#ck6P2

Dziewięć lat temu poznałem moją obecną żonę. Dobrze nam się układa, mamy dwójkę wspaniałych dzieci, własny dom i jesteśmy bardzo szczęśliwi. 

Jednak jak urodziło nam się pierwsze dziecko, to nie było tak kolorowo. Ledwo starczało nam na jedzenie. Postanowiliśmy, że jedno z nas zostanie w kraju, a drugie wyjedzie za tzw. "chlebem". Wysłaliśmy CV, jednak tylko żona dostała odpowiedź. Ciężko mi było to przyjąć do wiadomości, że ona ma ciężko pracować, a ja siedzieć z córką... jednak nie było wyjścia. Żona dostała bardzo dobrze płatną pracę. 
Kilka razy w tygodniu dzwoniła i opowiadała jak jej się żyje, wszystko wskazywało na to, że jest dobrze. Co miesiąc wysyłała nam 2 tysiące euro, czasem więcej, z tego większość odkładałem na nasz wymarzony dom. Po prawie 3 latach, kiedy zbliżał się koniec jej pobytu, postanowiłem, że zrobię jej niespodziankę i odwiedzę ją z córeczką. Jednak to, co się okazało, przeszło moje oczekiwania. 

Żona żyła w strasznych warunkach, sama musiała palić sobie w piecu, mieszkanie było bardzo stare. Odkładała sobie nieznaczną sumę na jedzenie i inne potrzeby, a nam wysyłała resztę i żyła w takich warunkach, dla nas. Popłakałem się. Zawsze wiedziałem, że mam najwspanialszą żonę na świecie. Moje dzieci również wiedzą, że ich mama to skarb.
IdziemyDoZoo Odpowiedz

Myślałam, że przylapiesz ja z kochankiem albo okaże się że jest prostytutką
Też sama palę w piecu, nic strasznego

blackdannce Odpowiedz

Jak dla mnie to totalna glupota.Zrobilicie sobie dziecko jak nie mieliscie kasy zeby potem zostawic je bez matki w najwazniejszym etapie zycia.Mogliscie przeciez obydwoje wyjechac za granice i zabrac tam dziecko.Więcej byście zarobili a przy ajmniej byscie nie rozdzielali rodziny.

Mkwebe

Zastanawiają mnie komentarze typu 'zrobiliście sobie dziecko jak nie mieliście pieniędzy/warunków/mieszkania/pracy/cokolwiek?
Idąc tym tokiem rozumowania, w latach 1945-1955 rozmnażanie się w ogóle powinno być zakazane.

niepatrznanie

blackdannce, co tak ostro?
Czasami dziecko moze byc wpadka, czasami w momencie zajcia w ciaze sytuacja materialna jest dobra, ale potem dochodza dodatkowe wydatki (jak kosztowne leczenie) albo jedno z rodzicow zostaje zwolnione z jakiegokolwiek powodu.
Jak widac autor i jego zona nie uzalali sie nad soba, tylko zona poszla do pracy i kazdy oszczedzony grosz wysylala autorowi - oznacza to, ze sa odpowiedzialni tylko z jakiegos powodu znalezli sie w dolku finansowym. Niekoniecznie z ich wlasnej winy.

Mam nadzieje, ze autor przestal wchodzic na te strone i nie przeczyta twojego komentarza, bo bedzie mu zwyczajnie przykro.

nkp6

Chamskie komentowanie: "zrobiliście sobie dziecko... po co zrobiliście sobie dziecko..."
Stworzyli szczęśliwą rodzinę, nauczyli dzieci szacunku, mają w domu miłość - to jest ważne.

Jukiii Odpowiedz

Bardziej spodziewałam się zakończenia że żona znalazła sobie "nową" rodzinkę, a tu proszę jakie miłe zaskoczenie.

PinkRoom Odpowiedz

Nie przesadzajmy, że to że musiała sama palić w piecu to coś strasznego. To nie jest ani trudne, ani pracochłonne i z powodzeniem może to robić nawet nastolatka nie mówiąc już o dorosłej kobiecie.

P4ulin4 Odpowiedz

Przecież to jest historia stara jak świat XD jeszcze była wersja z wyjeżdżającym mężem

CzarnyOpal Odpowiedz

Tak to jest jak za łzawe bajeczki zabierają się dzieci które nie mają pojęcia jak wygląda prawdziwa bieda. Z drugiej strony to pocieszające że coraz więcej osób żyje w tak dobrych warunkach ekonomicznych, że myślą że piec jest jakimś wyznacznikiem okropnej biedy i nędzy.

Saletra Odpowiedz

Również od kilku lat mieszkam w kraju w którym walutą jest euro i mając wiele okazji żeby przewinąć się przez mieszkania swoje jak i znajomych ( w różnych częściach kraju) nigdy nie widziałam typowego pieca, które królują w polskich domach, podejrzewam, że w krajach nieco bardziej rozwiniętych/"nowocześniejszych" niz Polska takie rozwiązanie jest bardzo rzadko spotykane, być może kiedyś było popularne kiedy nikt nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji wynikających z użytkowania takiego pieca, chociażby względów ekologicznych. W każdym razie mogę sobie wyobrazić, że jeśli mieszkanie było zaopatrzone w taki piec to rzeczywiście prawdopodobnie nie było odpowiednio przystosowane do użytku, moim zdaniem nie chcąc nikogo urazić autor wzmianką o piecu chciał pokazać, że warunki rzeczywiście były dość koszmarne, a nie jak wielką tragedią jest samodzielne palenie w piecu, fantastycznie, że dla was to żadne halo, ale większość chyba skupiła się jedynie na piecu pomijając resztę historii :) nie wrzucam tu nikogo do jednego worka, ale spora część ludzi myśli, że wystarczy pojechać "za granicę" żeby zbierać sobie pieniędze z ulicy. Wielki szacunek dla żony autora ode mnie. Oby sytuacja nie zmuszała ponownie do samotnego wyjazdu.

nata Odpowiedz

Rzeczywiście straszne, że musiała sama palić w piecu. Jak to przeżyła? Nie ma traumy?

nkp6 Odpowiedz

Się przyczepili jakiegoś pieca. Przecież istotniejsza jest informacja, że żyła najskromniej jak mogła, w starym mieszkaniu, by tylko odłożyć jak najwięcej dla rodziny.

Dodaj anonimowe wyznanie