#fEdtW

Tydzień temu spełniliśmy z narzeczonym nasze marzenie i kupiliśmy działkę w okolicy mojego rodzinnego miasta. No mówię Wam - marzenie, tuż przy lesie, świetny dojazd, piękne drzewa, grzybów całe polany.

Działka ma jeden problem - jest na niej górka z piasku na kilka metrów. Dla nas na początku była to atrakcja - w przyszłości dzieciaki będą miały gdzie jeździć na sankach. Dziś rzeczywistość odrobinę zweryfikowała moje podejście.
Bo okazało się, że ta górka podoba się ludziom z całej okolicy i dotąd była uważana za miejsce niczyje, czyli publiczne. Karyny przychodzą tam latem ze stadkiem dzieci na pikniki, młodzież pije.
Są tam tony śmieci, opon, butelek i innego świństwa. Janusze całymi przyczepami wywożą piach, z drugiej strony krzewinki rozjeżdżają nam goście w quadach i jeepach.

Stwierdziliśmy - postawimy częściowo ogrodzenie, ludzie zobaczą, że ktoś to kupił, że sprząta, dba - będzie im głupio.
A gdzie tam.

Już pierwszego dnia gość w jeepie po prostu ominął ogrodzenie, łamiąc drzewka i wjechał nam na górkę, którą ładnie wyrównaliśmy, żeby zasiać trawę.
Mało tego - TO BYŁO PRZY NAS. Miał w dupie, że tam jesteśmy i na niego machamy, a jak mu stanęłam na drodze - prawie mnie rozjechał, szczerząc do mnie zęby.
Później w ciągu dnia dwa razy z jadącego ulicą auta (aut?) posypały się k*rwy i podobne w moją stronę.

Dlaczego? Bo śmiałam ogrodzić SWOJĄ działkę? Bo przesadzam drzewa na MOJEJ ziemi? Bo wyciągam stare opony z rowu?
Ludzie pomóżcie, bo ja przestałam ogarniać ten kraj.
mamyczas Odpowiedz

Jeśli wam zależy i stać was, to po prostu zainwestujcie w monitoring, nagrajcie kilka razy Januszy i zróbcie z tych nagrań "dobry użytek".

paradajs Odpowiedz

Kiedys było tu podobne wyznanie. Stawianie płotu i tabliczki nic nie dawalo. Ludzie po zlosci jeszcze bardziej mu wszystko niszczyli. Facet wpadl na pomysl pojscia do władz i rozpuszczenia plotek, że chce sprzedac teren na oczyszczalnie ścieków, wysypisko czy jeszcze jakis tam inny syf- dlatego bo nie moze spokojnie tam wypoczywać. I jak plotka sie rozeszla to ludzie dali mu w koncu spokój ;)

PatrzePrzezOkno

Służę uprzejmie numerem wyznania #fxCmU

paradajs

Dokładnie to wyznanie, dzięki ;)

cicada3301 Odpowiedz

W ostateczności możecie też w trawie zostawić kolczatki. A jak będzie płacz, że opony przebite- w końcu Wasza działka i innym wara od tego, co sami sobie postawiliście.

Dajpysk

Pewnie przebija im opony od auta albo powybijaja szyby. Nie warto.

6NazwaUzytkownika6

Ale nikt im tych odpon przebijać nie bedzie, sami to zrobią, jako karma za niszczenie nie swojego terenu.

Kotkot Odpowiedz

Najlepiej jak ogrodzicie cała działkę i postawicie tabliczki typu teren prywatny. Nie ma co dawać im jakieś subtelne znaki i liczyć że się domyślą. Jak nie pomoże to nagrac to co robią i na policję

BellaIza Odpowiedz

Ludzie, nie pomożemy. Opłotuj działkę, przyklej "obiekt monitorowany", a najlepiej zainwestuj w prawdziwe kamerki - w dzisiejszych czasach to nie jest drogie.
I wzywaj policję - za każdym razem, jak ktoś naruszy Twoją prywatność. Wtargnięcie na Twój teren jest przestępstwem. Nauczą się szybko.

cherriesandwine Odpowiedz

Mamy identyczną sytuację. Niedawno kupiliśmy piękną działkę pod miastem, która przez lata uważana była za tereny niczyje. Skutkiem tego jest tam pełno śmieci, okoliczna młodzież imprezuje w krzakach i zostawia butelki a sąsiedzi sypią tony skoszonej strawy, zgniłych jabłek i wszelkiego rodzaju zieleniny. Zaczęło dochodzić nawet do sytuacji, że ludzie wycinają sobie co grubsze gałęzie z naszych drzew, pewnie do palenia w piecach. Mimo że wszyscy z okolicy wiedzą że ziemia zmieniła właściciela i że zabieramy się za jej porządkowanie, to i tak przy każdej wizycie mamy kolejne niespodzianki.

bazienka Odpowiedz

dokonczcie plot zamontujcie kamery/atrapy
albo postawcie mur. taki 2 metrowy.

Niob Odpowiedz

Tak jak wszyscy piszą. Pełne ogrodzenie, kamery, wzywanie policji na każde naruszenie o którym wiecie, plus jakaś kolczatka w trawie. Straci jeden z drugim komplet opon, to zmądrzeje. Z ludźmi się nie dogadasz, trzeba brutalnie.

Pestgirl Odpowiedz

Porządny płot i monitoring. Byciem miłym nic nie osiągniesz.

Aleksandrowska987 Odpowiedz

Myślę że to że pozbędą się piasku nie sprawi że problem się rozwiąże. Popieram pomysł z monitoringiem i policją- kamerki nie są drogie, dyski też nie. Dodatkowo podsunę pomysł- jak już dokończycie ogrodzenie to sprawcie sobie dużego psiaka (albo 2;)

Oczywiście czekamy na opis jak się sprawa skończyła. Powodzenia!

Keyle

@Aleksandrowska987 Psom mogą podać truciznę w kiełbasie, u mnie na wsi sąsiad sprzedaje traktory oraz inne sprzęty rolnicze i stracił dwa psy, bo ktoś je otruł, żeby ukraść paliwo. Od tego czasu ma monitoring i nowe psy, ale do poprzednich był przywiązany.

Aleksandrowska987

Dlatego też monitoring wymieniłam na początku- nic tak nie przydaje się w sprawie jak zabezpieczony materiał.

Aleksandrowska987

Ogolnrioja rada taka- nie robić nic co jest niezgodne z prawem. Żadnych ukrytych kamer itd. Wywiesić tabliczkę że zakaz wstępu, że teren prywatny, teren monitorowany. I policja policja i policja. Tylko nie wydzwaniać jak szalona że piją piwo, a zanim policja dojedzie to już dawno po piwie o po imprezowiczach. Proponuję porozmawiać z jakimś ogarniętym dyżurnym czy naczelnikiem i przedstawić problem od podstaw tak jak nam- już inaczej będą podchodzić do takiej interwencji ( nie jak do jakieś nawiedzonej wariatki co dzwoni 15 razy dziennie z pierdołami).

LordSmieszek

Przede wszystkim psa trzeba wytresować. Można nauczyć go żeby nie jadł nic od obcych/znalezionego lub żeby nie skomlał o jedzenie jak jesz swój posiłek. Są metody do tego i nie są krzywdzące dla psa.

Zobacz więcej komentarzy (26)
Dodaj anonimowe wyznanie