie nie, ale całkiem możliwe

Pilates

Ale wiecie, że impreza imprezie nierówna. Może być ostra popijawa w klubie, ognisko, grzeczne urodzinki z torcikiem albo po prostu weekendowe spotkania paczki znajomych.

larom99

Dokładnie Pilates. Jak napisałem gdzieś wyżej. Nigdzie nie macie napisane, że dziewczyna tam robi cokolwiek złego. To może równie dobrze być domówka z litrami alkoholu, ziołem itd. Ale równie dobrze to może być zwykłe spotkanie ze znajomymi.

Zobacz więcej komentarzy (27)
Dodaj anonimowe wyznanie