#jXWl6

Trzy miesiące temu miałem stłuczkę, nie z mojej winy, młoda kobieta jadąca za mną zagapiła się i lekko uderzyła w tył mojego pojazdu. Była to osiedlowa droga, prędkość była niska, nic wielkiego się nie stało – lekkie wgniecenia w obu samochodach i parę rys na lakierze. Ja jednak tego dnia byłem „nabuzowany” – miałem ciężki dzień w pracy i byłem dzień po pierwszej rozprawie rozwodowej. Nic mnie jednak nie tłumaczy, bo zachowałem się jak dupek. Zamiast na spokojnie spisać protokół do wypłaty z OC, zrobiłem tej kobiecie karczemną awanturę, wezwałem Policję, wypowiedziałem wiele przykrych i niepotrzebnych słów (mimo iż nie negowała, że jest sprawczynią stłuczki i przeprosiła). Dopiero w domu ochłonąłem i powiedziałem sam do siebie: „Chłopie, ale ty jesteś jełopem”. W końcu jednak od tej sytuacji minął, dzień, dwa, tydzień, kac moralny pomału minął i o swoim głupim zachowaniu zapomniałem.

Dwa tygodnie temu zacząłem odczuwać ból w brzuchu. Najpierw pomyślałem, że może coś zjadłem i się strułem, ale na kolejny dzień było tylko gorzej. Pojechałem na SOR, tam rozpoznanie: zapalenie wyrostka robaczkowego. Potrzebny będzie pobyt w szpitalu i operacja. Operacja odbyła się wieczorem, następnego dnia po wizycie przychodzi czas na wymianę opatrunków. Zostałem poproszony do gabinetu zabiegowego, by pielęgniarka opatrunkowa mogła wykonać swoje czynności. Wchodzę i aż mnie zamurowało. Od razu poznałem tę kobietę, kilka miesięcy wcześniej ona spowodowała stłuczkę, a ja wobec niej zachowałem się jak ostatni cham. Ona też pewnie mnie poznała, bo przyglądała mi się chwilę bez słowa i zaczerwieniła się na policzkach (pewnie ze złości). Mimo to zachowała się wobec mnie kulturalnie, zmieniła opatrunki, wyjaśniła, jak z raną postępować w domu. 
Po tym, co jej zrobiłem, mogła być dla mnie chamska i potraktować mnie z góry, ale tego nie zrobiła. Szkoda, że kilka miesięcy wcześniej ja nie potrafiłem opanować swoich emocji i zachować się tak jak ona.
Shido Odpowiedz

Miałeś okazję przeprosić, wytłumaczyć się czemu wtedy tak wybuchłeś (tak jak tu, teraz) i tego nie zrobiłeś.

utkowa95 Odpowiedz

Szkoda że wtedy w szpitalu nie padło słowo "przepraszam"

livanir Odpowiedz

Wiesz gdzie pracuje. Zachowaj się teraz jak spoko gość i idź do niej z kwiatkiem- przeprosić.

Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Wiesz gdzie pracuje i jak ma na imię. Możesz podesłać mały zestaw miodów czy herbat. Są strony które maja fajne zestawy upominkowe. Wysyłają bez paragonu jeden z nich nazywa się spod lady. Są nawet zestawy dedykowane dla danego zawodu. Dadaj kartke, napisz w niej kilka słów i gotowe.

Bolendorf Odpowiedz

A to nie jest streszczenie odcinka serialu " Szpital"?

Nie to realna sytuacja która mnie spotkała. Swoją drogą to nie mam czasu na głupoty typu "szpital" czy "trudne sprawy"

Selevan1 Odpowiedz

Mam nadzieję, że chociaż ją przeprosiles, i wyjasniles.

Dragomir Odpowiedz

Jeśli na żonę też wylewałeś wiadro pomyj, to nie dziwię się temu rozwodowi.

Przeproś tę kobietę, powiedz że miałeś ciężki dzień, tak jak tutaj to opisałeś i przyznaj jej się, że czasami wyłazi z Ciebie naburmuszony dupek ale zdajesz sobie z tego sprawę i starasz się hamować i nie wyżywać na maluczkich, to może choć trochę zrehabilitujesz się w jej oczach. I postaraj się być dla innych człowiekiem takim, jakiego Ty sam byś polubił, gdyby ten ktoś był taki dla Ciebie.

Pers

Na maluczkich? Ta kobieta stanęła na wysokości zadania niczym superman, przyjęła pomyje na klatę i z pełnym profesjonalizmem obsłużyła go jak zwykłego kolejnego pacjenta. Ona zasługuje na pomnik superbohatera, a nie być nazywaną maluczką ^^

Dragomir

Jak ją zbeształ to była maluczka przy nim, bo nie zaprzeczała swojej winie. Nawet policja była wzywana a ten jeszcze ją wyzywał. To miałem na myśli, żeby się nie wyżywał na tych, co do których czuje się górą.

MaryL2

Zachował się jak dupek, to prawda. Ale bez przesady z tą superbohaterką. Wykonywała swoje obowiązki, to raz. A dwa jakby nie patrzeć spowodowała stłuczkę. Całe szczęście, że kiedy się zagapiła nie wyjechało akurat jakieś dziecko na rowerku, co się często na drogach osiedlowych zdarza. Kobieta skopala, przyznała się do winy i przeprosiła. I autor też skopał, też przyznał się do winy i - mam nadzieję - przeprosi.

upadlygzyms Odpowiedz

Karma wraca, choć jak widać nie zawsze.
Sorry, musiałem. 😀

Dodaj anonimowe wyznanie