#aJIAF

Kocham bałagan. Ale taki prawdziwy, a nie taki, który ma koleżanka, która nam otwiera drzwi mówiąc "wybacz ten bałagan", a okazuje się, że polega on na jednym kubku w zlewie.
Jestem mistrzem w robieniu syfu, a porządek mnie irytuje. Zawsze gdy się zbiorę i posprzątam, to po godzinie jest znów to samo, bo nic znaleźć nie mogę.

Odkąd mój mąż wyjechał za granicę (ja pracuję w domu), to nawet nie zawracam sobie głowy sprzątaniem.
Przy biurku mam parapet, zawsze stoją na nim minimum trzy kubki i talerze z całego dnia. Wynoszenie ich po każdym posiłku jest dla mnie stratą czasu, gdy mogę całą stertę wynieść pod wieczór i zamiast pięciu kursów robię jeden.

Ubrania? Czyste do szafy, raz chodzone leżą koło łóżka na dywanie i czekają na ponowne założenie. Kable? Pięknie rozwalone pod całym biurkiem. Dokumenty do pracy? Na biurku, na parapecie, na szafce, na podłodze, co najśmieszniejsze wiem w którym miejscu gdzie i co leży. Butelki po napojach? Obok śmietnika pod biurkiem czekają na swój dzień, czyli aż zbierze się minimum cztery. Okna? Myte dwa razy do roku, chyba że już naprawdę mi przeszkadza warstwa brudu. Na blacie w kuchni mam rozwalone wszystko z całego dnia i dopiero przed snem to wkładam do zmywarki. Jedyne co robię regularnie, to wyrzucanie śmieci.

Jestem zupełnym przeciwieństwem mojej teściowej, która po każdym gotowaniu szoruje kuchenkę, a ja zachodzę w głowę po co. Przecież zaraz znów coś będzie smażyć, znów gotować i będzie syf, nie lepiej raz, a porządnie wieczorem niż pięćdziesiąt razy dziennie?
Mam szczęście, że teściowa do nas nie wpada, gdy męża nie ma, bo chyba bym musiała dzwonić po karetkę.

A mąż wraca za miesiąc, więc już powoli żegnam się ze swoim syfem i z niecierpliwością będę czekać, aż znów pojedzie i nie będę musiała udawać, że kolekcja kubków na parapecie mi przeszkadza.

PS W domu robaków nie mam, nic nie pleśnieje, nie śmierdzi, a podłoga się nie klei (lecz to ostatnie to akurat kwestia mojego geniuszu, pod wpływem którego kupiłam robota sprzątającego) :D
Velasco Odpowiedz

Porządek może mieć każdy, ale tylko prawdziwy geniusz panuje nad chaosem.

JoseLuisDiez

Tam gdzie nie ma ładu i porządku zawsze wkrada się chaos, dlaczego? Bo chaos jest lepiej zorganizowany.

Gro9

Dokładnie. Dużo czytam. W książkach mam burdel totalny, Książki na kilku pułkach + sterty książek gdzie popadnie. Jak jeszcze mieszkałem z rodzicami pamiętam jak matka mnie za to opierdzielała. Tyle że ja w tym burdelu dowolną książkę potrafiłem od strzała znaleźć. Mimo że teoretycznie nie było w umiejscowieniu książek żadnego systemu.

SzubiDubi

Gro9 dużo czytasz a walisz takie byki, że oczy bolą...pułki, serio?

Nah12345

Serio ktoś wierzy w ten tekst?

Serwatka31

Serio ktoś jeszcze wierzy, że od częstego czytania nagle, magicznie, przestaje się robić błędy?

bazienka

nah ja wierze
moja przyjaciolka z liceum potrafila miec w pokoju takie obrazki- brudne majtki za lozkiem czy na talerzu z zaschnietym zarciem, na biurku 5-7 kubkow z roznym stopniem rozkladu zielonej fusiastej herbaty, ciuchy na podlodze...
w kuchni na blatach pelno wszystkiego, czasem lekko nadgniwalo
nie byli biedni, matka uczyla chemii i czegos jeszcze w szkole, ojciec byl radca prawnym, stac ich bylo na gosposie/sprzataczke raz w tygodniu, woleli sobie siedziec w syfie

Whiteknight

Przed przyjściem gości to jednak wypada posprzątać.

