Kiedyś, jeszcze będąc na studiach, poszedłem z kolegą do kiosku kupić papierosy. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że pani z kiosku nie tylko podała nam je i wydała resztę, ale też wydając resztę zwróciła banknot, którym płaciliśmy. Próbowaliśmy jej powiedzieć, że pomyliła się wydając nam resztę i naprawdę chcieliśmy jej oddać nadwyżkę – jednak pani będąc przekonana, że mamy do niej pretensje (a ona zapewne się nigdy nie myli), nie dała nam dojść do słowa.
Cóż, po kilku nieudanych próbach wyjaśnienia sytuacji po prostu machnęliśmy ręką, wzięliśmy papierosy i pieniądze i poszliśmy. Pani była zapewne bardzo z siebie dumna, że nie dała sobie tak łatwo wmówić pomyłki...
Dodaj anonimowe wyznanie
Kupić fajki i zarobić to trzeba mieć szczęście
Kiedyś, również kupując papierosy, podałam pani w kiosku 20zł. Powinna wydać mi około 7zł reszty, a wydała 17... Dopiero jak wsiadłam do samochodu i chowałam resztę do portfela, ogarnęłam że coś mi się nie zgadza. Wróciłam, ale pani nie dała sobie wmówić że się pomyliła, no to machnęłam ręką i odjechałam. Z najtańszą paczką fajek w moim życiu :D
Te fajki dobrze współgrają z nickiem.
Chciałabym widzieć jej minę kiedy uświadomiła sobie, że jednak się pomyliła.. ^^
Jakbyś powiedział, że wydała ci za dużo (zamiast "pomyliła się pani przy wydawaniu reszty"), to sytuacja by była bardziej czytelna (dla tej kobiety).