#ZQlcb

Mam 30 lat i toksyczną matkę, z którą kontakty udało mi się ograniczyć do minimum po bardzo wczesnej wyprowadzce z domu.

To minimum to obecnie jej jeden, około minutowy telefon do mnie dziennie, w którym ja mówię mniej więcej "tak, tak, dobrze, tak".

Nie mówię matce o swoim życiu niczego, czego absolutnie nie muszę, bo wszystko jest w stanie potem skrytykować, wykorzystać przeciwko mnie itp.

Od jakiegoś czasu dużo pracuję i ogólnie mam gorszy psychicznie okres, na co z moim partnerem znaleźliśmy świetny sposób - praktycznie co weekend wyjeżdżamy, bo wiemy, że jeśli zostaniemy w domu, to tak naprawdę nie odpoczniemy, tylko spędzimy te dwa dni jak wzorowi Polacy - sprzątając, piorąc, gotując i tak dalej.

Wybieramy zawsze jakieś niezbyt odległe miasto i zwykle po prostu spędzamy czas w hotelu - głównie śpimy, leżymy, rozmawiamy, jemy i uprawiamy seks. W przypływie energii zdarza nam się wyjść na spacer albo coś poczytać/pooglądać. Mam nieodparte wrażenie, że w dużej mierze to te weekendy ratują mnie przed obłędem i sprawiają, że po wielu latach nadal mamy dobry związek.

O wyjazdach informuję moją matkę, jakby na przykład zachciało się jej umierać, żeby wiedziała, że jestem w odległości X od niej i może lepiej dzwonić do kogoś innego albo od razu na 112.

Jako osoba starej daty zawsze reaguje tak samo: a po co wy tak jeździcie, w dupach się poprzewracało, a w domu byście posiedzieli, a pieniędzy wam nie szkoda, a lepiej byście sobie na nowe auto odkładali itp. itd.

Potem zawsze pyta, co robiliśmy na wyjeździe, a ja nigdy nie odpowiadam, bo z tą 30tką na karku nadal nie mam odwagi się jej przyznać, jaki jest cel naszych wyjazdów i co tak naprawdę na nich robimy. Trochę wstyd mi, że w tym wieku muszę ukrywać to przed matką, jakbym miała co najmniej o połowę lat mniej.
PiankaRyzowa Odpowiedz

Po jaka cholere meldujesz jej gdzie wyjezdzasz na weekend? Masz toksycznamatkr i naprawde dla cb minimalny kontakt to raz dziennie? Myslalam ze moze raz na msc lub pare mscy ale nir codziennie. Jak dla mnie to ty dalej jestes od niej uzalezniona/przywiazana.

bobylon89

Też mnie to zdziwiło. Myślałem, że może kontaktują się od święta. Nie wiem też, czemu autorka ma się tłumaczyć, co robi w weekendy. Powinno wystarczyć odpowiedzieć, że odpoczywają. Nie musi tłumaczyć się z seksu.

Lizi

W pełni się zgadzam z merytoryką twojej wypowiedzi, ale do stu tysięcy beczek zmoknietego prochu, czy tak trudno dbać trochę o ten ojczysty język i napisać "miesiąc" zamiast "msc". Literówki już pal licho, "Ty" z małej litery też nagminne, ale od takich skrótów to mi wątroba gnije. Mscy...

agathe

Nie trzeba pisać zaimków wielką literą w innych sytuacjach niż list albo e-mail.

