#cnZra

Parę lat temu kupiłem cztery zakłady Dużego Lotka. Wylosowali moje sześć liczb. Kumulacja była podzielona na trzech szczęśliwców. Nie powiem wam, ile tego było, ale w każdym razie sporo.
Nie powiedziałem o tym nikomu. Nie wie tego moja żona, dzieci ani rodzice. Żyję jak żyłem. Ale pracuję mniej. Żona cieszy się, że awansowałem i mniej pracuję, a więcej zarabiam. Zadbałem, żeby dzieciakom w życiu niczego nie brakowało, ale i tak nikomu nie powiem... 
Takie anonimowe wyznanie.
Bajceps Odpowiedz

Tak ocenzurowałeś tę informację, że nawet nazwa wyznania to c(e)Nz(u)ra :)

Cosgdzieskiedys Odpowiedz

Fajnie się zachowałeś, wszystkim zapewniasz przyszłość a żyjecie jak wcześniej :)
Ale ja bym chyba takiej tajemnicy nie utrzymała... :D

MaryL

Ja nie wiem czy się fajnie zachował... Żona myśli, że pracuje ciężej, bo awansował, czyli bardziej się stara. Więc sama też pewnie daje od siebie więcej /więcej mu wybacza, bo tak ciężko pracuje. A typ po prostu skreślił dobre liczby.

upadlygzyms

Masz rację MaryL. Kawał drania z tego gościa.

MaryL

@upaslygzyms, nie wiem czy to ironia. Ale jeśli tak, to wyobraź sobie, że twoja żona dostaje spadek/wygrywa na loterii i latami cie okłamuje, że chodzi do pracy, awansuje, rozkręca biznes. A ty świętujesz z nią jej sukcesy, opawiadasz, jaka ona mądra. Fajnie tak?

upadlygzyms

@ MaryL: Zwróć uwagę na 6, 7 i 8 zdanie wyznania i nie kontruj proszę ekstremalnymi przykładami w drugą stronę. Żona autora najwyraźniej oczekuje, że w tym związku to mężczyzna utrzymuje rodzinę. Jest to coraz rzadsze ale ciągle częste i jak najbardziej OK. Byliby naprawdę oboje odpowiedzialni za przychody, autor nie dałby rady utrzymać wygranej w tajemnicy przed żoną.

MaryL

@upadlygzyms, proszę, zdania 6, 7 i 8: "Nie wie tego moja żona, dzieci ani rodzice. Żyję jak żyłem. Ale pracuję mniej." W jaki sposób z tego wynika, że żona nie pracuje i "oczekuje, że w tym związku to mężczyzna utrzymuje rodzinę"?

Mój przykład nie jest ekstremalny, to jest dokładnie ta sama sytuacja. Gość napisał "Żona cieszy się, że awansowałem". Robi z niej idiotke, stawia siebie w lepszym świetle, niż na to zapracował.

Antarees Odpowiedz

A ja jestem kobietą i uważam, że autor wyznania świetnie postąpił. Nie zachował kasy wyłącznie dla siebie, zapewnił rodzinie dobre warunki życia- czego chcieć więcej? A nigdy nie wiadomo, czy żona nie powiedziałaby siostrze, siostra mamie i zaraz cała gmina trąbiłaby, że Iksińscy są milionerami.

kultowa0

No ale chyba powinien znać swoją żonę. Jeśli faktycznie jest gadułą- to ok rozumiem jego decyzję. Ale tego nie ma w wyznaniu, możemy się tylko domyślać. Więc jeśli nie jest, to dla mnie byłoby to krzywdzące, że nie chciał mi powiedzieć, tym bardziej, ze to ich wspólna rodzina.

MaryL

Dlaczego ludzie uważają autora za bohatera, bo odłożył część na dzieci? To chyba jest obowiązek rodziców, żeby tak robić. Moze żonę też pochwalmy, że dzieciom buty kupuje, a mogłaby sobie? Paranoja, niedługo będziemy chwalić ojców, że nie uciekli w piz*du, a mogli.

DanHowell Odpowiedz

Świetny pomysł i masz pewność, że nikt Cie nie okradnie z tego powodu. No i nagle nie zacznie o swoim istnieniu przypominać (bo wieści się szybko rozchodzą) calutka, nawet najdalsza rodzina i starzy znajomi "stary, zawsze cie lubiłem, mam sprawę..."

Pijacakawe Odpowiedz

Super, podobno jak ludzie zachlysna sie wygrana to w krotkim.czasie traca wszystko ijeszcze wiecej. Gratuluje rozsadku i samokontroli.

rogaliczek Odpowiedz

I dobrze. Było już kiedyś wyznanie jak bardzo wieść o wygranej zmieniła człowiekowi relacje rodzinne. Sama też słyszałam opowieść o człowieku, którego zaczęli nachodzić podejrzani, niebezpieczni ludzie po tym jak wygrał

kawomaniaczka Odpowiedz

Nie widzę nic złego w tym, że nie powiedziałeś nic żonie. Najważniejsze, że rodzina ma pieniądze na życie, ty możesz pracować mniej z korzyścią dla zdrowia i samopoczucia, a gdyby się (tfu, tfu) coś stało, posiadacie środki finansowe by się z takiej sytuacji wygrzebać :) życzę powodzenia! :)

nata Odpowiedz

Nawet żonie? Dziwne...

WredotaNabyta Odpowiedz

Jestem kobietą i masz ode mnie plusa za to, że umiesz dochować takiej tajemnicy. Z jednej strony pewnie byłoby mi przykro, że ktoś bliski mi nie powiedział, ale z drugiej to nawet chyba lepiej, bo nikt nie wie jakby się w danej sytuacji zachował i czy przypadkiem takiej żonie nie odbiłaby palma! Ja gdybym wygrała też chyba wolałabym zachować to w tajemnicy i jeśli mam w rodzinie osoby o gorszej sytuacji materialnej, to kupiłabym im po mieszkaniu np, część kasy zainwestować, odłożyć na póxniej i najbardziej chciałabym przekazywać jakąś część na pomoc dzieciakom z różnymi wadami czy np na operacje.

Viaderski

Tak tak, wszyscy tak mówią, że na chore dzieciory, komuś na mieszkanie, a prawda taka, że ta kasa by została w miesiąc, góra rok roztrwoniona :D

WredotaNabyta

jak ktoś dostałby szajby, że nagle mu się życie zmieniło to na pewno, ale nie wszyscy tacy są proszę Pana

WredotaNabyta

poza tym wolałabym dać dzieciom, nie dzieciorom! żeby zaczęły żyć, ja do tej pory sobie radziłam, więc bez tego też bym dała radę

kapuuusta Odpowiedz

jest takie stare przysłowie "Im mniej wiesz tym lepiej śpisz" :D
Pozdrawiam!! ;)

Agatorek

I krócej zeznajesz ;)

Zobacz więcej komentarzy (25)
Dodaj anonimowe wyznanie