U mnie z porządkiem jako takim bywa różnie, ale rzeczy "stałe" mam rozdzielone do dwudziestu poetykietowanych pudełek, a papiery rozlokowane w tczkach. Książki mam posortowane kategoriami i autorami alfabetycznie, więc szukanie ich nie zajmuje mi dużo czasu.

W domyśle stolik nocny miał być przeznaczony wyłącznie na lampę. Nawet chusteczki powinny znajdować się w szufladach, a często tak nie jest. Kubki potrafią stać ze dwa dni, zanim je zbiorę. Często nie chce mi się składać ubrań i potem jest mi wstyd przed samym sobą. Zmienianie pościeli, odłożenie komputera na biurko, regularne zamiatanie - nad tym muszę popracować... albo częściej zapraszać gości!

bazienka

White, znam to
mam mega zmilowanie do roznych szufladek, pudelek, teczek, puszek, systemow przechowywania. potrafie cos kupic wylacznie dla sloiczka czy puszki, w kt laduje potem cos innego ( np. na promce na krowki z biedry nakupowalam krowek w sloiczkach na wajche i mam w nich teraz makaron, sol, cukier, bulke tarta itp, bo nie lubie jak mi sie woreczki walaja)
dokumenty sa w teczkach itp.
ale kurcze mam opcje, ze niestety jak czegos nie mam na wierzchu, to o tym zapominam, wiec nawet krem do ryjka musi stac pod lustrem, inaczej nie uzyje :/
poza tym problem ilosc rzeczy vs przestrzen...

Nah12345

bazienka to nie oznaka geniuszu tylko lenistwa i bycia obrzydliwym. A posada wcale nie musi mieć dużo wspólnego z inteligencją.

Velasco

Tu nie chodzi o chaos w pokoju, tylko w swoim życiu.

Busiolka Odpowiedz

A to nie jest norma? Dwa razy do roku okna, zmywarka pod wieczór, ewentualnie ubrania na krzesłach i fotelach a nie na podłodze - jak dla mnie norma. A sprzątanie wystarczy raz w tygodniu, jakoś kuchenka nie jest tak brudna po gotowaniu. Oczywiście sprzątam przed gośćmi. Pewnie dlatego każdy myśli, że u niego to ," burdel" a wszyscy inni mają czysto.

bazienka

no i jak ci sie cos wyleje na kuchenke to wycierasz od razu zamiast potem musiec skrobac
ale tak, reczniki co tydzien, posciel co miesiac, okna ze 2 razy w roku ( chyba ze mieszkasz na przeciwko komina jak ja...), podlogi raz w tygodniu, generalne przetarcie blatow, armatury, wanny/kabiny, kibla raz w tygodniu...
a kubki.. mam 700ml, nie musze co chwila wstawac, polecam ;)

Whiteknight

Właśnie - co z tą pościelą? Wszędzie w internecie piszą, że raz na tydzień, ale to można szału dostać z praniem i ścieleniem.

xerath

nie wyobrażam sobie zmieniać pościeli raz na miesiąc. no way. zmieniam co tydzień, maksymalnie przy braku czasu 2 tygodnie. a położenie się spać w świeżej pościeli to coś wspaniałego :)

Luuuuuuzik

Bazienka Poważnie? Nie tak dawno obrazalas ludzi, bo nie zmieniali swoich pidżam codziennie i wyzywalas ich od brudasów. A tutaj proszę. Żaden z ciebie czyścioch tylko hipokrytka.

Inetta

@Luuuuuuzik, nic nowego xd

PrzezSamoH Odpowiedz

A mnie to w sumie zasmuciła końcówka - "z niecierpliwością będę czekać, aż znów pojedzie".

WendyWu

Mega to przykre, jakby byli małżeństwem tylko z nazwy. Chora sytuacja. Tyle czasu nie widzi swojej drugiej połówki, a tęskni do syfu

Adziasieuczy Odpowiedz

To normalne xddd ja mam chwilami o wieeeeele gorzej

bazienka Odpowiedz

o dziewczyno, moj przyjaciel myje blat kuchenny i deske po skrojeniu kazdego skladnika na posilek osobno- kroisz kurczaka, wrzucasz na patelnie- myejsz deske i blat, kroisz cebule- myjesz deske i blat, kroisz papryke- myjesz, pieczarki- myjesz itp.
no oszalec mozna

egzemita

Po kurczaku trzeba i to bardzo dokładnie bo one czasem mają salmonellę.

