Dziś, wychodząc ze spożywczaka, zauważyłem śliczną dziewczynę siedzącą na ławce tuż obok. Była ładna, wyglądała na wysoką, miała również dość kształtną figurę. Pomyślałem - zaryzykuję. Może w końcu będzie to ta jedyna? A więc na luzie podchodzę do owej panienki. Rzucam komplementy i pytam:
- Może chciałabyś się ze mną wyskoczyć na jakąś kawę?
- Dziękuję. Miły jesteś, ale nic z tego. Mam tylko 14 lat.
Mam 20 lat. Od początku myślałem, że ona ma 18-19 lat.
Szybko uciekłem z burakiem na twarzy.
Jak ten świat się zmienia, że czternastolatkę mylisz z dorosłą kobietą...
Dodaj anonimowe wyznanie
Ładnie Cię spławiła. Musze zapamiętać ten tekst
O tym samym pomyślałam :D
Niekoniecznie musiała go spławić. Ja i moja znajoma mamy po 20 lat, w dodatku ona jest starsza ode mnie o 3 miesiące, a wygląda na 13 lat.
A ja jestem facetem i (nie)znajomi zawsze dają mi kilka lat więcej niż mam. Życie nie jest sprawiedliwe.
Nie wiem czy to świat się zmienia, czy po prostu niektóre dzieciaki wyglądają doroślej, ale 13 lat temu, jak miałam niecałe 13 lat, obcy ludzie zaczęli odbierać mnie jako osobę dorosłą, pytać na ulicy o drogę, dzieci mówiły mi "dzień dobry", kasjerki w sklepie zwracały się per pani. Dziwnie się czułam, bo do moich rówieśniczek w większości wszyscy jeszcze na 'ty' mówili. No i ja przecież wpadałam tylko do sklepu po chipsy i heja na plac zabaw, a tu jak do dorosłej osoby się zwracali...
Hikikomori, o tym już nie wspomniałam, ale teraz, jak mam te swoje 26 lat, w osiedlowej Biedronce pytają mnie o dowód za każdym razem przy kupnie alkoholu ;) W innych sklepach zdarza się to stosunkowo rzadko, w sumie odkąd mam dowód (nie licząc tej Biedronki) okazywałam go raptem kilka razy ;) Ludzie jakoś odbierają mnie zazwyczaj jaką starszą. Jak 6 lat temu zaczynałam studia nowi znajomi byli pewni, że to mój drugi kierunek lub, że miałam kilkuletnią przerwę w nauce i mam co najmniej 24 lata... Przyzwyczaiłam się do tego, ale czasem to trochę dobijające :D
Jestem najmłodsza z moich znajomych (urodzeni w grudniu to znają :'D). Zawsze ludzie zwracają się do mnie "pani". Nawet mój kolega (starszy ode mnie) przedstawił mnie jako pani Agnieszka.
Marcia mi kasjerka w biedronce powiedziała, że każdą młodą osobe muszą pytać.
Meh, jak byłam w podobnym wieku na jakichkolwiek koncertach etc musiałam pokazywać amantom koło 25 legitymację szkolną, żeby się odczepili. Niewiele się zmienia.
Też nie sądzę, że to "świat się zmienia", bo jestem trochę starsza od ciebie i w wieku 13-14lat często miałam takie sytuacje. Tylko ja nigdy nie miałam serca, żeby mówić tym biednym studentom, że właśnie próbowali się umówić z dziewczyną, która przed chwilą skończyła podstawówkę :D
No i 14, a 18 lat to nie jest wcale aż tak duża różnica. Sporo moich znajomych (dziewczyn) w ogóle się przez ten czas nie zmieniło. Czternastolatki już raczej nie wyglądają na dzieci i czesto mają normalne, kobiece figury, więc wystarczą trochę bardziej "dojrzałe" rysy twarzy i już łatwo się pomylić ;)
A ja mam 19lat a wszyscy mi dają 15-16. Piwa bez dowodu nie kupię ;/
Ja mam 22 lata i bez dowodu ani rusz :D
Ja mam 23 i wyglądam na 15. W ogóle się z tego nie cieszę, a przed innymi udaję, że to jest na plus. Tak napradę to mój największy kompleks i z tego powodu często łapie doła. Boję się poznawać nowych ludzi, bo boję się komentarzy na mój temat (a niektóre nie są miłe). Boję się nawet pójść i kupić alkohol, bo boję się być zapytana o dowód i patrzeć na zdziwionych ludzi. Czasami spotkałam się z niemiłymi komentarzami na ten temat. Mam nawet obawy, że nie znajdę w przyszłości pracy na stałe, bo jaki pracodawca będzie chciał dzieciaka w pracy, bo to niepoważne :(
@Aleksandria Ja za to uwielbiam to zdziwienie kasjerek, które myślą, że mam 16 lat. Zawsze mnie to bawiło :D No i nigdy nie usłyszałam żadnego niemiłego komentarza na ten temat.
Tylko ja generalnie mam o tyle dobrze, że bardzo postarza mnie makijaż. Na co dzień używam tylko podkładu i to już sprawia, że wyglądam na te 16, a nie 14-15. Jak się mocniej pomaluję, to dalej nie wyglądam na swój wiek, ale wtedy już zazwyczaj nawet nie pytają o dowód. Ciemniejszy kolor włosów też bardzo pomoga.
Jeśli twoim problemem jest tylko dziecięca twarz, to naprawdę polecam makijaż i ciemne, dość krótkie włosy. U mnie to działa cuda ;) A jeśli masz też drobną i niezbyt kobiecą sylwetkę, to może pomogłyby bardziej kobiece i "poważne" ubrania? :)
Mnie ostatnio pytała kasjerka o dowód, mam 23 lata i zarost...
Gdyby nie to, że tamta dziewczyna siedziała na ławce, pomyślałabym, że to ja niá jestem. Miałam bardzo podobná sytuację. Siedziałam przy stoliku w jakiejś kawiarni, czekałam na znajomych i dosiadł się do mnie jakiś facet, na oko 20, 20 kilka lat. Skomplementował mnie, zapytał, czy postawić mi coś. Miałam okulary przeciwsłoneczne, więc zdjęłam je i popatrzyłam na niego, liczác, że zorientuje się, że nie jestem w jego wieku. Nie zorientował. Gdy dalej leciał z gadká szmatká musiałam go uświadomić, że mam 14 lat. Jego twarz przybrała piękny kolor i wyraz, żałuję, że nikt tego nie uwiecznił. Facet po chwili konsternacji i szoku przeprosił i się zmył.
Ja w wieku 14 lat wyglądałam na jakieś 10 :(
W wieku 15 lat wyglądałam na 25... W wieku 25 lat wyglądałam na 25... Dobijam 30 i CIĄGLE ludzie mówią, że wyglądam na 25!
To się ciesz ;)
Hihihi, mam identycznie
I w wieku 15stu lat zaczepiali mnie 25latkowie i teraz w wieku trzydziestu podobnie.
Tylko nie wiem dlaczego ale mój typ urody od zawsze również podoba się starym dziadką i musiałam się nieraz od jakiegoś wapna odpędzac.
Flafinka, Maddy... niby idzie w dobrym kierunku, ale mimo wszystko chociaż raz chciałabym, żeby oceniono mnie na inny wiek.
Mysle ze to nie jest jakas wielka nowosc. Moja mama majac 16 lat zostala zaproszona na kawe z jak sie pozniej okazalo nowym nauczycielem w jej liceum. Facet myslal ze mama jest juz po studiach :D Niektorzy po prostu wygladaja dojrzalej nawet bez makijazu :)
Myślałam że okaże się facetem