#XIXOJ

Rzecz działa się w drugiej klasie podstawówki.
Ogólnie dobrze się czułam przed wyjściem ze szkoły, ale nieco później poczułam się gorzej.

Na lekcji z wychowawczynią powiedziałam, że muszę do toalety, ale ona nie chciała mnie puścić. W szkole panowała zasada, że w czasie lekcji był zakaz wypuszczania do łazienek. Ponadto klucze do niej miał nauczyciel dyżurujący na następnej przerwie.
No i jak ławo się domyślić, puściłam pawia. Na cały stół, na moje książki... Całe szczęście, że koleżanki, która ze mną siedziała, wyjątkowo nie było.

No i taki dodatek.
Nauczycielka kazała mi przestać wymiotować i sprzątać po sobie. Iść do dyżurki po ścierki, mop i wiadro z wodą.
Książki oczywiście były w opłakanym stanie.
Bononon320 Odpowiedz

Jakbym to miała posprzątać, to zwymiotowałabym drugi raz.

bazienka

dokladnie, byloby combo

Zygfryda Odpowiedz

Patologia po prostu... Naprawdę Ci współczuję

BlachazRdza Odpowiedz

Nie zostawiłbym tak tego. I jako poszkodowany, i jako rodzic poszkodowanego. Bo co to ma być, skoro dziecko mówi, że się źle czuje - a zakichanym obowiązkiem nauczyciela jest sprawować opiekę nad grupą/grupami - a nauczyciel to zlewa. To karygodne. A jakby powiedziało, że mu słabo, a choruje na np. serce? Takie zachowania "opiekunów" powinno się tępić.

dsmfts Odpowiedz

"Kazała mi przestać wymiotować" bo na to człowiek ma wpływ oczywiście

XX2411 Odpowiedz

Chore zasady. Jak można zabraniać wychodzić do toalety?

Kicialka

Odwiedź kilka przeciętnych podstawówek czy gimnazjów i zapytaj.

GotowanaKielbasa

U mnie było podobnie. Chodziło o to, żeby jak uczniowi coś się stanie to nauczyciel będzie winien.
Głupie bo głupie, ale to trochę kwestia prawa, które traktuje niepelnoletnich jak niepełnosprawnych umysłowo.

XX2411

Ale przecież ja nie twierdze, że tak nie jest. Po prostu uważam, że to chore.

Aliccjaa Odpowiedz

Dziwne, ze są łazienki zamykane na klucz. Przecież jeżeli ktoś się czuje źle to nie będzie czekał jak ktoś z nim pójdzie poszukać nauczyciela z kluczem by mógł wydalić szybko to co musi. Jak komuś bardzo chce się wymiotować to nie może sobie ot tak wstrzymać

sauron Odpowiedz

Ja walę, jak mnie denerwują te zakazy wychodzenia do łazienki. >.>

I swoją drogą, do łazienki nie puściła, ale po mopa to już mogłaś iść.

WiedzminGeralt Odpowiedz

Przestac wymiotować? Bylo ją obrzygać

BestAnonim Odpowiedz

Przestać rzygać to tak jak by próbowało się zatrzymać gówno w połowie wydalania

00misiak00 Odpowiedz

Spoko, ponad dekadę temu miałam dokładnie taką samą sytuację, tylko że nauczycielka nie przewidziała jednego - za jej biurkiem była umywalka do namaczania gąbki, z której skorzystałam. Zrobiła mi awanturę, że jej nie szanuję i kazała iść do dyrektora. Baaardzo się zdziwiła, jak wróciłam do sali z dyrektorem i ojcem, po którego zadzwoniłam :D Od tamtej pory, na każdej lekcji pani sprzątaczka siedziała pod toaletami i otwierała je dzieciom ;)

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie