#Zv9YW

Chłopak, z którym byłam, któremu ufałam, tak naprawdę okazał się być kobietą. Transseksualną, ale dla mnie kobietą. Nigdy nie byłam jakaś zdecydowana w kwestii moich poglądów, po prostu nie wtrącałam się w życie innych, dopóki nie dotyczyło mojego własnego. Wtedy też wśród wszechobecnego metroseksualizmu wygląd "kolesia" mnie jakoś specjalnie nie dziwił. Zresztą wciąż bardziej przypominał mężczyznę, po prostu jego uroda była delikatna.

Do podejrzeń skłoniła mnie matka, która zauważyła, że jakoś tak głupio uśmiecham się do telefonu. Po pokazaniu jednak zdjęcia Romeo, zamiast kobiecych przekomarzanek usłyszałam z jej strony głośny śmiech. "Przecież to jest baba!"
Nie ukrywam, że byłam oburzona. Rodzicielka jednak po salwie śmiechu próbowała mi uzasadnić swoją wypowiedź, pokazując mi poszczególne rzeczy, które jej zdaniem go zdradzały.
Naturalne nie przyjęłam tego do wiadomości. W końcu wielu facetów ma dość zniewieściałą urodę. Moje oburzenie pogłębił fakt, że przy każdym przytyku do jej własnego faceta leciała do mnie z tekstem "Ja się przynajmniej nie umawiam z babą".
Brutalne, ale to właśnie to skłoniło mnie do rozważenia tego faktu. Kochałam typa, ale myśl, że ktoś mógł mnie tak perfidnie oszukać była okropna. Pomijając nawet całe zatajenie, nie umiałabym być w związku z kobietą. Chciałam mieć dzieci oraz zwyczajnie głęboką relację z płcią przeciwną.

Odkrycie, że matka miała rację było najgorszym przeżyciem. Szczególnie że podczas rozmów na ten temat jasno podkreślałam, że nie mogłabym być w takim związku.
Jednak mój facet okazał się być kobietą...

Kiedyś słyszałam wiele historii o tym, że transseksualni ludzie cierpią, bo ich "pierwsza" płeć niejako ich prześladuje, ale mało kto zrozumie ból świadomości, że przez parę miesięcy całowałaś się z inną laską. Dzieliłaś z nią swoje uczucia, myśli, a ona perfidnie zataiła coś tak bazowego! Jak mogłabym zaufać takiej osobie po czymś takim!? Na szczęście rozumiała i zaraz po tym incydencie przeprosiła, zrywając kontakt. Przynajmniej nie musiałam czytać jej tłumaczeń. Sama za to płakałam przy winie, którego dolewała mi matka mówiąc "Nie martw się, pech do związków jest u nas rodzinny", co mnie wcale nie pocieszyło.

Wrócić do funkcjonowania udało mi się szybko, ale moje życie towarzyskie legło w gruzach. W każdym mężczyźnie, który jest mną zainteresowany, widzę cechy kobiece. To się stało wręcz moją paranoją. Żal miesza się z niechęcią do ludzi, którzy najzwyczajniej w świecie oszukują innych. Koleżanki się ze mnie śmieją, że w tych czasach to sprawa przyziemna, a mnie na te teksty wręcz mdli.
PurpleLila Odpowiedz

a mi z tego wyznania głównie rzuciło się w oczy to, że musisz mieć fajny kontakt z mamą.

ohlala Odpowiedz

Bycie trans jest ciężkie, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. I o ile obcym czy nawet znajomym nie trzeba się z tego spowiadać, to (potencjalny) partner zawsze powinien wiedzieć. Tak, jak osoba trans ma prawo do bycia sobą, tak i jej/jego partner powinien mieć szansę wyboru. Niektórym nie będzie to przeszkadzało, innym już tak. Przykre, że Twój partner w ogóle o Tobie nie pomyślał.

JolantaKierepka Odpowiedz

Ale przepraszam bardzo jaka przyziemna? Kurde też bym nie chciał żeby się okazało, że moja wybranka była i chromosomalnie nadal jest facetem. Może nie mówi się o takich rzeczach na początku związku, ale chciałbym mieć dzieci a wa takich wypadkach nie jest to możliwe.

AllGoodNamezTaken Odpowiedz

Kolejne wyznanie pod gównoburze.

Bonifac Odpowiedz

Bezczelne i perfidne, chamskie i aroganckie, skrajnie egoistyczne zachowanie tej cioty udającej chłopaka było
Masz wielkiego pecha, że trafiłaś na taką łajzę co się dowartościowywała Twoim kosztem
To teraz jak poznasz jakiegoś gościa co w miarę zaczyna wzbudzać Twoje zainteresowanie, musisz po prostu bez ogródek podchodzić i organoleptycznie sprawdzać, czy to on czy ona. Może nieco szokująca metoda, ale wielu z pewnością będzie nawet zadowolonych a Ty nie dasz się naciąć drugi raz :D

szczurwodny Odpowiedz

ludziska, tak, autorka zakochała się w "męskim umyśle" ale to nie usprawiedliwa kłamstwa transa, no płeć to ważna kwestia a chyba autorka wie najlepiej, czy woli fizjonomicznych mężczyzn albo kobiety. albo wszystko jej jedno tylko nie lubi kłamców

malasarenka Odpowiedz

Mnie też mdli od samego tylko czytania. Nie wyobrażam sobie jak można oszukiwać osobę, z którą się jest w związku w tak istotnej kwestii. Najgorsze jest jeszcze to, że znajdą się ludzie, którzy będą bronić tego sodomity.

bazienka

otworz slownik i przeczytaj definicje wyrazu "sodomita" :)

Melancholija

Jasne, trzeba było dodać sodomity. Oczywiście oszustwo bez wątpienia obrzydliwe i nic tego nie tłumaczy ale nie widzę powodu dodawania tego słówka.

PablooS

@Bazienka dostaje minusy za nick? Sodomita to ktoś kto uprawia stosunek płciowy ze zwierzętami. Ewentualnie sjp podaje jeszcze, że to człowiek oddający cześć osobom potępionym przez Biblię i Ewangelię... Tutaj w historii nie było o tym mowa, czyli @malasarenka nie rozumie co napisała.

malasarenka

Sodomia – w języku polskim termin określający zoofilię, niekiedy również homoseksualizm. Zgodnie z regułami języka polskiego rzeczownik „sodomici” oznacza mieszkańców Sodomy. W opisie biblijnym zaś, mieszkańcy tego miasta dopuszczali się aktów homoseksualnych.

Ookami

Czyli nadal źle używacie tego słowa, bo właściwą płcią partnera autorki była ta męska.

bazienka

czyli jest taka jak mowi Ookami :)
tozsamosc plciowa to co innego niz orientacja
mozna byc trans homo i trans hetero- tu mamy do czynienia z drugim przypadkiem- cialo kobiety, tozsamosc mezczyzny, podobaja mu sie kobiety

Qzin

Spokojnie, nie przejmujcie się. To tylko najazd konserw lub botów ;). Nie ma się czym przejmować scrollujcie dalej.

Co do wyznania - też nie chciałbym być z kobietą, która urodziła się mężczyzna, ale wiem że punkt widzenia się zmienia gdy już z kimś się jest jakiś czas. Nie chciałbym bo zakładam, że nie spodoba mi się żadna taka. Z jednym autorka nie na racji. Zwierzała się i zakochała w osobie. Nie w mężczyźnie czy kobiecie, a osobie. I to z tą osobą budowała relację, którą przekreśliła ze względu na biologiczną płeć. Miała do tego prawo, ale osoba z którą byłaś nadal istnieje, jest prawdziwa i też ma uczucia. Wasza relacja była prawdziwa. Jeśli nie przeszkadzała Ci jego uroda wcześniej to nie rozumiem co zmienia to wyznanie.

kinia96

Nie rozumiesz co zmienia to wyznanie... No cóż... Wygląda na to, że nie zrozumiesz. Co za chore czasy, że umawiając się z kimś na randkę nie można mieć pewności, czy nie jest on jakimś dewiantem.

Ookami

Wiecie co, to jest przykre. Facet bardzo źle zrobił, że okłamał autorkę.
I to jego jedyny grzech.
Tak samo źle zrobiłby ktoś kto zataił chorobę albo niemożliwość posiadania dzieci.
Postąpił bardzo źle kłamiąc, ale wy jeździcie po nim jak gdyby tylko kłamstwa transseksualistów były złe, a nie wszystkie.
Poważnie, ważniejsze jest dla was to z czym się urodził niż to, że nadużył czyjegoś zaufania? W jakim świecie wy żyjecie?

Thrhonzo

Hura jakiś promyk rozsądnego myślenia na anonimowych

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
colombianaa Odpowiedz

Jestem osobą mocno tolerancją, jestem przede wszystkim lesbijką i naprawdę wspieram całym sercem osoby transseksualne, ale wiem też, że nie mogłabym być z m/k. Jestem lesbijką i chcę być z kobietą, niestety kobietą, która zawsze była i będzie kobietą. Mam przyjaciół w kręgu osób trans, szanuję ich i uwielbiam, ale życia bym nie chciała dzielić z kobietą, która kiedyś była facetem. I piszę to tylko dlatego, że chce pokazać, że naprawdę można być tolerancyjnym, ale nie chcieć takiego związku. I jeszcze kwestia oszustwa... Facet zachował się podle (facet, bo ja szanuję jego transeksualnosc), ale też mu współczuję. Współczuję tej sytuacji obu stronom.

Ookami Odpowiedz

Rozumiem że taka osoba może bać się odrzucenia, bo jednak co innego akceptować takie osoby a co innego wejść z jedną z nich w związek. Ale relacji nie powinno się budować na kłamstwie.
No i czy warto być z kimś, kto nie akceptuje nas w pełni? Niszczyć życie sobie i jemu?

Lisp Odpowiedz

Niestety niektóre osoby transseksualne nie potrafią żyć z ciężarem przeszłości. Może to marna pociecha, ale w waszym przypadku skończyło się tylko nadszarpniętym zaufaniem- chleb powszedni w wielu związkach , choćby przy zdradzie. Mówię tylko, bo są i historie tragiczne, jak chociaż ta Venus Extravaganzy z „Paris is burning”. Mam nadzieję, że się podniesiesz i odzyskasz zaufanie do mężczyzn. Są jeszcze dobrzy faceci, gwarantuję ci.

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie