Wracając na Święto Wszystkich Świętych, w busie siedziałem z panią dość potężnych gabarytów. Nagle rozległ się dźwięk jej głośnego pierdu. Ona niewiele myśląc spojrzała na mnie i na cały głos powiedziała: "Pfuu, co za bydlę. Jak się na takie coś zbiera, to się wychodzi na pole".
No cóż, pełen pogardy wzrok pozostałych pasażerów wzbudził u mnie wstyd i poczucie zażenowania. Nie ma to jak takie rozpoczęcie długiego weekendu...
Dodaj anonimowe wyznanie
Babsztyl bez honoru, nie umie się przyznać a najprościej zwalić na innych..
@CLG Ooo, widzę że Darwinista :)
Ejmen!
Było z oburzeniem powiedzieć, że to przecież ona tak obrzydliwie się zachowala.
Przecież to by było za proste ;)
Dlaczego nic nie odpowiedziałeś???
Trzeba było powiedzieć, że z twojego tyłka taki atomowy wystrzał na pewno by nie wyszedł bo by ci dupe rozerwało.
Trzeba było powiedzieć, że kto czuje ten produkuje. Ciekawe jakby się zachowała.
A wystarczyło zapytać, dlaczego rozmawia ze swoją dupą :D
Trzeba było się zaciągnąć i stwierdzić "rzeczywiście bydle"
Na polu to takie grube bydle powinno się paść, od tego jest pole a nie od puszczania bąków
Zajebalbym jej za taki numer, toporkiem.
Pierdze na chleb…
Aż mi się ta durna piosenka przypomniała