Orava

Ja nie używam tej samej deski do surowego mięsa i warzyw.
Jakoś sobie nie wyobrażam pokroić surowego kurczaka na desce, wrzucić na patelnię, a potem na tej samej, brudnej desce robić sałatkę. Aż mnie otrzepało na samą myśl.
Wyrzucam też wszystkie obierki i czasem przecieram blat pomiędzy krojeniem poszczególnych składników, bo zanim mi się ten kurczak usmaży, to mam w sam raz czas, by to zrobić. Co mam innego w tym czasie robić? Gapić się tępo na patelnię? Modlić się, by się szybciej usmażyło?
Dzięki temu jak gotowanie jest skończone, to mam też czysto w kuchni, mogę iść zjeść, wsadzić jeden talerz do zmywarki i jestem wolna, zamiast jeszcze kuchnię ogarniać.

bazienka

no ok, ale wyplukac deske ( sama tez plucze, takze po krojeniu czegos soczystego, chocby ogorkow konserwowych do salatki- bo mnie kurza mokrosc), albo mozna wziac kolejnosc, a nie doprowadzac po kazdym skladniku caly blat do "stanu zero"
dla mnie normalne jest, ze obierki wkladam do woreczka, a nie po kazdym warzywie osobno do kosza, a jak nakrusze wokolo to sprzatam raz po wszystkim, a nie 10 razy przy przygotowaniu 1 prostego posilku...

Doombringerpl

@egzemita: Błagam Ciebie i każdego innego, kto chce walić podobnym tekstem. Zanim napiszesz przeczytaj coś więcej niż przewodnik po mitycznych wierzeniach.
Salmonella może być na każdym mięsie, jak na skorupce jajek. W przypadku mięsa wystarczy kontakt z bakteriami zakażonego układu pokarmowego, którego ktoś niefachowo wypreparował z tuszy i dalej kroił mięso. W przypadku jajek. Cóż, chyba nie muszę tłumaczyć jakim cudem znajduje się na skorupce jajka. Człowiek też może zarazić innych. Wystarczy, że sam cierpi z powodu zatrucia tą bakterią i nie utrzymuje higieny(czyt. nie myje rąk po sraniu). Wystarczy użyć czegoś, co dotykała chora osoba i wprowadzić do układu pokarmowego, aby się zarazić. Dlaczego lody w większości z mleka lub śmietany, bez dodatku jaj, kiedyś potrafiły być skażone? Bo wymiona krów majtają się ok 30 cm nad podłogą. A w dzisiejszych czasach nie stosuje się już siana, bo za drogie. A więc krowy łażą w tym co z nich wylatuje i chlapią tym. Jeśli choć jedna jest chora, to jest problem. Bo wymiona są myte przed dojeniem, ale nie parzone, a tylko wyparzenie daje pewność ubicie pałeczki salmonelli. A nie każda partia mleka jest badana. Mięso drobiowe jest narażone bardziej ze względu na mechanizację procesu obróbki tuszy drobiowej. W przypadku dużych zwierząt, większością zajmują się ludzie, w przypadku drobiu, nawet w Polsce udział ludzi w procesie obrabiania tusz jest minimalny.

Achnoniewiem Odpowiedz

Trzy kubki na parapecie i 4 plastikowe butelki przy śmietniku. Ozesz Ty syfiaro.

NOTHING000 Odpowiedz

"A mąż wraca za miesiąc, więc już powoli żegnam się ze swoim syfem i z niecierpliwością będę czekać, aż znów pojedzie (...)"

To trochę smutne, że bałagan jest dla ciebie ważniejszy od męża.

egzemita Odpowiedz

Ale jak latem jest upał to majtki chyba zmieniasz?

bazienka

mam nadzieje
ja zmieniam wtedy nawet 2 razy dziennie np. po silowni albo jak czuje, ze jestem przepocona... i prysznic 2-3 minutowy nawet 2-3 razy dziennie w upaly...

iskier89ka Odpowiedz

Mialam dokladnie tak samo kiedy bylam nastolatka :) dalej by tak bylo, gdyby nie to, ze zwiazalam sie z osoba mega pedantyczna i gdzies tam trzeba bylo znalezc kompromis. Jednak, kiedy jestem sama lubie sobie miec maly balagan o!

Luuuuuuzik

Bałagan czy syf? Bo to są dwie różne rzeczy.

Dodunia00 Odpowiedz

A tesciowa to z wizytą czy z wizytacja?

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie