#XY0Ee
Wtedy myślałem, że DDA to coś takiego jak MMA i kolega uprawia jakieś sztuki walki.
Raz w pubie trochę popiliśmy i walnąłem o tym przy całym towarzystwie. Na szczęście dla mnie Tomek nie był nerwowy i (jak to się teraz mówi) temat miał już przepracowany.
Ojj. DDA to ciężki temat. Mój stary chlał i znam z autopsji. Na szczęście ziomek pomógł mi się ogarnąć i namówił na terapię. Dużo zmienia. Polecam. Pozdro.
Brawo. Serdecznie Ci gratuluje, że udało Ci się poszukać pomocy i ją przyjąć. :)
Akurat przy piciu pasowało ;)
Zbytnio rozgarnięty to Ty nie byłeś, prawda?
Akurat bardziej nie rozumiem tego kolegi i ogólnie tej plagi skrótów: jestem DDA, koleżanka miała SMA a jej wujek CBA, ale ciotka zmarła na RFN. A potem dziwota, że ktoś nie zrozumiał. Komunikować z drugą osobą powinno się zakładając, że - bądź co bądź specjalistycznych - skrótów ona nie zna, dopóki nie ustali się inaczej.
Trochę tak, ale jeśli rozmówca nie rozumie treści rozmowy, to niech się dopyta co to za skrót. A jeśli mu głupio wyjść na nieogara to niech potem sprawdzi co to znaczy. Jakoś wiedział co to jest MMA.
Czyli nigdy nie zrozumieliscie źle swojego rozmówcy ani nigdy nie pomyliły się wam skróty? Nie wierzę.