PiankaRyzowa

Lizi to po prostu przyzwyczajenie, aby skarac jak najwiecej sie da. Przykro mi, ale nie bede specjalnie dla innych zmieniala swojego sposobu pisania zwlaszcza w int. Tak jak ty masz prawo do tego, aby wyrazic, ze ci sie to nie podoba tak jak mam prawo do tego, aby pisac tak jak mi wygodniej, kiedy nie pisze oficjalnie. Btw najczesciej komentuje z tel i z reguly nie chce mi sie uzywac ani polskivh znakow, ani pelnych nazw jak nie musze. A co do wulgarnego/ostrzejszego sposobu wypowiedzenia - jak sobie pomysle ile osobiscie przeszlam, aby wyrwac sie z mojeho toksycznego domu, jak wiele szukalam pomocy u innych a wiekszosc osob miala mnie w d. Tak nie umiem zrozumiec zachowania doroslej juz autorki, ktora widzi ze jest problem, a dalej nie umie znalezc rozwiazania.. Taki moj wewnetrzny zgrzyt.

bazienka

Pianka generalnie tez wychodze z zalozenia, ze internet jest moja odskocznia i nie bede tu trzymac kija w tylku i pisac ąę
ale blagam cie, int? cb? smierdzi gimbaza na kilometr i razi, serio
co robisz z tymi cennymi sekundami zaoszczedzonymi w ten sposob?

Lizi serio nie sraj ogniem, msc to czesto uzywany skrot, a zaimki z wielkiej litery pisze sie w oficjalnych pismach, juz sie nie rozdrabniajmy, to nie dyktando

agathe

Przecież telefony najczęściej poprawiają ci to, co piszesz. Ja przy pisaniu tego komentarza nie wpisałam nawet jednego polskiego znaku, nawet nie zwracałam uwagi, czy wpisuję wszystkie litery jak powinny być, a nie ma w nim jak na razie nawet jednej literówki, a polskie znaki są wszędzie tam, gdzie powinny być. Ustaw sobie w telefonie podpowiedzi. Chociaż właściwie teraz już nawet nie trzeba ustawiać, najczęściej wystarczy zwykła systemowa klawiatura. Dla mnie tłumaczenie "robię błędy, literówki i mój tekst wygląda jakbym walnęła dłonią w klawiaturę, bo piszę na telefonie" jest słabe. Tak to mogło być jakieś dziesięć czy piętnaście lat temu.

bazienka

agathe, nie kazdemu, bo nie kazdy pisze na telefonie
ja np. nie mam smartfona i pisze wylacznie na kompie
a z enie uzywam znakow diakrytycznych wcale lub w 1%, kiedy ejst to potrzebne dla wylozenia sprawy, to podkresla mi co 2 wyraz i nieszczegolnie mam ochote sie zastanawiac nad polowa tekstu
jasne probuje unikac literowek i jesli po zatwierdzeniu komentarza jest ich kilka, to klikam usun, wklejam koment i poprawiam, ale nie za kazdym razem, czasem zorientuje sie jak juz nie ma czasu na edycje

agathe

No dobrze, bazienka, wiemy, że nie masz smartfona, ale większość osób ma.

bazienka

spoczko ;) najbardziej mnie smieszy jak ludzie pisza jakies razace byli typu "ktury" albo " z kond" i wciskaja, ze to autokorekta
i nie ogarniaja jak im mowie, ze w slowniku wbudowanym sa poprawne formy a jesli akceptuje niepoprawna to trzeba bylo to wprowadzic i zatwierdzic ;p

Morswinek

To że ma toksyczną matkę nie znaczy, że jej nie kocha. Niektórzy ludzie są trudno, ale nie chcemy się z nimi rozstawać.
Autorka ograniczyła kontakt do krótkiego telefonu.
Jej powody mogą być różne. By obie wiedziały, że w miarę żyją i mają się w miarę dobrze. By zaspokoić tęsknotę. By po prostu nie dać relacji rodzic-dziecko umrzeć.

Anonimowi zawsze radzą, by się odcinać, ale to nie zawsze jest satysfakcjonujące.
Jest ta krótka rozmowa dziennie, autorka sama się na nią godzi, więc najwyraźniej takie rozwiązanie działa, skoro nadal je praktykuje.

egzemita Odpowiedz

Jeśli dobrowolnie jej mówisz gdzie jesteś to widocznie taka toksyczna nie jest. Bo jakby była to by co chwilę dzwoniła że źle się czuje żeby zepsuć wam wyjazd.

