#eFM0Z

Jestem młodym ratownikiem WOPR, 2 lata temu przydarzyła mi się bardzo przykra historia. Mianowicie około 30 letnia kobieta zachłysnęła się i zaczęła się topić. Poziom adrenaliny i strachu osiągnął wysoki poziom, ale zachowałem zimną krew i ruszyłem do akcji. Wyciągnąłem ją, lecz kobieta straciła przytomność i nie miała oddechu, a więc przystąpiłem do czynności reanimacyjnych, kobieta odzyskała przytomność, a po chwili przyjechała karetka wezwana wcześniej przez panią z recepcji. Zadowolony i dumny z siebie wróciłem do domu.

Minęły 2 tygodnie, po upływie tego czasu dostałem pozew od tej pani o nieprawidłowo wykonane czynności i złamanie żebra. No cóż.. kubeł zimnej wody na głowę. W sądzie okazało się, że nic takiego nie miało miejsca, a ta pani z mężem załatwiła sobie lipne zaświadczenie lekarskie i chciała wyłudzić odszkodowanie. Skończyło się tak, że to oni mieli wypłacić odszkodowanie mnie. Lecz ta cała sytuacja zniechęciła mnie do dalszej działalności ratowniczej... Jacy ludzie są niewdzięczni.
karlitoska Odpowiedz

Przecież złamanie żeber w trakcie reanimacji to nic nadzwyczajnego. Myślę, że sąd oddaliłby sprawę.

Oxmgaomuch

I nie jest przypadkiem tak, że osoba udzielająca pomocy jest zwolniona z odpowiedzialności na takie wypadki?

KlaraBarbara

Jako ratownik, autor powinien był już to wiedzieć

rutabo Odpowiedz

Niestety takie powalone sytuacje czesto sie zdarzaja. Zwłaszcza jak widzisz jak kogos bija. Pod zadnym pozorem nie nalezy sie mieszac, nawet jak jakis patus bije kobiete. Potem okazuje się ze to była para i razem cie pozywaja o pobicie.

Velasco Odpowiedz

Nawet jakbyś rzeczywiście złamał jej żebro podczas reanimacji, to w tej sytuacji nie stanowi to przestępstwa i jest dopuszczalne.

Dodaj anonimowe wyznanie