#dsaIv
Przy jednym stoliku siedziała kobieta z małym dzieckiem, niemowlakiem. Raczej w takich miejscach nie spotyka się dzieci, ze względu na charakter restauracji, ale nikomu ono nie przeszkadzało, było grzeczne i spokojne.
Nagle kobieta z lekkim hukiem zatrzasnęła laptopa, na którym do tej pory pracowała, na stoliku ułożyła butelkę, wywaliła cyca i zaczęła go ugniatać.
Po krótkiej chwili podeszła do niej kelnerka i poprosiła o zaprzestanie tej czynności, ewentualnie udanie się w celu dokończenia jej w pokoiku socjalnym, który na tę sytuację mogą jej udostępnić.
Madka zaczęła podnosić głos i tłumaczyć, że to naturalne i kelnerka powinna się od niej odpieprzyć, to jej sposób na życie i inne dyrdymały. Dodała również, że w tej restauracji wszyscy są dorośli i każdy cycka widział, chociażby w łóżku. I nie będzie się gotować pod żadną chustą. A kelnerka jest pewnie dupą, która niejedno widziała, a tutaj udaje taką pruderyjną.
Nagle ze stolika obok wstał mężczyzna z garniturze, koło pięćdziesiątki. Aby dojść do stolika matki, musiał minąć mój stolik.
W restauracji tylko 3 stoliki były zajęte.
Uśmiechnął się lekko do mnie i cicho powiedział:
- Bardzo panią przepraszam za to co zrobię, ale czasami trzeba.
Przeszedł obok mnie, podszedł do stolika madki, odsunął wózek, po czym ściągnął gacie i majtki i tak stał z półtora metra przed twarzą madki, która zaczęła się niemiłosiernie drzeć na widok penisa starszego pana.
Zaczęła go wyzywać od zboczeńców, a starszy pan bez słowa usiadł przy stoliku obok niej, nadal z gaciami i majtkami w kolanach i dopiero wtedy przemówił:
- Przecież jak dziecko robiłaś to, też to widziałaś. To naturalne! A mi tak wygodnie, przewiewnie, nie będę się gotował pod jakimiś spodniami.
Kelnerka milczała, spojrzała na mnie chyba szukając niemego wsparcia w tej wojnie nagości. Mnie zatkało i starałam się nie roześmiać.
Po chwili madka wyszła z restauracji. W momencie jak tylko zatrzasnęły się za nią drzwi, starszy pan założył spodnie, przeprosił mnie i kelnerkę za widoki, jakie nam zaoferował i jakby nigdy nic usiadł przy stoliku i wrócił do pracy.
Za nic nie uwierzę, ale i tak się uśmiałam😂😂😂
Powiem tak, najbardziej pojebane scenariusze pisze życie i chociaż też mi się nie chce wierzyć to nie zdziwiłbym się gdyby to był autentyk. Ciężko się wymyśla takie dziwne rzeczy.
Jeżeli to prawda to dobrze zrobił.
Ciężko mi będzie w to uwierzyć, ale i tak się zaśmiałem :P
To na 100% nie jest zmyślone. Moja koleżanka kelnerka mówiła mi o prawie identycznej sytuacji XD
A za oknem przebiegł jednorożec wesoło przy tym sadząc bobki. Rżał przy tym
- A co, bobka nie widziałeś? To naturalne, a nie będę się z nimi męczył w jelitach.
Nagle do środka wpadł zdyszany kierowca autobusu i zaczął klaskać.
Wiem, że to prawdopodobnie zmyślona historia, ale bardzo bym chciała, żeby była prawdziwa :) Tylko jedno mnie razi - nazywanie pana koło pięćdziesiątki "starszym panem"
Co może potwierdzać, że jest zmyślone przez jakąś nastolatkę, a tak młoda osoba raczej nie wybrałaby się do 'restauracji biznesowej'.
Mam 27 lat, chodzę do restauracji "biznesowych" i pan koło 50 jest dla mnie starszym panem. Nie uważam tego określenia za coś obraźliwego. Jak mówili na mnie " młoda damo" to też się nie czepialam;)
W takim razie jestem w tym samym wieku i nie zdarzyło mi się spotkać ani jednej osoby w wieku 50 lat, do której pasowałoby określenie "starszy pan". Jasne, że to nie jest obraźliwe, ale w zestawieniu z 50-letnią osobą brzmi po prostu dziwnie.
27 lat, a już taka suka
Myślę, że po prostu mamy różną definicje starszego pana:)
Ja patrzę na to w stosunku do mojego wieku bardziej:)
Ocena wieku jest w moim przypadku bardzo subiektywna.
Karolado: ja Ciebie również pozdrawiam ;)
Prawdziwe czy nie, i tak w ciul pozytywne xD
@DwaGrosze Masz rację. Madka zachowała się jak w dziczy.
Moja broń wreszcie została użyta!
Ps. Fajny miał sprzęt?
ლ( ͡° ͜ʖ ͡°ლ)
"Straszy pan, koło pięćdziesiątki" nie pozbieram się!
A co powiesz na: "dziewczyna w średnim wieku, na oko 20 lat"? XD