Automultiplikacja

To może być współuzależnienie,

bazienka

uwierz, nikt normalny nie dzwoni codziennie i nie wypytuje o prywatne sprawy doroslej osoby
jesli ktos dzwoni tylko po to, by skrytykowac, ma na 99% jakies zaburzenie szczegolnie jesli ma taka potrzebe codziennie
to moze byc wspoluzaleznienie albo osobowosc zalezna, poczucie winy, schemat wtloczony w dziecinstwie itp.

SzaraDama Odpowiedz

Też to dla mnie dziwne dzwonić codziennie? Po za tym mieszkasz obok swojej mamy, że jak jedziesz na weekend to dajesz znać, że wyjeżdżasz? Niby chcesz ograniczyć kontakt, a nadal jesteś uwiązana.

A mówię to jako kobieta po trzydziestce, jedynaczka z nadopiekuńczą matką. Mamy dobre relacje, ale dzwonimy do siebie raz na tydzień albo dwa...

bazienka

ja z moja mam dobry kontakt a nie dzwonie codziennie tylko w okolicy czasem co tydzien czasem raz w miesiacu...
a z ojcem nie kontaktuje sie wcale, bo to toksyk
mam porownanie i kurcze cos tu jest nie tak

kotki1234 Odpowiedz

Ja tez mam lekko toksyczną matkę i kompletnie czego innego się spodziewałam po twoim ograniczeniu kontaktów do minimum. Jesteś dorosła i jeśli cię tak to irytuje powinnaś postawić granicę, bo z mojej perspektywy prawie jej nie ma. Telefon raz dziennie to na pewno nie minimum. Po rozmowach z mamą też spodziewam się tylko narzekania i krytyki, więc tez jej nic nie mowie i średnio rozmawiam raz na tydzień/dwa, chociaż chciałabym to jeszcze bardziej ograniczyć. Tylko, że ja jestem o około dekadę młodsza i naprawdę dopiero niedawno "wyfrunęłam z gniazda" i stałam się osobą dorosłą, wiec rozumiem, ze moze to jeszcze nie ten etap.

bazienka Odpowiedz

to NIE jest ograniczenie kontaktu do minimum serio
ani odciecie od niej
trust me, mam toksycznego starego, 13 lat temu sie wyprowadzilam i od tego czasu ograniczam sie do "czesc" jak odwiedzam mame, bo dalej sa i mieszkaja razem

po co jej sie meldujesz? po co sie tlumaczysz? jak bedziecie uprawiac seks akurat to przerwiesz i tez odbierzesz bo mamusia dzwoni?
to ci zalatwia jakas potrzebe albo emocjonalna zaleznosc

bajkopisarz Odpowiedz

"Jako osoba starej daty zawsze reaguje tak samo: a po co wy tak jeździcie, w dupach się poprzewracało, a w domu byście posiedzieli, a pieniędzy wam nie szkoda, a lepiej byście sobie na nowe auto odkładali itp. itd." Uważasz, że wszyscy rówieśnicy Twojej matki są tacy sami? Co ma data urodzenia do mentalności? Czy wszyscy młodzi są %&@#%?

MaryReilly Odpowiedz

Nie odcięłaś się od niej tylko wyprowadziłaś, potrzeba meldowania się jest raczej dowodem na to, że jesteś totalnie uzależniona od niej. Pozatym sama mówisz, że w rozmowach tylko jej potakujesz. A można po prostu nie odbierać telefonu.

Przynajmniej Odpowiedz

To Wy macie na to pieniądze? To się nie opłaca...

Vampire7 Odpowiedz

Jak zwykle znamy tylko jedna stronę medalu, ciekawe co by napisała matka. Nie bronię jej, ale może warto z nią szczerze porozmawiać? Czy uważasz, ze to ciężki przypadek i nic nie zrozumie? Obstawiam, ze jak dzwoni codziennie to musi się czuć bardzo samotna. Może takie narzekanie to jakiś rodzaj kryzysu wieku średniego?

Dodaj anonimowe wyznanie