#cjIhC
Niestety mój brat był przeciętniakiem w nauce, a że wyzywanie od głupków i innych debili nie zmieniło tego faktu, cała ambicja została przelana na mnie.
Fakt, nigdy mnie nie wyzywał, ale normą było wieczne marudzenie dlaczego tak mało... Przyniosłam 5-, dlaczego minus? Drugie miejsce w całej szkole, dlaczego nie pierwsze? Wyróżnienie w popularnym kangurze to też za mało... Wyrastałam w poczuciu, że jestem nic nie warta. Skłamałabym jednak mówiąc, że nie zależało mi na opinii ojca. Zawsze pragnęłam tylko jednego, usłyszeć że jest ze mnie dumny. Tak po prostu.
Później poszłam do złego liceum, o złym profilu, wszystko generalnie robiłam źle. Jak byłoby dobrze nie wiem...
Przyszedł czas na studia. W ostatniej chwili zmieniłam swój wybór na wybór rodziców i poszłam na kierunek dość prestiżowy, by w końcu zadowolić ojca i matkę.
I tak z pewnością siebie, która sięgała metr poniżej poziomu dna, poszłam na moje studia. Na drugim roku wiedziałam że to nie to, ale chciałam dokończyć... Może wtedy to usłyszę. Nie.
Dziś mam 30 lat, wspaniałego męża i dzieci oraz bardzo dobrze płatną pracę, której nienawidzę.
Kiedy rok temu urodziłam trzecie dziecko i odchodziłam na macierzyński, jeszcze nie wiedziałam, że to koniec mojej bujnej kariery. Teraz wiem, ale przyznaję że był to chyba najgorszy rok mojego życia... Pełen płaczu w poduchę i pełnej rewolucji w życiu. Dopiero teraz dotarło, że prawie zmarnowałam życie, a przecież wciąż jestem na tyle młoda by je odmienić. Od dwóch miesięcy układam i planuję przy wsparciu męża. Już wiem kiedy i gdzie muszę się zapisać, by zdobyć zawód którego pragnę :)
Trzymajcie kciuki, przede mną reszta życia ;)
No, nie siedzisz i nie narzekasz tylko bierzesz sprawy w swoje ręce i dążysz do celu. Powodzenia!
Rodzice nie przeżyją życia za nas, już mieli swoją szansę na start. Przelewanie swoich za wysokich ambicji na dzieci często przynosi odwrotny efekt.
Dokładnie ! Więc jak twoja 14 letnia córka powie ci: "Ja już nie chce się uczyć ! Od teraz będę robić loda starszym facetom za grubą kase, potem solarka, operacja plastyczna i w wieku 20 lat będę luksusową prostytutką która jeździ po świecie dając du.y ludziom wszędzie, ciągnąc koks, amfetamine i żyjąc jak wszystkie te gwiazdki z kolorowych czasopism (do 25 roku życia gdy będę wrakiem z całym katalogiem chorób wenerycznych)" - WSPIERAJ JEJ MARZENIA....
Powodzenia. Ważne, żebyś to Ty się spełniła, a nie Twoi rodzice. Oby Ci się to udało :)
Trzymam kciuki!!
Ciesz się że wiesz jaki jest twój wymarzony zawód! Moja historia wygląda identycznie, z tą różnicą, że moje pasje i pragnienia również zostały stlamszone. Mam prawie 40 lat, a wciąż nie wiem co mogłoby przynieść mi satysfakcję zawodową.
Tak trzymaj <3
jak ja cie dobrze rozumiem... 4? dlaczego nie 5? 5? czemu nie 6? 6-? ale dlaczego z minusem?!
6? pewnie wszyscy dostali ( 2 innych najlepszych uczniow max)(
kiedys matematyk zrobil kartkowke, wiekszosc klasy napisalo na 100%, powinna byc 6 albo przynnajmniej 5, ale wszyscy dostalismy 4, bo uznal, ze " te zadania nie byly na 5"... i wez to wytlumacz w domu...
nigdy nie uzlyszalam- jestem z ciebie dumny
nigdy- kocham cie
coreczko tez raczej nie ( za to mamie o mnie "twoja corka" bylo nagminne)
nigdy nie dosc dobra
polecam terapie
ja sie odcielam
toksyczne relacje sie odcina, a nie pielegnuje :*
Niestety tak czesto widze ten schemat gdzie dzieci ida na wymarzony kierunek rodzicow a potem sa nieszczesliwi :( Sama jestem w podobnej sytuacji i mam wrazenie ze znowu popelnie ten blad. Ale tobie zycze powodzenia !
Oczywiście, jak na anonimowe przystało, nie ma kluczowej informacji. Jaki to kierunek?
Miałam takiego kolegę w klasie co to mama cisneła i normalnie bym mu wspolczula ale gość lubił dowartosciowywac się na innych.