#hUAGb
Wyjątkowego pecha mam przy swoim szefie, gdy ucieknę gdzieś na chwilkę, by sobie ulżyć, akurat zjawia się w tym samym momencie. Pierwszym razem smród zwaliłam na zmywarkę - przeszorował caluśką. Drugim na kosz na śmieci - wywalił wszystkie cztery worki z całego lokalu... Za trzecim udało mi się wmówić mu, że chyba zlew zapchał się resztkami i tak wyczyścił odpływ.
Jak to mówią, do trzech razy sztuka. Za czwartym chyba mu się przyznam, że to ja produkuję ten odór, może przestanie za mną łazić. :)
Plus taki, że wszystko posprząta :)
Niestety bywa :/ Szczególnie jeśli masz refluks lub tendencje do zgag (czyli jakieś tam problemy z trawieniem)-prawdopodobnie po około miesiącu to minie. Ja to przechodzę już drugi raz w trakcie jednej ciąży (to prawie finisz, więc teraz żartuje sobie, że już po prostu mi się brzuch w brzuchu nie mieści) ;)
P.S. U mnie np. problemy są też po kawie, kawie zbożowej i herbacie innej niż Pu-erh.
Trzeba było zwalić na dzidzię w brzuchu :D
To nie ja, szefie, to moja dzidzia! :D
Zasugeruj, że to może on sam jest winny. On wie, że to nie on, ale i tak będzie mu głupio, więc da ci spokój ]:-)
Może go do tego zapaszku ciągnie? :D
Zawsze możesz mu powiedzieć, że zaczęło śmierdzieć, jak przyszedł :D
kolejna gówniana historia na głównej...
Gdzie wasza ambicja ludzie?
Tfu!
A może by tak iść na zwolnienie i bączyć spokojnie w domu? ;p
Ciąża to nie choroba, póki nie ma przeciwwskazań, to można spokojnie bączyć w pracy.