#iWg1E

Miesiąc temu mojej przyjaciółce podrzucono okrutne zdjęcia do plecaka. Widać na nich jej ojca, jak zabawia się z nie-żoną. Płakała tak bardzo, że nie wróciła już na zajęcia.
Przez cały czas byłam blisko i ją wspierałam. Była wściekła na cały świat, a jednocześnie dostała depresji, ponieważ nie wiedziała, czy powiedzieć mamie, czy nie rozbijać rodziny i siedzieć cicho.

Co w tym anonimowego? To ja podrzuciłam jej te zdjęcia. Nie chciałam, żeby mnie za to znienawidziła. Nie powiem jej o tym, ponieważ od razu padłoby pytanie skąd to mam. Znalazłam te zdjęcia na telefonie mojej mamy.
KateClumsy Odpowiedz

Depresja to nie jest coś w rodzaju biegunki, żeby ot tak ją "dostać". To choroba, którą diagnozuje się po długim okresie występowania poważnych symptomów. Twojej przyjaciółce pewnie było bardzo smutno, być może nawet kiedyś będzie miała depresję, ale nie powinno się mówić w takiej sytuacji, że nagle "dostała depresji".

Feniks06

Dziewczyny muszą byś strasznie bliskimi przyjaciółkami skoro ta jej matki nie poznała

Qzin

Kurde no wszyscy ludzie poznają rodziców swoich przyjaciół gdy mieszkają w innym mieście na studiach. Faktycznie...

SzeptOdbytu

A jak mama była skadrowana od dupy strony?

micbea

Dziekuje za ten komentarz, bo zaoszczedzil mi pisania tego samego...

Feniks06

To, że dziewczyna mieszka w innym mieście na studiach to już Twoje dopowiedzenie Qzin bo z wyznania to nie wynika.

Ale tego, że autorka nie miała problemu by poznać ojca swojej przyjaciółki to już nie przeczytałeś?

KubeczekHerbaty

A może na zdjęciach nie była widoczna twarz mamtki autorki? Może dziewczyna poznała, że to nie jej rodicielka po figurze czy kolorze włosów? Wiem, że to spekulacje, ale jednak wcale nie tak nieprawdopodobne

Fina

Moze na zdjeciu nie bylo matki autorki, a jeszcze inna kobieta…
Moze matka autorki chciala to wyslac mamie przyjaciolki o dlatego zrobila zdjecie?

rassdwa Odpowiedz

Co wy z tą depresją? Przecież to przewlekła, trudna do uleczenia choroba, więc się w nią z byle powodu nie "wpada" na chwilę i co chwilę.

bazienka

moj wykladowca ana psychiatrii sadowej mowil, ze depresja, to nie sa jakies tam sytuacyjne smuteczki
to nie jest pstryk- i masz depresje. to jest PROCES

Panieneczkamakowa Odpowiedz

"Dostała depresji" :D pewnie się zaraziła.

Fina Odpowiedz

Dlaczego wszyscy zakladaja, ze na tym zdjeciu jest matka autorki? Moze kobieta zrobila zdjecie ojca i kochanki, poniewaz zna tamtą matkę i wyslala jej to zdjecie?

KafelkiZPodlogi Odpowiedz

Wiem że komentarz nie związany z wyznaniem ale wie ktoś może co się dzieje z majerem? Dawno go nie widziałem

Kalina

Ostatnio myślałam o tym że go nie widać w komentarzach

HoustonNaZadupiu

Kurczę też o Nim myślałam - Podpinam się! Mam nadzieję, że u majera wszystko ok..🤔

Fina

Mam nadzieję, ze to cos wazniejszego w zyciu, co zabiera duzo czasu niz jakis wypadek. Dziecko, nowa praca, studia podyplomowe

Tayla

Uzytkownicy znikaja czesto. Sa w zyciu czasem chwile kiedy nie ma czasu na takie rzeczy. Ile to juz uzytkownikow nie ma. Sama z mniejsza ochota czytam tu wyznania wiec moze to tez sie przyczynilo.

HoustonNaZadupiu

Tayla, to jest w sumie swego rodzaju fenomenem tej strony, że ludzie się przewijają, i pomimo tego, że są anonimowi, jakoś tak się człowiek do niektórych przywiąże i zwyczajnie ich tutaj brakuje.

Selevan1

Nie widzę żadnego fenomenu. W kazdym innym miejscu wytwarza się jakieś przywiązanie gdy stykamy się z tymi samymi osobami przez pewien czas.

A majer pewnie wroci. Ludzie często po prostu przestają sie nagle gdzieś udzielać, czasami nawet z nudow.

NeonStars Odpowiedz

Niech pokaże te zdjęcia mamie. Powiedz jej, niech postawi się na miejsce mamy, na pewno wolałaby, aby córka ją poinformowała o zdradzie. Daj znać, jak się wszystko skończyło

xSilveRx Odpowiedz

Dobrze rozegrane :D

KaskaDupaska Odpowiedz

Okrutna, zła i podła! Jak zrobić jej to mogłaś?!

MyDecember

Rzuciłbym Cię natychmiast... By moment wykorzystać!

CzekoladaPsa Odpowiedz

Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że twoja przyjaciółka nie zna twojej mamy. Bo zakładam, że skoro się przyjaźnicie to bywacie od czasu do czasu u siebie w domu. I co nigdy nie poznała twojejmamy, nigdy z nią nie rozmawiała?

livanir

Ja miałam zakaz sprowadzania innych do domu, także wszyscy moi znajomi do czasów końca gimnazjum, moją mamę jeśli widywało, to przelotnie.

Fina

Moze autorka mieszka w internacie? Moje gimnazjum nie mialo rejonu, wszyscy bylosmy rozsiani po roznych czesciach duzego wojwwodzkiego miasta (i nie tylko) a lekcje do poznych godzin skutecznie uniemozliwialy wzajemne odwiedziny. Rzadko spotykalismy sie u kogos w domu, wolelismy sie spotkac na miescie, by kazdy mial w miare poprawny powrot do domu

diq1

Wynajmuje mieszkanie 500 km od domu, jakoś moim znajomym nie opłaca się tam jechać poznać moja matkę, a nie jest to rejon atrakcyjny turystycznie.

pozbawiony Odpowiedz

Skąd w ogóle w ludziach potrzeba wpierdzielania się w sprawy innych dorosłych ludzi?
Zajmij się swoim życiem, a nie rozwalaniem życia innych.

Inetta

Polemizowałabym nad tym kto "rozwala"

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie