#bIyl9
Udałem się więc na dział z lodówkami i rozglądam się za przysmakiem. Patrzę, jest! Ostatnie opakowanie, czym prędzej biorę je w swoje łapki i odwracam się, żeby kontynuować zakupy, gdy nagle przede mną pojawia się średniego wieku jegomość. Zabiera mi sushi z ręki i mówi:
- O! Ile to kosztuje?
Odwraca opakowanie, gdzie była naklejona cena promocyjna 4,65! Po czym jak gdyby nigdy nic wkłada moje śniadanie do swojego koszyka i zaczyna odchodzić.
Dobrą chwilę zajęło mi ogarnięcie, co się właściwie stało, rozglądam się za ukrytymi kamerami, bo myślałem, że takie rzeczy to tylko pranki na YouTubie. Krzyczę do niego, że chwila moment! Podchodzę do jego koszyka, wyciągam sushi i wkładam do swojego dodając, że to moje. W życiu sushi na śniadanie nie smakowało mi tak bardzo.
Sushi za 8zł? A potem jeszcze przecenione na 4,65zł? To poważnie było sushi czy coś co udaje sushi? Ktoś mnie uświadomi?
To był gach chytrej baby z Radomia
Coś mi tu nie gra...