#ZA1Ia

Jak byłem mały, rodzice wmawiali mi, że jak będę chodził bez czapki i zachoruję, to dostanę zastrzyki, a one cholernie bolą. Byli bardzo zdziwieni, jak się któregoś roku mocno rozchorowałem, więc lekarz przepisał mi antybiotyk w zastrzykach, a ja zrobiłem gigantyczną histerię, że już więcej nie będę chorował, tylko niech mi nie dają tych zabójczych zastrzyków. Miałem wtedy pięć lat, a pamiętam swoje przerażenie do dziś.
Dlatego swoim dzieciom nie wciskałem nigdy takiej ciemnoty.
Cystof Odpowiedz

Taaaa, najpierw nastraszyć a potem się dziwić że dziecko się boi... Uwielbiam taki model wychowawczy po którym rodzice robią Pikachu face jak dziecko dostaje spazmów u lekarza/dentysty/na widok psa...

GeddyLee Odpowiedz

No skoro faktycznie dostałeś zastrzyki po tym jak zachorowałeś, to chyba jednak nie wciskali ci ciemnoty tylko prawdę 🤨

Lunathiel

Tą "ciemnotą" było wmawianie dziecku, że owe zastrzyki są bolesne (i ja wiem, że niektóre są, ale niektórych nie czuć wcale, jak ktoś je umiejętnie poda). Ogólnie, strasznie pięciolatka taką rzeczą (w sensie czymś, co na 99% kiedyś go w życiu czeka) nie tylko jest totalnym strzelaniem sobie w stopę, ale może być też krzywdzeniem własnego dziecka. Bo w najlepszym wypadku dziecko raz czy dwa zrobi szopkę z krzykami i płaczem, ale w najgorszym zostanie mu tak do końca życia i będzie cierpieć przez grubą fobię za każdym razem jak trafi mu się szczepienie czy wizyta w szpitalu. Strasznie mnie wkurza takie zachowanie rodziców, to jest nie tylko głupie ale jeszcze szkodliwe - ktoś straszony w ten sposób może w dorosłości unikać leczenia nawet jak jest niezbędne, a jakie to może mieć konsekwencje, to chyba nie muszę mówić 😐

zimoidzjuzstad Odpowiedz

Jako dziecko lubiłam chodzić na zastrzyki. Tylko denerwowało mnie, gdy siadałam w pełnej gotowości na zastrzyk, bez żadnego strachu, a pielęgniarki i tak musiały uspokajać, mówić "może trochę boleć". Miałam w swojej dziecięcej główce wtedy myśl "rób wreszcie ten zastrzyk"

JoseLuisDiez Odpowiedz

W tym samym budynku, w którym mieściło się moje przedszkole, znajdowała się także przychodnia lekarska. Opiekunki z przedszkola straszyły nas, że jak będziemy niegrzeczni, to dostaniemy zastrzyk.

Dragomir

I co, fobię macie?

upadlygzyms

Fobię to nie, tylko ataki niekontrolowanej paniki na widok strzykawki. Takie zabezpieczenie przed narkomanią.

Dragomir

Czyli jednak są jakieś plusy :) dodatkowo zawsze można stawiać sobie samemu wyzwanie i pokonywać słabości :)

Dragomir Odpowiedz

Jak nie chciałeś słychać tylko pajacowałeś a potem zalegałeś w domu 2 tygodnie cherlając i wycierając gluty...

Dodaj anonimowe wyznanie